W całym Chicago co najmniej 75 osób zostało postrzelonych, w tym 13 śmiertelnie podczas weekendu, w którym obchodzony był Dzień Ojca i Juneteenth. To był najbardziej brutalny śmiercionośny weekend w roku. Szef policji chicagowskiej odniósł się do eksplozji przemocy podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Najbardziej dotknięty przemocą z użyciem broni palnej był 11 dystrykt policyjny (Harrison), w którym znajduje się dzielnica West Garfield Park w zachodniej części Chicago. Nigdzie nie było to bardziej widoczne niż na krótkim odcinku Gladys Avenue. Tam, w poniedziałek w nocy, trójka nastolatek stała na werandzie, kiedy ktoś w ciemnym sedanie otworzył ogień. 17-letnia dziewczyna trafiona w oko i została zabrana do szpitala, gdzie zmarła we wtorek po południu, a dwie pozostałe odniosły ciężkie obrażenia.
Zaledwie milę dalej 14-letni chłopiec został zabity, a 15-latek ciężko ranny. W sumie w dystrykcie policyjnym Harrison od piątku wieczorem do wczesnych godzin porannych we wtorek zostało postrzelonych 15 osób, z czego pięć zmarło.
Pełniący obowiązki komendanta chicagowskiej policji Fred Waller obwiniał za większość aktów przemocy w dystrykcie Harrison narkotyki i rywalizujące ze sobą gangi i stwierdził, że zabita 17-latka „prawdopodobnie nie była celem”.
„Dystrykt 11 zawsze była trudną dzielnicą. Dokonujemy głębokiej analizy, aby zobaczyć, co możemy w nim zrobić, i jak możemy wykorzystać to, co działa w innych miejscach” – podkreślił Waller. „Harrison to miejsce, w którym mnożą się wyzwania. Zamierzamy więc przeformatować tam trochę sposób myślenia i niektóre strategie” – dodał, nie ujawniając żadnych szczegółów.
Waller utrzymywał, że wiele strategii Chicago Police Department jest skutecznych. „Nie mamy poczucia, że nasze wysiłki są beznadziejne. Jego zdaniem, czasem „postępy nie od razu są widoczne i jest to powolny proces”.
Waller przedstawił swoje uwagi na konferencji prasowej w nowym ośrodku prewencji przestępczości i wsparcia dla jej ofiar, Urban Resilience Network Center, prowadzonym przez agencje dzielnicową Bright Star Community Outreach. P.o. szefa policji powiedział, że takie inicjatywy pomogą budować bezpieczne przestrzenie w dzielnicach, zapewniając bezpłatnych doradców i usługi gorącej linii.
„Przemoc z użyciem broni może nastąpić w ciągu kilku sekund, ale wynikająca z niej trauma może trwać całe życie. Dlatego inicjatywy takie jak nowo powstałe centrum są bardzo ważne” – zakończył tymczasowy komendant chicagowskiej policji.
Infolinia centrum pomocy, 833-TURN-123, jest dostępna dla każdego w całym mieście, który doświadczył traumy lub przemocy.
(DC)