Stephen King jest najbardziej znanym autorem powieści z gatunku horrorów. Jego książka była podstawą scenariusza kultowego filmu Stanleya Kubricka The Shining z 1980 roku. Początkowo krytycy przyjęli dzieło Kubricka niezbyt przychylnie, jednak dziś obraz ten uważany jest za klasykę gatunku, a w 2018 roku Biblioteka Kongresu dodała go do Krajowego Rejestru Filmów. King twierdzi, że historia The Shining może się wkrótce powtórzyć a system oceniania filmów w USA jest z gruntu wadliwy...
Dzieło genialne?
Słynny pisarz uważa, że film pt. Babylon, który pojawił się na ekranach w ubiegłym roku, za dwie dekady stanie się klasyką, mimo że obecnie jest ostro krytykowany. W Babylon role główne grają Brad Pitt i Margot Robbie, a reżyserem jest Damien Chazelle. King uważa, że jest to dzieło niemal genialne – ekstrawaganckie, przesadzone, zabawne i prowokujące do myślenia.
Jest to opowieść o Hollywoodzie w latach 20. XX wieku. W roku 1926 młody imigrant z Meksyku, Manny, marzy o pracy w przemyśle filmowym. Na wystawnym przyjęciu zorganizowanym przez wpływowego producenta Dona Wallacha poznaje ekscentryczną Nellie, początkującą aktorkę marzącą o prawdziwej karierze, oraz Jacka Conrada, wielką gwiazdę filmową.
Zarówno Manny’emu, jak i Nellie wskutek zbiegów okoliczności udaje się trafić na plan filmowy – on jako towarzystwo Jacka na planie, ona jako nagłe zastępstwo aktorki, która w przeddzień zdjęć przedawkowała na imprezie. Obydwoje odnoszą jednocześnie pierwsze sukcesy. Ale kiedy pną się po szczeblach kariery, w przemyśle filmowym zaczyna się rewolucja, która zmienia nieodwracalnie całą branżę – film dźwiękowy.
Jeśli wierzyć krytykom, filmem tym nie można się specjalnie zachwycać. Większość recenzji nie była zbyt pochlebna, a w kinach obraz ten cieszył się miernym powodzeniem i nie przyniósł zysków, które pokryłyby koszty produkcji. Jednak King zgłasza pretensje do dominującego dziś w Ameryce systemu oceniania produkcji filmowych, czyli serwisu o nazwie Rotten Tomatoes.
Serwis Rotten Tomatoes został stworzony w 1998 roku, funkcjonuje w Internecie i umożliwia zamieszczanie recenzji filmów oraz programów telewizyjnych. Przez lata zyskał już sporą popularność, kształtując poglądy widzów i wpływając na wyniki kasowe filmów. Dzięki unikalnemu systemowi ocen, zwanemu „Tomatometer”, i treściom generowanym przez użytkowników, Rotten Tomatoes stał się źródłem informacji dla odbiorców szukających wskazówek, co oglądać. Korzystają z niego również profesjonalni krytycy filmowi oceniający odbiór danej propozycji.
Sercem Rotten Tomatoes jest jego kultowy „Tomatometer”, czyli procentowa ocena, która odzwierciedla ogólny pozytywny lub negatywny konsensus profesjonalnych krytyków. Ocena ta stanowi ważny wskaźnik odniesienia dla widzów, umożliwia bowiem szybką ocenę jakości filmu lub programu. Wysoki wynik procentowy może przyciągnąć widzów do kin lub platform streamingowych, zwiększając tym samym sukces komercyjny filmu. I odwrotnie, niski wynik może odstraszyć potencjalnych widzów, wpływając na przychody ze sprzedaży biletów. W ten sposób „Tomatometer” stał się potężnym narzędziem, wpływającym na finansowe losy przedsięwzięć filmowych i telewizyjnych.
Demokratyzacja krytyki
Wpływ Rotten Tomatoes wykracza jednak poza zwykłe wyniki kasowe. Jego istnienie sprowokowało gorące dyskusje na temat roli krytyków w kształtowaniu opinii publicznej. Niektórzy twierdzą, że platforma nadmiernie upraszcza szczegółowe dyskusje na temat sztuki i rozrywki, redukując złożone tematy do uproszczonej etykiety. Inni twierdzą jednak, że Rotten Tomatoes przyczynia się do swoistej demokratyzacji krytyki filmowej i telewizyjnej, umożliwiając wysłuchiwanie różnorodnych głosów poprzez recenzje użytkowników i dyskusje prowadzone przez społeczność internetową.
Oprócz recenzji profesjonalnych krytyków, Rotten Tomatoes zawiera oceny widzów, które odzwierciedlają opinie zwykłych ludzi. Ta demokratyzacja krytyki wywołała dyskusje na temat rzetelności poszczególnych ocen. Są też czasami podejrzenia o to, że celowo zawyża się lub zaniża opinie na temat niektórych filmów, choć nie bardzo wiadomo na razie, kto miałby się dopuszczać tego rodzaju manipulacji i w jaki sposób.
Serwis Rotten Tomatoes dostosował się do zmieniającego się krajobrazu medialnego, wykraczając poza tradycyjny film i telewizję. Platforma obejmuje teraz recenzje i oceny seriali przesyłanych strumieniowo, np. w serwisach takich jak Netflix i Hulu. Są tam nawet oceny najnowszych gier wideo. Nie można zaprzeczyć, że Rotten Tomatoes ugruntował swoją pozycję wpływowej platformy w świecie krytyki filmowej i telewizyjnej. Jego system ocen zmienił sposób, w jaki widzowie patrzą na jakość dzieł kinowych i telewizyjnych, a treści generowane przez użytkowników upowszechniły dyskusje na temat tej formy rozrywki.
Wszystko to jednak nie bardzo podoba się Stephenowi Kingowi i wielu innym ludziom. Słynny powieściopisarz jest zdania, iż Rotten Tomatoes to niepotrzebnie zautomatyzowany sposób oceniania filmów, który nie bierze pod uwagę wielu ważnych niuansów. Film Babylon, który jest przez niego określony jako doskonały, ma ocenę 56 proc. na skali „Tomatometer”, czyli został uznany za przeciętny. Zwykle jest tak, iż widzowie w ogóle nie oglądają czegoś, co ma w tej skali mniej niż 70 proc.
Wspomniany wcześniej kultowy dziś film The Shining na skali Rotten Tomatoes cieszy się oceną 86 proc. Serwisu tego nie było w czasie premiery filmu, ale można spekulować, że gdyby istniał, dzieło Kubricka byłoby zdecydowanie poniżej progu 50 proc. King argumentuje, iż system oceniania produkcji filmowych nie może być uznany za rzetelny, jeśli po latach pierwotne recenzje są kwestionowane i poddawane gruntownej rewizji. Jego zdaniem Babylon stanie się filmową klasyką, wbrew temu, co dziś twierdzą liczni krytycy.
Andrzej Heyduk