Reprezentacja piłkarska Mołdawii przystąpi do wtorkowego meczu z Polską w eliminacjach do Euro 2024 poważnie osłabiona - ogłosił w poniedziałek podczas konferencji prasowej trener Mołdawii Serghei Clescenco.
Podczas wieczornej konferencji prasowej w Kiszyniowie przyznał, że ma trudne zadanie, aby wystawić możliwie silny skład przeciwko biało-czerwonym w meczu eliminacji Euro 2024.
"Kiedy w ekipie brakuje jednego czy dwóch zawodników, to można ich jakoś zastąpić. Problem pojawia się wtedy, kiedy masz więcej niedysponowanych graczy" - powiedział Clescenco.
Ujawnił, że we wtorkowym meczu zabraknie "z powodów rodzinnych" kapitana reprezentacji Mołdawii, pomocnika Artura Ionity, a także obrońcy Denisa Marandiciego.
Sprecyzował, że choć w 26-osobowej ekipie gospodarzy nie ma bardzo poważnych kontuzji, ale zaznaczył, że urazy mają pomocnicy Mihail Caimacov, Eugeniu Cociuc oraz Mihai Platica. Dodał, że wszyscy oni znajdują się pod obserwacją medyczną, a ich występ przeciwko Polsce stoi pod dużym znakiem zapytania.
"Liczę, że w pełni sił będą moi rezerwowi zawodnicy" - dodał Clescenco, zaznaczając, że spodziewa się wprowadzenia kilku zmian w stosunku do ustawienia z przegranego w sobotę meczu z Albanią (0:2).
Wyraził przekonanie, że jego podopieczni, nawet rezerwowi, nie przestraszą się silniejszego rywala, ani głośnych nazwisk z polskiej kadry, takich jak Robert Lewandowski, Piotr Zieliński czy Wojciech Szczęsny.
"Zawsze powtarzam to moim zawodnikom: możesz wejść na zaledwie 10 czy 15 minut i przejść do historii" - dodał selekcjoner Mołdawii, podkreślając, że przewagą jego podopiecznych jest gra na własnym terenie.
(PAP)