Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 18:17
Reklama KD Market
Reklama

Uratowany mors

Uratowany mors
(fot. Wikipedia)

Phil Demers, były treser zwierząt w kanadyjskim Marineland, nawiązał niezwykłą przyjaźń z morsem zwanym Smooshi. Poznał to zwierzę w 2004 roku, kiedy po raz pierwszy samica przybyła do Kanady z Rosji jako 18-miesięczne „niemowlę”. Smooshi była jednym z kilku nowo nabytych morsów w Marineland, jednym z najbardziej znanych akwariów w Kanadzie…

Zabawy kosztem zwierząt

Akwarium Marineland, założone w 1961 roku, było tym słynnym miejscem, w którym Keiko, orka będąca gwiazdą filmu pt. Free Willy, rozpoczęła swoją publiczną karierę na początku lat 80. Jednak placówka ta przez lata budziła kontrowersje. W 1977 roku Departament Rybołówstwa USA przechwycił sześć delfinów nielegalnie złowionych w Zatoce Meksykańskiej przez założyciela akwarium. Ponadto miejsce to stało się widownią częstych protestów obrońców praw zwierząt i było przedmiotem kilku dochodzeń prowadzonych przez lokalną policję, rząd Stanów Zjednoczonych i służby ds. dobrostanu zwierząt w prowincji Ontario. Dwa śledztwa nadal trwają.

Jedna z niedawno przeprowadzonych kontroli wykazała, że zwierzęta w Marineland są w trudnej sytuacji z powodu złej jakości wody. Marineland zaprzeczył temu i twierdzi, że wszystkie zwierzęta mają doskonałe warunki życia. Demers początkowo nie był zaniepokojony, kiedy po raz pierwszy podjął pracę jako treser, mając zaledwie 22 lata. – Kiedy zaczynałem, byłem jak wszyscy inni – powiedział reporterom BBC – chciałem zaimponować ludziom, którzy byli moimi przełożonymi i którzy najwyraźniej wiedzieli, co robią. Wkrótce jednak dostrzegł wady w sposobie, w jaki Marineland traktował swoje zwierzęta.

Nie podobały mu się między innymi pokazy tresury, które jego zdaniem nie służyły żadnym celom z wyjątkiem zabawiania publiczności kosztem zwierząt. Szefowie akwarium argumentowali, że ich pokazy z udziałem zwierząt morskich służyły celom edukacyjnym. Ponadto Demers zauważył liczne inne uchybienia, np. przetrzymywanie zwierząt w zbyt małych zbiornikach wodnych. Ostatecznie w roku 2012 zrezygnował z pracy w Marineland. Jednak w okresie swojego zatrudnienia zyskał niespodziewaną towarzyszkę.

Samica Smooshi tak bardzo się z nim związała, iż nie odstępowała go na krok. Kiedy przechodziła zabieg medyczny, Demers twierdzi, że musiał przy zwierzęciu siedzieć, by je uspokoić. Jego zdaniem mors zaczął myśleć, że jest jego matką i zaczął za nim chodzić po parku. Treser i morski ssak stali się po prostu nierozłączni. – Ona ma świetne poczucie humoru – mówi Demers i dodaje, że czasami celowo źle się zachowuje i płata różne figle, by wywołać u niego reakcję.

Nowe życie Smooshi

Marineland wytoczył Demersowi proces wkrótce po jego odejściu, zakazując mu wstępu do parku i twierdząc, że spiskował on w celu kradzieży 363-kilogramowego morsa. Z kolei pozwany oświadczył, że to kłamstwo i ze swojej strony oskarżył byłego pracodawcę o zniesławienie. Sądowe przepychanki trwały przez następne 10 lat. Ostatecznie jednak były treser odniósł sukces w swojej misji uwolnienia zaprzyjaźnionego morsa z kanadyjskiego akwarium. Teraz Smooshi ma rozpocząć nowe życie w odległości ponad 11 tysięcy kilometrów od Kanady.

W ubiegłym roku Marineland zgodził się wycofać pozew i przenieść Smooshi i jej potomka. Zakaz odwiedzania akwarium nadal ciąży na Demersie, ale szefowie tej placówki pozwolili mu na emocjonalne spotkanie ze Smooshi w ramach ugody, chociaż para była oddzielona od siebie liną i poręczą. – Smooshi zaczęła się wspinać po poręczy, by się do mnie dostać, a ja próbowałem do niej dotrzeć, ale oni natychmiast ją zabrali – powiedział potem Demers.

Przed kilkoma tygodniami Smooshi została wysłana do parku marynistycznego Sea World w Abu Zabi, który właśnie został otwarty. Ssak będzie tam żył w bardzo dogodnych warunkach, a Demers obiecuje, że składać będzie swojej pupilce częste wizyty. Uwolnienie morsa zabrało mu 10 lat i pochłonęło 250 tysięcy dolarów kanadyjskich.

Demers pracuje dziś jako listonosz i jest też działaczem na rzecz ochrony praw zwierząt. Twierdzi, że ogólnie rzecz biorąc jest przeciwnikiem przetrzymywania dzikich zwierząt w niewoli, ale jest szczęśliwy, że morsy wreszcie opuściły Marineland. Nawet jeśli oznacza to, że Smooshi będzie tak daleko od niego. Biolog ssaków morskich, doktor Noami Rose, również sprzeciwia się trzymaniu morsów w niewoli, ale twierdzi, że wierzy, iż nowy obiekt Sea World w Abu Zabi będzie lepszym domem dla Smooshi. – Problem z Marineland polega na tym, że jest tak staroświecki, iż ma ograniczone możliwości – powiedziała Rose, która pracuje w Animal Welfare Institute w Waszyngtonie.

Morsy, sklasyfikowane jako gatunek zagrożony, zwykle występują w okolicach bieguna północnego i w pobliżu Oceanu Arktycznego. Przy temperaturach w Abu Zabi wynoszących średnio 35,5°C (96°F) w najgorętszych miesiącach, Smooshi prawdopodobnie będzie przez cały rok trzymana w pomieszczeniach zamkniętych w klimatyzowanym środowisku. Optymalne warunki dla morsów w niewoli obejmują zapewnienie im odpowiedniego odżywiania i opieki weterynaryjnej, a także sesje szkoleniowe. Treserzy często dają zwierzętom nowe zabawki lub nowe zadania do wykonania, tak by ich mózgi były stale angażowane, co jest ważne dla zwierząt społecznych, takich jak morsy.

Smooshi będzie żyła z innymi morsami w nowym środowisku, zaprojektowanym specjalnie dla tego gatunku. Tymczasem Marineland nadal konsekwentnie zaprzecza, by park dopuścił się jakichkolwiek wykroczeń, jeśli chodzi o przetrzymywanie i traktowanie zwierząt. Wzywa grupy radykalnych działaczy na rzecz zwierząt do poniechania składania fałszywych oskarżeń przeciwko placówce. Wszystko to nie obchodzi już w żaden sposób ani Demersa, ani Smooshi.

Andrzej Malak


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama