Zmarł 68-letni Christopher Pienta, którego strażacy uratowali w piątek, 16 czerwca, z płonącego budynku apartamentowego z Zion na dalekich północnych przedmieściach. Pienta był w stanie krytycznym, kiedy został przewieziony do szpitala w Waukegan. Nikt inny nie ucierpiał w tym pożarze.
Departament Straży Pożarnej w Zion o godz. 6.44 pm w piątek, 16 czerwca, został wezwany do pożaru, który wybuchł w budynku apartamentowym w rejonie 4200 White Pine Lane na tych północnych przedmieściach.
W mieszkaniu objętym płomieniami i dymem znaleziono rannego mężczyznę. W stanie krytycznym został przetransportowany do szpitala w Waukegan, gdzie wkrótce stwierdzono jego zgon.
Koroner powiatu Lake Jennifer Banek poinformowała, że ofiara to 68-letni Christopher Pienta. Jak wstępnie ustalono, dym i płomienie spowodowały, że nie mógł sam się wydostać z mieszkania.
Banek podała w swoim raporcie, że sekcja zwłok przeprowadzona we wtorek, 20 czerwca wykazała, że Pienta zmarł w wyniku obrażeń wywołanych dymem i ogniem. Badania toksykologiczne były w toku.
Nikt inny nie został ranny w tym pożarze, który spowodował, że część mieszkańców musiała opuścić budynek.
Przyczyna wybuchu pożaru w środę, 21 czerwca nie była jeszcze znana.
(tos)