Trend wyprowadzek z Chicago, który osiągnął szczyt w czasie pandemii, zaczyna słabnąć i zbliża się do poziomu sprzed COVID-19. Tak wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez Federal Reserve Bank of Cleveland.
Liczba osób wyprowadzających się z Chicago do innych części Stanów Zjednoczonych od lat przewyższała liczbę przybywających nowych mieszkańców. Ten trend osiągnął szczyt w czasie pandemii i utrzymywał się od tego czasu – nie tylko w Chicago. Wyprowadzki w bardziej przystępne cenowo, mniej zaludnione obszary obserwowano w wielu dużych amerykańskich miastach.
Najnowsze badanie przeprowadzone przez Federal Reserve Bank of Cleveland prześledziło trendy migracyjne od 2010 roku. Wykazało między innymi, że saldo migracji, czyli różnica między napływem a odpływem mieszkańców, w Chicago powróci na właściwe tory w ciągu 3 do 9 miesięcy. Podobny trend obserwuje się w innych dużych miastach, jak Nowy Jork, San Francisco, Los Angeles.
Migracja krajowa jest tylko jednym z kilku czynników, które determinują zmiany w populacji. Według Stephana D. Whitakera, autora badania, pozostałe to migracja międzynarodowa i przyrost naturalny (różnica między liczbą zgonów i urodzeń).
(jm)