W efekcie czołowego zderzenia małego busa z tirem, do którego doszło w stanie Tamaulipas na północnym wschodzie Meksyku, zginęło co najmniej 27 osób - podały w poniedziałek władze regionu.
Sprecyzowały, że w dalszym ciągu przeszukiwane są szczątki pojazdów w miejscu, w którym doszło do tragicznego zdarzenia, na odcinku drogi pomiędzy miastami Hidalgo i Zaragoza.
Większość ciał poszkodowanych pasażerów niedzielnego wypadku znajdowała się wewnątrz małego busa, w którym wśród ofiar znaleziono niemowlę.
Służby podały, że oba pojazdy zostały doszczętnie zniszczone w efekcie zderzenia oraz pożaru, do którego doszło wkrótce po kolizji.
Ze wstępnego dochodzenia prokuratury stanowej wynika, że mały autokar został wynajęty przez jedną z rodzin z miasta Monterrey, aby odbyć podróż do stanu Veracruz.
Ujawniono, że również wewnątrz kabiny tira znajdowała się rodzina kierowcy pojazdu, który - jak zakłada jedna z wersji śledztwa - mógł zasnąć za kierownicą. (PAP)