Policja Kapitolu (USCP) ewakuowała w środę w Waszyngtonie pracowników z budynków Senatu w reakcji na otrzymane zgłoszenie o możliwym uzbrojonym napastniku. Po przeszukaniu budynków okazało się, że był to prawdopodobnie fałszywy alarm.
Jak powiedział dziennikarzom szef Policji Kapitolu Tom Manger, policja zareagowała na zgłoszenie za pośrednictwem linii alarmowej, że w jednym z senackich budynków znajduje się uzbrojony latynoski napastnik w kamizelce kuloodpornej.
W akcji wzięło udział 200 policjantów, którzy przeszukali trzy budynki. Nie odnaleziono żadnego strzelca, nikt nie słyszał żadnych strzałów, ani nikt nie odniósł obrażeń.
"To mógł być fałszywy alarm" - powiedział Manger.
W budynkach należących do kompleksu Kapitolu przebywali pracownicy i doradcy kongresmenów, jednak nie było samych kongresmenów z uwagi na trwającą letnią przerwę.
W ostatnich dwóch latach pracownicy Kongresu byli dwukrotnie ewakuowani w związku ze zgłaszanymi zagrożeniami. Latem 2021 r. pod jeden z budynków podjechał mężczyzna grożący, że ma w samochodzie bombę; później okazało się, że nie miał żadnych materiałów wybuchowych.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)