Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 13 listopada 2024 19:34
Reklama KD Market

Co oglądamy w kinie, a co w domu?

Co oglądamy w kinie, a co w domu?
fot. Unsplash.com

Rekomenduje krytyk filmowy

INDIANA JONES AND THE DIAL OF DESTINY (Indiana Jones i artefakt przeznaczenia)

Większość krytyków kręci nosem, ale ta piąta i ostatnia część przygód tytułowego archeologa wcale nie odstaje poziomem od poprzednich odcinków.  Akcja filmu rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych.  Pierwsza dotyczy okresu II. wojny światowej, kiedy Jones wraz z kolegą po fachu próbują odzyskać bezcenne przedmioty zagrabione przez hitlerowców.  Bardziej współczesna historia ma miejsce pod koniec lat 60., gdy znów dochodzi do spotkania Jonesa z nazistowskim adwersarzem sprzed lat.  Obaj mają zaległe rachunki osobiste do wyrównania, a głównym celem ich obecnych poszukiwań jest stworzona przez Archimedesa machina umożliwiająca podróże w czasie.   Rozpoczyna się bezpardonowa rywalizacja dwóch przebiegłych rywali, której stawką jest uzyskanie kontroli nad przyszłością świata.  Liczne ucieczki i pościgi są imponująco zrealizowane w stylu przygód Jamesa Bonda.  Jak na osiemdziesięciolatka, Harrison Ford potrafi wykrzesać zadziwiająco dużo werwy, choć w retrospekcjach wojennych oczywiście znacząco wspomagają go efekty komputerowe. 

Premiera kinowa.  Reżyseria: James Mangold.  W rolach głównych: Harrison Ford, Mads Mikkelsen, Phoebe Waller-Bridge.

ASTEROID CITY

Najnowsza komedia Wesa Andersona jest mocno wystylizowana wizualnie – podobnie jak w przypadku wszystkich wcześniejszych produkcji tego reżysera.  Warto przypomnieć choćby The Grand Budapest Hotel, ale Asteroid City jest jeszcze dziwniejszy, zarówno jeśli chodzi o formę jak i o treść.  Jego baśniowa akcja rozgrywa się w połowie lat 50. ubiegłego stulecia na środku pustyni w Nevadzie.  Odbywa się tam zlot nastoletnich, aspirujących naukowców, którzy prześcigają się w szalonych pomysłach, a nieopodal w tym samym czasie testowane są ładunki nuklearne.  Parokrotnie w tej historii pojawiają się również kosmici, bo w tak ekscentrycznej konwencji opowiadania wszystko może się zdarzyć – i oczywiście się wydarza.  Z poziomem humoru jest różnie i jako całość Asteroid City najprawdopodobniej nie zaspokoi gustów masowej widowni.   Jednak ci, którzy już znają i lubią twórczość Andersona powinni mieć dużą frajdę.  

Premiera kinowa.  Reżyseria: Wes Anderson.  W rolach głównych: Tom Hanks, Scarlett Johansson, Steve Carell, Edward Norton, Adrien Brody.

LOVE GETS A ROOM

Ciekawostka filmowa, przynajmniej z polskiego punktu widzenia.  Love Gets a Room jest opartym na faktach komediodramatem o grupie aktorów żydowskich wystawiających sztukę teatralną w warszawskim getcie w 1942. roku.  Ta sztuka to farsa „Miłość szuka mieszkania”, pióra Jerzego Jurandota – zabawna historia o romantycznych perypetiach dwóch młodych małżeństw, które przesiedlone do getta muszą zamieszkać w jednym pokoju.   Przypomnę, że Jurandot – wieloletni mąż aktorki i pisarki Stefanii Grodzieńskiej –  był znanym autorem tekstów piosenek oraz dyrektorem Teatru Femina w Warszawie i w rzeczywistości napisał i wystawił tę sztukę dla mieszkańców getta.  Anglojęzyczny film hiszpańskiego reżysera Rodrigo Cortesa  pokazuje zarówno grozę Holocaustu jak i treść komediowego przedstawienia o pragnieniu miłości, bliskości i zabawy.  Ogólnie polecam, aczkolwiek nieprzystająca do realiów wersja językowa może być trudna do zaakceptowania dla polskich widzów.

Jednoczesna premiera kinowa i w streamingu.  Reżyseria: Rodrigo Cortes.  W rolach głównych: Clara Rugaard, Mark Ryder.

NO HARD FEELINGS

Komedia erotyczna z Jennifer Lawrence w roli kobiety będącej na skraju bankructwa.  Pewnego dnia trafia jej się okazja – a przynajmniej sytuacja, która wygląda na dobrą okazję.  Majętni rodzice introwertycznego licealisty są gotowi sowicie wynagrodzić kogoś, kto wprowadzi młodzieńca do dorosłego życia.   Główna bohaterka próbuje najróżniejszych sposobów na to, by wykrzesać z chłopaka choćby iskrę energii, ale okazuje się to być o wiele trudniejsze niż pierwotnie przypuszczała.  Ewidentnie istnieją młodzi ludzie, którzy potrafią skutecznie opierać się nawet takim pokusom jak sex appeal Jennifer Lawrence.   Niektóre gagi komediowe są autentycznie śmieszne, inne bardziej toporne, a prowokujący na początku scenariusz wraz z upływem czasu ewoluuje w kierunku formuły tradycyjnej komedii romantycznej.  

Premiera kinowa.  Reżyseria:  Gene Stupnitsky.   W rolach głównych: Jennifer Lawrence, Andrew Barth Feldman, Matthew Broderick.

ELEMENTAL (Między nami żywiołami)

Ambitny, choć nie w pełni udany film animowany ze studia Pixara.  Tytuł nawiązuje do głównych żywiołów: ognia, wody, ziemi i powietrza, a osią opowiadanej historii jest romans pozornie nieprzystających do siebie postaci ze świata ognia i wody.  Teoretycznie ma to być film dla dzieci, ale w rzeczywistości jest to raczej produkcja zrobiona bardziej pod gusty dorosłej widowni.  Ciekawe elementy wizualne w dużej mierze rekompensują niewystarczająco dopracowany scenariusz.  

Premiera kinowa.  Reżyseria:  Peter Sohn.

Zbigniew Banaś jest dziennikarzem i krytykiem filmowym działającym w Chicago

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama