Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:45
Reklama KD Market

Eksperci o debacie: Vance pokazał się jako rozważny, Walz zaś wypadł lepiej niż oczekiwano

Kandydat Republikanów na wiceprezydenta USA J.D. Vance pokazał się jako rozważny, a Demokrata Tim Walz wypadł lepiej niż oczekiwano - ocenili w rozmowach z PAP republikański działacz Keith Nahigian i działacz Demokratów Lukas Lipiński.
Eksperci o debacie: Vance pokazał się jako rozważny, Walz zaś wypadł lepiej niż oczekiwano

Autor: SARAH YENESEL/EPA-EFE/Shutterstock

Wtorkowa debata kandydatów na wiceprezydenta, senatora z Ohio Vance'a i gubernatora Minnesoty Walza była czymś dawno niewidzianym w pojedynkach amerykańskich polityków: spokojną i często skupioną na detalach polityki dyskusją, gdzie mimo różnic, obaj okazywali sobie szacunek i podkreślali wiarę w dobrą wolę przeciwnika.

Według Keitha Nahigiana, konsultanta politycznego zaangażowanego w przeszłości w wiele kampanii wyborczych republikańskich kandydatów, wtorkowe show było "orzeźwiające", a na debacie skorzystali obaj kandydaci.

"Ta debata była dla obydwu przede wszystkim okazją do lepszego zaprezentowania się szerszej publiczności, bo wielu wyborców wciąż ich nie zna. I myślę, że obaj dobrze się przedstawili. A ta serdeczność, bycie serdecznym w dzisiejszych czasach mediów społecznościowych i szalonej polityki, było, jak myślę, odświeżające" - powiedział PAP Nahigian.

Rozmówca PAP przyznał, że kandydat Demokratów Walz, który sam miał twierdzić, że występy w debatach nie są jego mocną stroną, wypadł lepiej niż oczekiwano, ale to jednak Vance zapunktował, mówiąc o dwóch najważniejszych tematach tegorocznej kampanii - gospodarce i imigracji, często wracając do kwestii wysokich kosztów życia i problemów na granicy. Walz - jego zdaniem - wypadł lepiej w sprawach aborcji i środowiska, lecz są to tematy wymieniane przez wyborców jako dalsze w hierarchii najważniejszych.

Nahigian pochwalił też Vance'a za to, że pokazał się jako "rozważny i inteligentny" polityk wbrew "karykaturalnemu" - jego zdaniem - wizerunkowi radykała. Senator z Ohio, należący do najbardziej kontrowersyjnych polityków w Kongresie, zasłynął z ostrego sprzeciwu wobec pomocy dla Ukrainy, zdecydowanego sprzeciwu wobec aborcji, a ostatnio z promocji nieprawdziwych plotek o haitańskich imigrantach zjadających psy i koty w miasteczku Springfield. We wtorek jednak znacznie tonował swoje wypowiedzi, przyznając, że większość Amerykanów nie podziela jego poglądów na temat aborcji.

Według Nahigiana, głównym przegranym wtorkowego wieczoru była stacja CBS, która organizowała debatę i nie poruszyła wielu ważnych spraw, takich jak: wojna Rosji przeciw Ukrainie, rywalizacja USA z Chinami czy przyszłość ubezpieczeń zdrowotnych dla seniorów, Medicare. Zaznaczył jednak, że choć debata kandydatów z drugiego szeregu nie będzie miała kluczowego znaczenia dla wyników listopadowych wyborów, to stawka była wyższa dla 40-letniego Vance'a i jego przyszłości politycznej, ze względu na wiek Donalda Trumpa i fakt, że może on sprawować władzę jeszcze tylko przez jedną kadencję.

Podobnie wtorkowy pojedynek ocenił Lukas Lipiński, działacz Demokratów zaangażowany w prowadzenie kampanii wśród Polonii. Według niego jednak to Walz zaprezentował się lepiej od Vance'a i pokazał się jako bardziej "stały i zrównoważony" lider.

"To był (...) motyw przewodni: pokazać, że w tych niespokojnych czasach mamy kogoś, kto jest w stanie poprowadzić nas pewną ręką. I mowa tu zarówno o gospodarce, jak i obronności, sojuszach czy dyplomacji" - powiedział działacz.

Mówiąc o kandydacie Republikanów, ocenił, że mimo "ciepłego i miękkiego" występu, nie przykryje to jego faktycznych poglądów. "To, że wydawał się miłym gościem, nie znaczy, że będzie prowadził dobrą politykę, nie zmienia tego, co robił, co mówił i dla jakiego kandydata pracuje. A pracowałby dla prezydenta, który jest ekstremalnie kontrowersyjny" - powiedział Lipiński.

Zwrócił uwagę, że Vance nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy uważa, że Trump wygrał przegrane przez niego wybory w 2020 r. i bagatelizował znaczenie szturmu na Kapitol w styczniu 2021 roku oraz prób Trumpa, by utrzymać się przy władzy.

"6 stycznia byłem na Wzgórzu Kapitolińskim, patrzyłem na to, co się dzieje i nie mogłem w to uwierzyć. Nic takiego nie widziałem przez 45 lat życia w Waszyngtonie. A więc nie wiem, czy świat może wytrzymać kolejne cztery lata prezydentury Trumpa" - zaznaczył Lipiński.

60-letni Walz to były oficer Gwardii Narodowej, nauczyciel geografii w szkole średniej i trener szkolnej drużyny futbolowej. Jako gubernator Minnesoty wprowadzał m.in. przepisy wzmacniające prawa pracowników, chroniące społeczność LGBT oraz prawa aborcyjne.

40-letni Vance to były prawnik mający za sobą pracę w prestiżowej kancelarii oraz w funduszu venture capital kontrowersyjnego miliardera Petera Thiela. W 2016 r. zdobył sławę, publikując bestseller "Elegię dla bidoków" (ang. "Hillbilly elegy") o swoim dorastaniu w pogrążonym w biedzie i zmagającej się z uzależnieniami regionie. Od tego czasu Vance przeszedł transformację ideologiczną z zagorzałego krytyka Donalda Trumpa w jednego z największych jego zwolenników, dzięki czemu w 2021 r. został wybrany do Senatu USA jako reprezentant Ohio. Należy do skrajnego skrzydła partii w Senacie m.in. jako ostry przeciwnik aborcji i pomocy Ukrainie, a w ostatnim czasie był zaś głównym promotorem nieprawdziwych teorii o zjadaniu zwierząt domowych przez imigrantów w Springfield w stanie Ohio.

Wybory prezydenckie w USA, w których z ramienia Partii Demokratycznej startuje wiceprezydentka Kamala Harris, a Republikanów reprezentuje były prezydent Donald Trump, odbędą się 5 listopada br. Wynik nadal nie jest przesądzony i decydujące będą głosy oddane w stanach wahadłowych (ang. swing states).

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama