Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 12:25
Reklama KD Market
Reklama

Piekło na pokładzie

Piekło na pokładzie
(fot. Jim Lo Scalzo/EPA/Shutterstock)

Na lotnisku w Las Vegas doszło niedawno do kuriozalnego i potencjalnie niebezpiecznego wydarzenia. Lot linii Delta numer 555 miał wystartować z Harry Reid International Airport i udać się w rejs do Atlanty. Jednak z niejasnych na razie powodów maszyna po odjechaniu od rękawa pozostawała na płycie lotniska przez prawie trzy godziny. Przypadki tego rodzaju nie należą niestety do rzadkości. Jednak tym razem w grę wchodziła również dodatkowa okoliczność – niezwykle wysokie temperatury…

Szokujące relacje

W tym czasie temperatura w Las Vegas osiągnęła poziom 120°F. Teoretycznie pilot samolotu miał obowiązek zapewnienia załodze i pasażerom odpowiednich warunków klimatycznych. Jednak nic takiego się nie stało. Po pewnym czasie temperatura wewnątrz samolotu wynosiła 110°F. Te ekstremalne warunki spowodowały u kilkunastu pasażerów mdłości, a w niektórych przypadkach omdlenia.

Oczywistym rozwiązaniem tego problemu byłby oczywiście powrót maszyny do rękawa, ale na to nie wyraziła zgody kontrola lotów. Zamiast tego do samolotu wysłano pracowników pogotowia ratunkowego, którzy weszli na pokład i zabrali trzy osoby, które zasłabły.

Po przejrzeniu publikacji zamieszczonych w mediach społecznościowych można odnieść wrażenie, że kapitan wydał oświadczenie, w którym przeprasza osoby na pokładzie za ekstremalne upały. Jedna z pasażerek napisała potem na Instagramie, iż skończyło jej się jedzenie i pieluchy dla dziecka, ale mimo upału udało jej się zachować spokój. Inni informowali, że Delta nie dostarczyła im wody, a toalety były zamknięte. W sumie są to dość szokujące relacje, które trudno jest w jakikolwiek sposób wytłumaczyć.

W związku z tym Departament Transportu USA poinformował, że zbada, dlaczego pasażerowie tego lotu zostali uwięzieni na kilka godzin na płycie lotniska przy tak ekstremalnych temperaturach. – Chcę się dowiedzieć, jak to jest możliwe, że pasażerowie byli pozostawieni na pokładzie samolotu przy trzycyfrowym upale przez tak długi czas – powiedział Pete Buttigieg, sekretarz transportu. Według Departamentu linie lotnicze są zobowiązane do zapewnienia komfortowej temperatury w kabinie podczas opóźnień na płycie lotniska, szczególnie jeśli warunki atmosferyczne są szczególnie wymagające.

Jeśli chodzi o kierownictwo Delta Airlines, wydało ono oświadczenie następującej treści: „Przepraszamy za doświadczenia, jakie nasi klienci mieli podczas lotu 555 z Las Vegas do Atlanty 17 lipca, co ostatecznie poskutkowało odwołaniem lotu. Nasi pracownicy badają okoliczności, które doprowadziły do ​​niekomfortowej temperatury w kabinie”.

Bunt pasażerów?

Sytuacja, do jakiej doszło na lotnisku w Las Vegas, nie jest niestety wyjątkowa. Samoloty dość często przetrzymywane są na płytach lotnisk z powodu przeróżnych trudności technicznych. Federalne prawo lotnicze daje pilotom i liniom lotniczym wyłączne uprawnienia do decydowania, czy zatrzymać pasażerów w samolotach, czy też ich wypuścić. Alison Duquette, rzeczniczka Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) podkreśla jednak, że każdy, kto spróbuje opuścić pokład samolotu na własną rękę, może zostać oskarżony o zakłócanie wykonywania obowiązków przez załogę i ukarany grzywną w wysokości do 25 tysięcy dolarów.

Prawda jest taka, że po wejściu na pokład samolotu komercyjnego pasażer do pewnego stopnia rezygnuje z podstawowych praw, takich jak swoboda poruszania się. Po zamknięciu drzwi do samolotu jest tylko niewiele praktycznych lub prawnych środków odwoławczych. Późniejsze procesy sądowe rzadko kończą się sukcesem pasażerów. Począwszy od stycznia 2007 roku około 200 tysięcy pasażerów krajowych utknęło w ponad 3 tysiącach samolotów przez co najmniej trzy godziny, czekając na start lub odwiezienie z powrotem do bramki.

Do otwartych buntów ze strony pasażerów dochodzi bardzo rzadko i zwykle kończą się one niepowodzeniem. Ale nie zawsze. David Ollila w czerwcu 2007 roku był pasażerem na pokładzie samolotu oczekującego na start z lotniska JFK w Nowym Jorku. Po około czterech godzinach przymusowego postoju na pasie startowym Ollila zaczął nagrywać telefonem pasażerów, którzy opuszczali swoje miejsca, by przewietrzyć się przy otwartych bocznych drzwiach. Nagrał też scenę matki wachlującej swoje dziecko kartką papieru oraz zapytał pilota, dlaczego samolot nie może wrócić do terminalu.

Pilot zareagował wezwaniem policji, która miała usunąć Ollilę z pokładu. Jednak funkcjonariusze ochrony lotniska zgodzili się, że każdemu należy pozwolić wysiąść z samolotu. Ostatecznie pasażerowie spędzili noc na lotnisku, czekając na kolejny lot, a wobec zbuntowanego pasażera nie wyciągnięto żadnych konsekwencji.

Rzadkie są również udane pozwy sądowe wytaczane liniom lotniczym przez pasażerów, którzy twierdzą, że byli przetrzymywani jako „zakładnicy” i cierpieli w złych warunkach. Justin Green z nowojorskiej firmy prawniczej Kreindler & Kreindler mówi, że nieustannie dostaje telefony od wściekłych pasażerów, którzy chcą się sądzić z liniami lotniczymi, ale zwykle mówi im, że ich sprawy nie mają szans na sukces.

Większość głównych amerykańskich linii lotniczych nie ma ograniczeń co do tego, jak długo pozwala samolotom pozostawać na drogach kołowania lub płytach lotnisk przed powrotem do terminalu. Wszyscy mają jednak zasady dotyczące tego, co należy robić podczas dłuższego opóźnienia. Na ogół gwarantuje się jedzenie, picie i czyste toalety. Niestety w przypadku incydentu w Las Vegas gwarancje te nie miały większego znaczenia.

W Kongresie debatuje się obecnie o tak zwanej karcie praw pasażerów linii lotniczych, która ma zapewnić, że podróżni nie będą uwięzieni w samolotach przez zbyt długi czas, pozbawieni jedzenia, wody lub działających toalet. Jednak, jak to zwykle w przypadku amerykańskiego ustawodawstwa bywa, droga do zatwierdzenia odpowiedniej ustawy jest trudna.

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama