Para aktywistów klimatycznych pomazała farbą gablotę chroniącą rzeźbę Edgara Degasa "Mała czternastoletnia tancerka" w Narodowej Galerii Sztuki (NGA) w Waszyngtonie. Sprawcy zostali zatrzymani przez policję.
Na zamieszczonym przez "Washington Post" nagraniu z incydentu widać, jak kobieta i mężczyzna w średnim wieku obmazują czerwoną i czarną farbą piedestał oraz szkło chroniące rzeźbę.
"Ta sztuka jest piękna, ale niszczymy ją za sprawą zmiany klimatu" - powiedziała kobieta, domagając się, by rząd "powiedział prawdę o tym, co się dzieje z klimatem". Oboje zostali wyprowadzeni z galerii i zatrzymani przez policję.
"Jednoznacznie potępiamy to zachowanie" - skomentowała dyrektor NGA Kaywin Feldman. Jak dodała, rzeźba została zdjęta z wystawy, a eksperci od konserwacji analizują ją pod kątem potencjalnych szkód.
Jest to już kolejny taki protest aktywistów klimatycznych w ostatnich miesiącach. Wcześniej inni działacze oblali "Słoneczniki" Vincenta Van Gogha zupą pomidorową w Galerii Narodowej w Londynie, a w Poczdamie zaatakowany ziemniakami został obraz "Stogi siana" Claude'a Moneta. Z kolei w muzeum Uffizi we Florencji aktywiści przykleili ręce do obrazu Sandro Boticellego "Wiosna".
"Mała czternastoletnia tancerka" Edgara Degasa jest jedną z najbardziej znanych rzeźb XIX-wiecznego francuskiego artysty. W waszyngtońskiej galerii znajduje się oryginał dzieła, wykonany z wosku. (PAP)