Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 18:19
Reklama KD Market

Wiosenna pasta kanapkowa

Wiosenna pasta kanapkowa

„Już wiosna radosna zapachy śle…” No właśnie, jakie są wiosenne zapachy? Poza kwitnącymi bujnie drzewami i kwiatami, dla mnie to zapach szczypiorku i rzodkiewki, a do tego ogórek… Wiem, że ogórek jest raczej letnim warzywem, ale dla mnie mnie ma taki rześki aromat i smak, że jak nic pasuje do wiosennych potraw.

A jak już jesteśmy przy ogórku, to proszę usuńcie z niego pestki. Robi się to niezwykle łatwo łyżeczką lub nożem. Po co? Wiadomo, że ogórek jest mocno wodnisty w swej naturze. Jednak jego najbardziej wodnistą częścią jest właśnie gniazdo nasienne. Usuwając go sprawicie, że wasza mizeria, wszelkie sałatki itp. przestaną podchodzić wodą.

Wracając jednak do przepisu – ta pasta będzie idealnym początkiem dnia. Równie dobrze może być jego zakończeniem. Dodając nieco więcej jogurtu zrobicie z niej dip do maczania krakersów lub pokrojonych warzyw. Wszystko zależy od was. A ja życzę smacznego!

Składniki:½ szklanki sera typu feta1 łyżeczka jogurtu naturalnego3 łyżki szczypiorku1 łyżka koperku1 mały ząbek czosnku (opcjonalnie)5-6 rzodkiewek½ małego ogórka1 łyżeczka soku z cytrynypieprz

Czas przygotowania: 15 minPorcje: dla 4 osób

Sposób wykonania:Fetę, jogurt, szczypiorek i koperek włóż do pojemnika blendera. Ucieraj, aż powstanie zielona masa. Przełóż do miseczki. Jeśli jest bardzo gęsta, to dodaj nieco więcej jogurtu.Rzodkiewki pokrój w drobną kostkę.Ogórek obierz, pozbaw gniazda nasiennego i również pokrój w kosteczkę.Dorzuć warzywa do masy z fety, dolej sok z cytryny, wymieszaj i popieprz wedle uznania.Podawaj z ciemnym pieczywem albo chrupiącymi bułeczkami. Najlepiej zjeść od razu, ale w razie czego przechowuj w pojemniku w lodówce.Oczywiście możesz dodać sól, ale feta jest dosyć słona, więc rób to ostrożnie.

Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.Fot. arch. Kasi Marks


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama