Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 10:25
Reklama KD Market
Reklama

W przestrzeni międzygwiezdnej

W przestrzeni międzygwiezdnej
Sonda Voyager jeszcze w fazie testowania (fot. Wikipedia)

Agencja kosmiczna NASA poinformowała, że nawiązała ponowny kontakt z sondą Voyager 2. Wysłanemu w przestrzeń międzygwiezdną w 1977 roku statkowi kosmicznemu wydano w lipcu br. błędne polecenie. Zmiana jego pozycji i ustawienia anten spowodowała przerwanie komunikacji. Po utracie łączności sonda nie mogła odbierać poleceń ani przesyłać danych do Deep Space Network NASA – szeregu gigantycznych anten radiowych rozmieszczonych na całym świecie…

Kosmiczne spotkania

Naukowcy użyli nadajnika o najwyższej mocy, by wysłać wiadomość do statku kosmicznego i spowodować, żeby anteny ustawiły się prawidłowo. Ostatecznie NASA potwierdziła 4 sierpnia, że dane zostały odebrane przez Voyagera 2 i łączność z sondą została w pełni przywrócona. Potwierdzenie tego faktu zabrało kontrolerom misji 37 godzin, ponieważ Voyager 2 znajduje się w odległości kilku miliardów mil od Ziemi.

Sonda jest zaprogramowana w ten sposób, że koryguje swoją pozycję kilka razy w roku, tak by anteny były skierowane w stronę naszego globu. Następny reset ma nastąpić 15 października. NASA liczyła na to, że łączność zostanie wtedy przywrócona, nawet gdyby wszelkie inne próby podejmowane po drodze zawiodły.

Misja Voyager 2, mimo że dziś rzadko się o niej wspomina, to jedno z największych osiągnięć w historii ludzkiej eksploracji kosmosu. Głównym celem tej bezzałogowej sondy kosmicznej jest badanie odległych planet i przestrzeni międzyplanetarnej.

Wystrzelona w kosmos 20 sierpnia 1977 roku sonda znana jest przede wszystkim ze swoich bezprecedensowych „spotkań” z odległymi planetami naszego Układu Słonecznego. W 1979 roku przeleciała obok Jowisza, przekazując na Ziemię niezwykłe zdjęcia i dane na temat tej wielkiej gazowej planety oraz jej księżyców. Następnie w 1981 roku Voyager 2 zbliżył się do Saturna, dostarczając kolejną serię fascynujących zdjęć.

Jednak najważniejszym punktem w dziejach misji Voyagera 2 był przelot w pobliżu dwóch lodowych olbrzymów – Uranu i Neptuna. W 1986 roku sonda przeleciała obok Urana, dostarczając pierwszych szczegółowych obrazów tej tajemniczej, zielonkawej planety. Pomogło to naukowcom lepiej zrozumieć strukturę i atmosferę tej planety. Siedem lat później, w 1989 roku, Voyager 2 dotarł do Neptuna, ostatniej planety w naszym Układzie Słonecznym.

Mimo że głównym celem misji Voyagera 2 było badanie odległych planet, sonda kontynuuje swoją pracę. W 2018 roku stała się drugim stworzonym przez człowieka obiektem, który opuścił tzw. heliopauzę – obszar oddziaływań wiatru słonecznego w przestrzeni międzygwiezdnej. Voyager 2 pozostaje nadal aktywny, a wyposażony jest w wiele instrumentów naukowych, w tym kamery, spektrometry, detektory cząstek i magnetometry, które pozwalają na dokładne badanie otaczającego środowiska kosmicznego. Dzięki temu dane zbierane przez Voyagera 2 pomogły zgłębić wiedzę na temat atmosfery i właściwości planet, układów pierścieniowych, magnetosfer i innych aspektów Układu Słonecznego.

Miliardy mil od Ziemi

Voyager 2 posiada bliźniaczego brata – sondę Voyager 1 – która została wystrzelona w kosmos 5 września 1977 roku. Jednym z istotnych momentów w misji tej sondy był również przelot obok Jowisza, co miało miejsce w 1979 roku. Voyager 1 dostarczył naukowcom niezwykłych obrazów tej potężnej planety, ujawniając nowe szczegóły na temat jej atmosfery, wielkich burz, do których na Jowiszu dochodzi, i jego księżyców. Następnie w 1980 roku sonda przeleciała obok Saturna.

Chociaż te momenty były bez wątpienia niezwykłe, to najciekawsza część misji Voyagera 1 rozpoczęła się z chwilą, gdy sonda zaczęła oddalać się od planet Układu Słonecznego. W 2012 roku stała się pierwszym obiektem stworzonym przez człowieka, który wszedł w przestrzeń międzygwiezdną. Voyager 1 ma na pokładzie tzw. Złotą Płytę, która zawiera dźwięki i obrazy reprezentujące życie i kulturę na Ziemi.

Dziś znajduje się w odległości 15 miliardów mil od Ziemi, co oznacza, że sygnał podróżujący z prędkością światła potrzebuje 21 godzin, by dotrzeć do statku. Z drugiej strony, w odniesieniu do przestrzeni kosmicznej, odległość 15 miliardów mil to tylko 0.00255 lat świetlnych. Sondy Voyager nie mają zatem żadnych szans na dotarcie do jakichkolwiek obiektów kosmicznych przypominających naszą planetę. Najbliższa taka planeta, Proxima Centauri, znajduje się w odległości 4,22 lat świetlnych.

Obie sondy mają przestać działać około roku 2025, ponieważ ich ogniwa energetyczne przestaną już funkcjonować, a ich wskrzeszenie jest technicznie niemożliwe. Jednak będą nadal przemierzać przestrzeń kosmiczną, tyle że nikt nie będzie już miał jakiegokolwiek z nimi kontaktu. Zadziwiające jest to, że sondy Voyager zostały wysłane w przestrzeń kosmiczną przed prawie półwieczem, ale ich instrumentacja nadal działa i dostarcza istotnych informacji naukowych. W roku 1977 komputeryzacja współczesnego świata stawiała dopiero pierwsze kroki, a liczne wyszukane narzędzia, dostępne dziś badaczom, po prostu jeszcze nie istniały.

Ciekawe jest również to, że start sond Voyager miał miejsce tak dawno temu, iż dziś media niemal nigdy o tych pionierskich statkach kosmicznych nie wspominają. O sondzie Voyager 2 nagle stało się na chwilę głośno tylko dlatego, że NASA niespodziewanie straciła z nią kontakt. Jednak praktycznie pewne jest to, iż przez następne kilka lat, aż do czasu ostatecznej utraty łączności z sondami, opinia publiczna ponownie zapomni o tych statkach kosmicznych. A przecież ich dokonania są pod wieloma względami znacznie bardziej doniosłe, szczególnie w aspekcie naukowym, niż programy typu Apollo czy Gemini.

Andrzej Malak


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama