Polskie siatkarki przegrały po zaciętej rywalizacji z USA 2:3 (25:17, 15:25, 25:27, 30:28, 14:16) w meczu Ligi Narodów w koreańskim Suwonie. To druga porażka w rozgrywkach zespołu Stefano Lavariniego. Biało-czerwone mają też na koncie siedem zwycięstw.
Amerykanki to aktualne mistrzynie olimpijskie. Rywalkami Polek w kolejnych dniach będą teoretycznie mniej wymagające przeciwniczki - w czwartek Niemki, w piątek Bułgarki i w niedzielę zdecydowanie najsłabsze w całej Lidze Narodów gospodynie, czyli siatkarki Korei Południowej.
Przed środowym meczem podopieczne Lavariniego prowadziły w tabeli, wyprzedzając o jeden punkt właśnie Amerykanki. Oba zespoły miały bilans 7-1. Biało-czerwone jedynej porażki wcześniej doznały 16 czerwca w meczu z Holandią (0:3).
Pierwszy set rywalizacji z mistrzyniami olimpijskimi był popisem Polek, które imponowały w każdym elemencie, zwłaszcza bloku i ataku. Biało-czerwone prowadziły już 18:13 i nie roztrwoniły przewagi. Znakomicie przy siatce grała Agnieszka Korneluk, a seta zakończyła skutecznym blokiem Magdalena Stysiak.
Druga partia wyglądała... odwrotnie. Amerykanki znacznie poprawiły grę, szczególnie w przyjęciu. Przy stanie 12:20 stało się jasne, że Polki takiej straty już nie odrobią.
Kolejne sety okazały się znacznie bardziej zacięte i ostatecznie grane na przewagi.
W trzecim ozdobą było zagranie piłki nogą przez prawie pół hali Marii Stenzel, ale Amerykanki popisały się po chwili skutecznym atakiem, obejmując prowadzenie 16:14. Przy stanie 23:24 Polki obroniły pierwszą piłkę setową dzięki blokowi Martyny Łukasik, jednak ostatecznie przegrały 25:27.
Szczególnie emocjonująca była czwarta partia. Podopieczne Lavariniego prowadziły już 22:17 (wtedy trener na chwilę dał odpocząć Stysiak) i 23:20, ale pozwoliły Amerykankom na odrobienie strat. Później mistrzynie olimpijskie miały trzy piłki meczowe, lecz tym razem to Polki pokazały niesamowity charakter i zwyciężyły 30:28.
W tie-breaku długo wydawało się, że biało-czerwone rozstrzygną mecz na swoją korzyść. Prowadziły już 7:3, jednak rywalki, bardzo ofiarne w obronie, doprowadziły do remisu 9:9.
Przy stanie 14:13 siatkarki Lavariniego miały piłkę meczową. Nie wykorzystały jej, co się wkrótce "zemściło". Trzy kolejne punkty i cały mecz padły łupem Amerykanek.
Najwięcej punktów dla Polski w całym meczu zdobyły Stysiak (28), Korneluk (19) i Łukasik (16), a dla przeciwniczek - Andrea Drews i Kelsey Robinson (po 20).
O tym, jak bardzo wyrównane było spotkanie w Suwonie, świadczą statystyki. Amerykanki zdobyły atakami 73 punkty, a Polki 72. Blokiem - rywalki 13, a Polki 14. Oba zespoły zaliczyły po cztery asy serwisowe.
Mimo porażki biało-czerwone są już niemal pewne awansu do turnieju finałowego, który odbędzie się w amerykańskim Arlington w dniach 12-17 lipca. Wystąpi w nim siedem najlepszych reprezentacji plus zespół gospodarzy.
(PAP)