Po raz trzeci zyskująca coraz większe grono sympatyków chicagowska grupa Auta PRL-u postanowiła zorganizować piknik dla najmłodszych w okolicy Dnia Dziecka. Ale jak podkreśla prezes grupy, w wielu dorosłych drzemie dziecięca fantazja i taką okazują jej członkowie, opiekując się samochodami, do których wielu ma ogromny sentyment. W rozmowie z naszą gazetą prezes Aut PRL-u, Paweł „Guma” Gumularz z dumą podkreśla, że samochodów jest coraz więcej i że stają się one wizytówką polonijnego Chicago.
Daniel Bociąga: Okazuje się, że Autami PRL-u nie interesują się tylko „dorosłe dzieci”, ale też „dzieci-dzieci”, czyli po prostu najmłodsi…
Paweł Gumularz: – Tak. I dlatego też po raz trzeci organizujemy tę imprezę. Rzeczywiście jest tak, że przede wszystkim te „duże dzieci PRL-u” przychodzą i oglądają nasze samochody.
A ci młodsi?
– Mniejsze dzieci reagują dosyć fajnie, z takim dużym zainteresowaniem. Te nieco większe ze zdziwieniem. Ale też lubią posłuchać historii opowiadanych przez rodziców opowiadających o swoich samochodach, które mieli jeszcze w Polsce. Opowiadają o dziadkach, o tym, jakim samochodami wozili ich rodzice do pierwszej komunii. To są fajne historie, wiele z nich udało mi się podsłuchać (śmiech).
Staliście się trochę taką maskotką naszej polonijnej społeczności. I wydaje się, że cały czas rośniecie w siłę. Grono sympatyków wciąż rośnie. Samochodów też jest więcej?
– Strasznie ich przybywa. Ja nie mogę w to uwierzyć. Zaczęliśmy 7 lat temu. Pamiętam, wówczas mieliśmy cztery samochody bodajże. A teraz naliczyliśmy ich już chyba siedemdziesiąt.
Zastanawiam się, co może być taką atrakcją, ale to jest tak duże zróżnicowanie, że chyba trudno wskazać jakąś jedną perełkę?
– Mamy tak wielkie urozmaicenie, że jest ciężko cokolwiek wyróżnić. Jest przepiękna Warszawa – jedyna w klubie. Jest Tarpan, samochód rolniczy. Są Trabanty, jest Syrena. Mamy Polonezy. Są samochody z przeróżnych lat. I nie są to tylko samochody polskie, bo mamy też takie produkcji wschodnioniemieckiej. No i nie zapominajmy o ciężarowym Starze czy rolniczym ciągniku Ursusa.
Co będzie działo się tu, obok naszej redakcji podczas pikniku w niedzielę?
– Dla dzieci będziemy mieć przygotowane dmuchane zamki. Będą osobno dla mniejszych i większych. Będą panie artystki, które będą malowały buźki. Będzie ktoś, kto będzie dzieciakom wiązał balony. Będą lody – uwaga – włoskie, takie, jakie pamiętamy z czasów PRL-u z Polski. A przede wszystkim zaprzyjaźniony z nami klub Hyper Fight Fitness przygotuje konkurencje sprawnościowe. Więc będzie masa atrakcji, zawodów, zabaw dla dzieci, konkurencji dla całych rodzin. Nie zabraknie jedzenia i napojów, a także waty cukrowej. Robimy to wszystko za darmo. Dodatkowo mamy przygotowaną limitowaną wersję koszulek dla pierwszych pięćdziesięciu dzieciaków ze specjalnej kolekcji Aut PRL-u.
Dziękuję za te informacje i do zobaczenia w niedzielę.
Piknik z okazji Dnia Dziecka organizowany przez Auta PRL-u odbędzie się w niedzielę, w godzinach od 11 am do 5 pm obok budynku Związku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance) przy 6100 N. Cicero w Chicago.
Rozmawiał:
Daniel Bociąga[email protected][email protected]