Epidemia przemocy związanej z bronią palną rozrywa nasze wspólnoty, dlatego musimy ponownie zdelegalizować karabiny szturmowe - powiedział we wtorek prezydent USA Joe Biden, odnosząc się do ostatniej serii krwawych strzelanin w amerykańskich miastach. Prezydent opowiedział się też przeciwko uzbrajaniu nauczycieli w szkołach.
"Przez ostatnie kilka dni, nasz naród ponownie zmagał się z falą tragicznych i bezsensownych strzelanin w społecznościach w całej Ameryce - od Filadelfii do Fort Worth, od Baltimore do Lansing, od Wichity do Chicago. Dziś, Jill i ja opłakujemy śmierć tych, którzy stracili życie i podczas gdy nasz naród świętuje Dzień Niepodległości, modlimy się za dzień, w którym nasze wspólnoty będą wolne od przemocy związanej z bronią palną" - napisał Biden w oświadczeniu wydanym przez Biały Dom, komentując serię strzelanin oraz rocznicę masakry podczas świątecznej parady w Highland Park pod Chicago.
Według "Washington Post", poniedziałkowa strzelanina w Filadelfii, podczas której zginęło pięć osób, zaś ranna została dwójka dzieci, była 28. masową strzelaniną w tym roku.
"Jak widzieliśmy w ciągu ostatnich kilku dni, musimy zrobić znacznie więcej w Illinois i w całej Ameryce, by odpowiedzieć na epidemię przemocy związanej z bronią palną, która rozdziera nasze wspólnoty" - podkreślił Biden. Po raz kolejny już wezwał Kongres do podjęcia "zdroworozsądkowych" regulacji dotyczących prawa do posiadania broni, w tym przywrócenia zakazu sprzedaży karabinów szturmowych (taki zakaz obowiązywał w latach 1994-2004) i magazynków o dużej pojemności i ustanowienia powszechnego sprawdzania nabywców broni.
Biden odniósł się też do sprawy podczas wtorkowego świątecznego wystąpienia na wiecu związków zawodowych nauczycieli. Jak stwierdził, choć Kongresowi udało się w ubiegłym roku wprowadzić pierwsze znaczące regulacje od dekad (wprowadzono ściślejsze sprawdzanie młodych nabywców broni), to wciąż jest to za mało.
"Uzbrajanie nauczycieli nie jest odpowiedzią. Zakazanie karabinów szturmowych, magazynków o dużej pojemności i poważne sprawdzanie kupujących - to część odpowiedzi. To zrobi dużą różnicę" - powiedział prezydent.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)