Jejku, jakie to dobre! Tak muszę zacząć, bo to zdanie najlepiej charakteryzuje ten przepis, a właściwie danie. Jest to tak wybitne jedzonko, że będę je powtarzać przez całe lato.
Mam nadzieję, że w Was też wzbudzi taki entuzjazm. Ale może pojawić się jedno pytanie i wątpliwość… pieczona rzodkiewka? Tak, w tym daniu pojawia się rzodkiewka i to w wersji pieczonej.
Nie ma się jednak co zrażać. Rzodkiewka idealnie nadaje się do gotowania, pieczenia i smażenia. Już wiele lat temu gotowałam ją i podawałam z bułką tartą, a teraz również poddaję ją w innej formie obróbki termicznej. Zatem odpalajcie piekarniki i smacznego!
Składniki:10 młodych ziemniaków, najlepiej niedużych3 ząbki czosnku10 rzodkiewek1 pęczek zielonych szparagów2 łyżki oliwyPieprz, sól
Hummus:1 szklanka ciecierzycy z puszki lub ugotowanej samodzielnie2 ząbki czosnkuSok z ½ cytryny2-3 łyżki oliwysólGarść świeżych ziół (bazylia, pietruszka, oregano, koperek)
do posypania:fetakoperek (lub inne ulubione zioła)
Czas przygotowania: 20 minutCzas pieczenia: 40 minutPorcje: 2-4 osoby
Sposób wykonania:Przygotuj naczynie żaroodporne lub brytfannę. Piekarnik nagrzej do 350℉.Ziemniaki oczyść, nie musisz ich obierać ze skóry. Większe możesz przekroić na pół. Wrzuć na blaszkę do zapiekania. Czosnek pokrój w plasterki i dodaj do ziemniaków. Polej 1 łyżką oliwy, posól i popieprz. Wstaw do nagrzanego piekarnika na 20 minut.Rzodkiewki pokrój na połówki. Od szparagów odetnij lub odłam zdrewniałe końcówki. Łodygi pokrój na 2-calowe kawałki. Przełóż do miski, dodaj 1 łyżkę oliwy, przemieszaj. Dodaj do pieczonych ziemniaków i piecz całość kolejne 20 minut.Kiedy warzywa się zapiekają, przygotuj hummus. Do pojemnika blendera wsyp ciecierzycę. Dodaj czosnek, sok z ½ cytryny, 2-3 łyżki oliwy i dużą szczyptę soli. Dodaj ok 3 łyżki posiekanych ziół. Całość zblenduj na pastę. Ewentualnie dopraw większą ilością soli.Na talerzu rozsmaruj hummus. Upieczone warzywa ułóż w kopczyk. Dodaj pokruszoną fetę, posyp koperkiem. Możesz dodatkowo polać oliwą i skropić sokiem z cytryny.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.Fot. arch. Kasi Marks