Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 12:20
Reklama KD Market
Reklama

Po prostu najlepsza

Po prostu najlepsza
Tina Turner (fot. Steffen Schmidt/EPA/Shutterstock)

Przeszła wiele w życiu: śmierć dwóch synów, próbę samobójczą, piekło, które zgotował jej pierwszy mąż. Zawsze potrafiła odrodzić się niczym Feniks z popiołów i iść dalej z uśmiechem na twarzy. W jednym z ostatnich wywiadów Tina Turner powiedziała: – Śmiech jest jak wyzwolenie – tak jak łzy. Kiedy zostałam buddystką, zrozumiałam, że przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są jednym. Wszystko, co mi się przydarzyło, dobre czy złe, jest częścią mnie. Zaakceptowałam to. I ta akceptacja czyni mnie silniejszą...

Głos i charyzma

Sprzedała ponad 180 milionów płyt, co uczyniło ją rockandrollową rekordzistką. Zostawiła po sobie majątek szacowany na 200 milionów dolarów. Odebrała ponad 70 prestiżowych nagród. Działała na muzycznej scenie ponad pół wieku. Zmarła jak królowa sceny – 24 maja br. w swoim szwajcarskim domu, otoczona miłością i przyjaźnią, której na początku życiowej drogi tak bardzo jej brakowało.

Urodziła się jako Anna Mae Bullock 26 listopada 1939 roku w Brownsville w stanie Tennessee. Była najmłodszą córką Zelmy Currie i Floyda Richarda Bullocka, trudniących się zbieraniem bawełny. Miała dwie siostry – Evelyn (przyrodnią) i Alline.

Kiedy rodzice wokalistki się rozstali, Tina z Alline pomieszkiwały u rodziny, najczęściej u którejś z babć. Babcia od strony ojca, Roxanna Bullock, była bardzo surowa. Ta od strony matki, Georgie Currie – miła, ciepła i rozrywkowa. Tina oczywiście wolała spędzać czas z babcią Georgie. Musiała też jednak chodzić do szkoły. Edukację zaczęła w Flagg Grove w Nutbush. Uczennicą była przeciętną, ale dobrze grała w koszykówkę i była cheerleaderką.

Przez długi czas nikt nie wiedział, gdzie wyprowadziła się Zelma. Kiedy po latach okazało się, że mieszka w St. Louis, Floyd wysłał tam córki. Nastolatki zamieszkały u matki, mimo że już wtedy Tina wiedziała, że nie była chcianym dzieckiem. Matka wielokrotnie potem jej to powtarzała. Po latach artystka w swojej autobiografii napisała o swojej rodzicielce: „Była zepsutą małą dziewczynką, która wyrosła na zepsutą kobietę”.

W St. Louis Tina weszła w świat muzyki. Zaczęła śpiewać w chórkach kościelnych. Gospel z kolei wprowadził ją w świat rhytm and bluesa oraz soulu. Miała 17 lat, kiedy w jednym klubów grających R&B poznała Ike’a Turnera, muzyka, producenta i łowcę talentów. Ten zaprosił ją do śpiewania w popowych chórkach swojego zespołu. Wtedy wokalistka występowała jako Little Ann. Szybko okazało się, że nastolatka ma nie tylko zjawiskowy, potężny glos, ale też niebywałą charyzmę sceniczną.

Zdrady, przemoc i gwałt

Ike postanowił niezwykły potencjał Tiny wykorzystać. Niedługo po poznaniu nie tylko zostali parą, ale i stworzyli zespół Ike & Tina Turner. Ich piosenka z 1960 roku „Fool in Love” szybko stała się przebojem. Dwa lata później wzięli ślub.

Już kiedy się poznali, Ike zażywał różne środki odurzające. Szybko uzależnił się od narkotyków i alkoholu, które wyzwalały w nim agresję. Przez 16 lat muzyk stosował wobec żony przemoc fizyczną i psychiczną. Zdradzał ją, śledził na każdym kroku, trzymał kontrolę nad zarobionymi przez nią pieniędzmi. A także dusił, bił i gwałcił. To doprowadziło Tinę na skraj wytrzymałości. W 1968 roku wokalistka próbowała popełnić samobójstwo. Połknęła kilkadziesiąt pigułek nasennych, ale obudziła się w szpitalu. Uratowano ją. Od Ike’a usłyszała tylko: – Szkoda, że nie umarłaś.

Dla świata byli parą idealną zarówno na scenie, jak i w życiu. Choć Tina regularnie lądowała w szpitalu, lekarze nie zgłaszali policji jej obrażeń. Artystka była nie tylko ofiarą męża, ale też rasizmu. Z kolei ludzie z wytwórni, dla której nagrywali, udawali, że nie widzą kolejnych siniaków swojej gwiazdy. Dla nich liczyły się hity i pieniądze, które zarabiali na duecie. Przy mężu tyranie trzymała ją też rodzina. Tina miała dwóch synów – jednego z wcześniejszego związku, adoptowanego przez Ike’a, drugiego urodzonego dwa lata po ślubie. Sama też adoptowała dwóch synów męża z jego poprzednich związków. Dla nich próbowała utrzymać pozory. Do czasu.

„Wybieram wolność”

W 1976 roku wokalistka uciekła od męża. Przygotowywała się do tego dwa lata. Miała przy sobie wtedy zaledwie 36 centów i talon na benzynę, bo to Ike był w posiadaniu wszystkich zarobionych przez Tinę pieniędzy. Pomogli jej przyjaciele, którzy w trudnym okresie wsparli gwiazdę ze wszystkich sił.

Jednak rozpad małżeństwa i problemy z tym związane zachwiały karierą Tiny. Żeby utrzymać siebie i synów, artystka zaczęła sprzątać domy. Potem próbowała wrócić do śpiewania, ale przez następne osiem lat nie potrafiła przebić się ze swoją twórczością do szerokiego grona odbiorców. Nagrywała niezauważane płyty i śpiewała w podrzędnych klubach czy kasynach. W końcu wyjechała do Londynu, gdzie w 1984 roku nagrała pierwszy solowy album. Private Dancer stał się wielkim hitem: 10 milionów sprzedanych egzemplarzy, nagrody, znakomite recenzje, uwielbienie fanów.

Rok później artystka odebrała trzy nagrody Grammy. Dwie za „What’s Love Got to Do with It” (nagranie roku i najlepszy wokalny występ kobiecy pop) oraz jedną za „Better Be Good to Me” (najlepszy żeński rockowy występ wokalny). W tym samym roku odbyła też pierwszą solową międzynarodową trasę koncertową, zatytułowaną Private Dance Tour, która obejmowała 180 koncertów w Ameryce Północnej, Europie, Australii i Azji. Wróciła królowa sceny.

Simply the Best

Uwielbiała duety. Z Davide’em Bowie nagrała piosenkę „Tonight”, a wspólnie z Mickiem Jaggerem zaśpiewała na koncercie charytatywnym Live Aid w Filadelfii. Wspierała też wszystkie możliwe akcje społeczne, m.in. w 1986 roku wystąpiła na koncercie charytatywnym Prince’s Trust na londyńskim stadionie Wembley. W tym okresie nagrała mnóstwo przebojów, takich jak „Steamy window”, „Typical Male” czy cover utworu Bonnie Tyler, „The Best”. Aż wreszcie w 1988 roku spełniła swoje marzenie i zagrała koncert na stadionie Maracanã w Brazylii dla ponad 180 tys. widzów. Ustanowiła tym samym rekord Guinnessa.

Od połowy lat 80. jej popularność nieustannie rosła. Kolejne hity, kolejne świetnie oceniane przez krytykę i fanów albumy (łącznie wydała ich 27). Świat pokochał jej zachrypnięty, potężny głos i niezwykle energetyczne występy. – Słyszę często, że na scenie jestem seksowna, a ja po prostu strasznie się pocę, bo to fizycznie ciężka robota – mówiła dziennikarzom ze śmiechem. Kochali ją wszyscy. Mick Jagger i Rod Stewart podziwiali jej sceniczną charyzmę, David Bowie nazywał ją swoją ulubioną piosenkarką.

Nieodłączną częścią jej wizerunku – oprócz fizycznej wytrzymałości – były włosy: bujne, sterczące na wszystkie strony, nieuporządkowane. Na scenie nosiła peruki, które sama sobie robiła z włosów sprowadzanych z Afryki. Kiedy jeszcze była z Ike’em, często nie mogła ich nosić – jej głowa była za bardzo spuchnięta od bicia. Niemal od początku kariery występowała na scenie w kusych kostiumach eksponujących nogi i w szpilkach. Z życia publicznego wycofała się w 2009 roku po pożegnalnym tournée Tina: Live in Concert Tour.

Tina matką

Tina Turner miała czterech synów: dwóch adoptowanych (dzieci Ike’a Turnera) i dwóch biologicznych. Niestety, dwaj ostatni zmarli przed nią. Raymond Craig, owoc związku artystki z muzykiem Raymondem Hillem, zastrzelił się w swoim domu w Los Angeles pięć lat temu. Wokalistka wyznała, że choć zawsze mieli ze sobą bardzo dobry kontakt, to krótko przed samobójstwem Ray przestał odbierać od niej telefony, rzadko się odzywał.

Po jego odejściu Tina mówiła: – Myślę, że na jego decyzję miała wpływ samotność, ale kiedy doszukuję się w tym prawdy, zastanawiam się, dlaczego nie zadzwonił do swojej dziewczyny, która ciągnęła go do góry? Był introwertykiem. (…) Nasze ostatnie rozmowy były zupełnie inne, ale zrozumiałam to dopiero po jego samobójstwie. Z kolei Ronnie, syn Tiny i Ike’a, zmarł pod koniec ubiegłego roku w wieku 62 lat. Od pewnego czasu zmagał się z problemami zdrowotnymi.

Kilka lat temu Ike Junior w wywiadzie dla Daily Mail powiedział, że w 2000 roku Tina Turner przestała utrzymywać kontakty ze swoimi dziećmi, nie przestała jednak wspierać ich finansowo. „Moja matka żyje swoim życiem – ma nowego męża i jest w Europie. Ona nie chce mieć nic wspólnego z przeszłością” – powiedział wtedy Ike.

Faktem jest, że po przeprowadzce do Szwajcarii artystka zaczęła powoli dystansować się od rodziny, która została w Stanach Zjednoczonych. Ike Jr. twierdził też, że artystka zrobiła błąd nie wybaczając byłemu mężowi. Czuć też było żal, że porzuciła amerykańską rodzinę. Ale trzeba przyznać, że przez lata była na każde ich zawołanie. Wokalistka oddała im całe swoje serce.

Wyśniona miłość

W 1986 roku ukazała się biografia wokalistki zatytułowana Ja, Tina. Dziesięć lat po tym, jak uciekła od Ike’a, artystka zdecydowała się wyznać prawdę o tym, co ją spotkało. W 1993 roku na podstawie książki nakręcono film zatytułowany tak jak jeden z hitów piosenkarki: What’s Love Got to Do with it? Rola artystki przypadła Angeli Bassett a Ike’a zagrał Laurence Fishburne. Kreacje obojga przeniosły im nominacje do Oscara!

Po latach Tina wybaczyła byłemu mężowi. Co ciekawe, Ike do końca utrzymywał, że jeszcze wystąpi z byłą żoną. – Szczerze mówiąc uważam, że byliśmy wspaniałym duetem. Któregoś dnia moglibyśmy jeszcze wystąpić wspólnie na kilku koncertach. Niestety, zdaję sobie sprawę, że na razie to jeszcze niemożliwe – przyznał w wywiadzie z 2001 roku. Co więcej, złożył nawet oficjalnie taką propozycję, ale artystka odmówiła. Ike Turner zmarł sześć lat później po przedawkowaniu kokainy.

W 1986 roku Tina Turner gościła w Niemczech. Poznała tam Erwina Bacha, producenta muzycznego i dyrektora europejskiej filii wytwórni muzycznej EMI. Ona miała wtedy 46 lat, on 30. Zakochali się w sobie. Co prawda prasa nazywała go jej zabawką, wróżono szybki koniec romansu, ale oni cały czas przy sobie trwali. Kiedy w 2013 roku artystka otrzymała szwajcarskie obywatelstwo, postanowili wziąć ślub. Ceremonia odbyła się w ich domu w Zürichu.

W zdrowiu i w chorobie

Niestety i tym razem ślub przyniósł artystce pecha. Kilka miesięcy później Tina doznała udaru oraz zdiagnozowano u niej raka jelita grubego. Jeszcze w 2009 roku artystka dowiedziała się o tragicznym stanie swoich nerek, ale dopiero w 2017 roku wykonano ich przeszczep. Była załamana swoim stanem zdrowotnym i tym, że w pewnym momencie leki poprawiające pracę nerek przestały działać. Piosenkarka nie chciała być dla nikogo ciężarem. Rozważała samobójstwo lub eutanazję. Ale Erwin nie pozwolił jej się poddać. Był cały czas obecny. Co więcej, postanowił podarować żonie jedną ze swoich nerek! Byli szczęśliwym małżeństwem aż do końca życia Tiny.

Artystka zmarła w wieku 83 lat w Küsnach koło Zürychu w Szwajcarii. W oficjalnym oświadczeniu przekazano, że odeszła „po długiej chorobie”. Serwis Daily Mail, powołując się na rozmowę z przedstawicielem artystki, podał w czwartek 25 maja, że Tina Turner zmarła „z przyczyn naturalnych”. Po jej odejściu kondolencje składali artyści, sportowcy, głowy państw. Sir Elton John napisał: „Straciliśmy jedną z najbardziej ekscytujących i elektrycznych wykonawczyń na świecie. Absolutna legenda na scenie i na płytach. Była niedościgniona. Kondolencje dla Erwina i jej rodziny. Najsmutniejsza wiadomość”.

Tina Turner często powtarzała, że jej życie zaczęło się późno. Miała prawie 40 lat, gdy odeszła od męża, który ją maltretował. Była już po pięćdziesiątce, gdy osiągnęła szczyt popularności. Aż wreszcie 73 lata, kiedy szczęśliwie wyszła za mąż. Spytano ją kiedyś, jak chciałaby zostać zapamiętana. Odparła wtedy: – Jako królowa rock and rolla. Jako kobieta, która pokazała innym kobietom, że to w porządku, by dążyć do sukcesu na własnych warunkach. Kiedy ona w końcu odważyła się na to, by stawiać warunki, wygrała – życie i miłość.

Małgorzata Matuszewska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama