Wskakiwali na auta, wdrapywali się na autobusy CTA, blokowali ulice i dopuszczali się ataków na przechodniów – zuchwała młodzież w ostatni weekend opanowała centrum Chicago. Do podobnych ekscesów, wzbudzających zaniepokojenie mieszkańców i turystów, dochodziło w centrum miasta także latem ubiegłego roku. Tuż przed zbliżającym się tegorocznym sezonem letnim pojawiają się obawy, że będziemy ponownie świadkami takich zachowań i to nie tylko w centrum Chicago. Policja na zachodnich przedmieściach już ostrzegła, że młodzi ludzie mogą zwoływać się w mediach społecznościowych na sobotę, 22 kwietnia do centrum handlowego North Riverside Park Mall.
„Zamierzali zabić tego młodego człowieka”
Para młodych ludzi spoza Illinois odwiedzająca Chicago została w ostatnią sobotę, 15 kwietnia pobita i okradziona podczas panującego chaosu w centrum miasta, kiedy ulice opanowały setki agresywnie zachowujących się młodych ludzi. Incydent został uchwycony na nagraniu z telefonu komórkowego i udostępniony przez portal CWB Chicago.
Ashley Knutson i jej chłopak Devante Garrison-Johnson zostali zaatakowani przez liczącą ponad 100 osób grupę młodzieży na ulicy Wabash między Michigan a Randolph. Młodzi ludzie zwiedzający Chicago szukali restauracji w centrum, kiedy dosłownie rzucono się na nich.Knutson i jej dotkliwie pobitemu chłopakowi zabrano telefony komórkowe, zegarki, karty kredytowe, a nawet ściągnięto im buty. Pomogła im Lenora Dennis, która zaczęła krzyczeć i rozpędzać agresywnie zachowującą się młodzież.
„Zamierzali zabić tego młodego człowieka” – relacjonowała Dennis. „Wbijali jego głowę w beton”.
Odczuła ulgę, gdy zobaczyła zbliżający się samochód policyjny, ale jak powiedziała, funkcjonariusze, w obliczu wielokrotnych zgłoszeń aktów przemocy w centrum, nie zatrzymali się.
Dennis wprowadziła pobitą parę do pobliskiego sklepu Macy’s, gdzie ukryli się do czasu, gdy mogli bezpiecznie wyjść. Czarnoskóra kobieta sama zawiozła ich na posterunek w 1. dystrykcie policji.
Jak relacjonowała mediom, usłyszała od jednego z funkcjonariuszy, że „doszło do tego, bo Brandon Johnson wygrał wybory na burmistrza Chicago”.
Kobieta, która mieszka w Chicago całe życie, stwierdziła, że nigdy nie była świadkiem czegoś podobnego. „Każdy, komu zależy na Chicago, musi to powstrzymać i zapobiec powtórzeniu się takiej sytuacji” – apelowała.
W mediach społecznościowych można znaleźć nagrania, na których widać, jak młodzież wchodzi na autobus CTA, wskakuje na samochody wzdłuż Michigan Avenue, blokuje ruch na ulicach w centrum. Są też nagrania pokazujące panikę po tym, jak słychać strzały w rejonie Parku Milenijnego.
Około godz. 9.00 pm w sobotę, 15 kwietnia w okolicy 100 East Washington Street w centrum Chicago 16-letni chłopiec został postrzelony w ramię, a 17-latek w nogę. Obie ofiary zostały przewiezione do Northwestern Hospital. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policja aresztowała do poniedziałku co najmniej 15 osób – 9 dorosłych i 6 nieletnich, głównie pod zarzutem zakłócania porządku publicznego. 16-letni chłopiec został również oskarżony o nielegalne użycie broni. Jednemu zatrzymanemu dorosłemu i osobie nieletniej postawiono zarzuty w sprawie kradzieży samochodu.Już w piątek, 14 kwietnia wieczorem doszło do pierwszych incydentów z udziałem młodych ludzi niedaleko plaży przy 31st Street, gdzie został postrzelony 14-letni chłopiec.
Reakcje władz miasta i plan policji
Podobne incydenty z udziałem dużych grup nastolatków zuchwale zachowujących się w centrum, głównie z południa miasta, miały miejsce latem w ub. roku. Zastrzelenie 16-letniego Seandella Hollidaya w Millennium Park i inne incydenty spowodowały wprowadzenie ograniczeń dla nieletnich w przebywaniu w parku po godzinie 6.00 pm w weekendy. Władze przesunęły na godz. 10 pm obowiązującą w całym mieście godzinę policyjną dla nieletnich.
Zarówno burmistrz Lori Lightfoot, jak i burmistrz elekt Brandon Johnson wydali w niedzielę oświadczenia w sprawie ostatnich incydentów.
Odchodząca ze stanowiska burmistrz poinformowała, że spotkała się z dowództwem policji, by rozmawiać o reakcji na podobne sytuacje w nadchodzących miesiącach letnich. Lightfoot wezwała też rodziców i opiekunów do większej kontroli poczynań nieletnich. „Rodzice i opiekunowie muszą wiedzieć, gdzie są ich dzieci i być odpowiedzialni za ich działania” – czytamy w oświadczeniu Lightfoot.
Jej następca, burmistrz elekt Brandon Johnson, przekazał w opublikowanym komunikacie, że destrukcyjne czyny są nie do przyjęcia, ale „jednak nie jest konstruktywne demonizowanie młodzieży, która została pozbawiona możliwości w swoich własnych społecznościach”.
Radny 1 okręgu Brian Hopkins zauważył, że młodzi ludzie zwoływali się w mediach społecznościowych i jak twierdził, już nawet krążą posty zapowiadające „część drugą chaosu” w najbliższy weekend 21-23 kwietnia.
Radny ostrzega, że wybuchy przemocy w centrum miasta – takie jak w miniony weekend – grożą ogromnymi szkodami dla chicagowskiej turystyki i sektora hotelarskiego.
Departament Policji w Chicago zapewnia, że funkcjonariusze rutynowo monitorują platformy mediów społecznościowych pod kątem zamieszczanych na nich wezwań do spontanicznych zgromadzeń w centrum.
„Nasze centra wsparcia decyzji strategicznych (SDSC) będą również monitorować przekaz z kamer, aby pomóc w proaktywnej realokacji zasobów w razie potrzeby” – zapewnił Departament Policji w Chicago (CPD) w oświadczeniu, w którym przedstawił strategię reagowania w przypadku kolejnych takich incydentów.
Dodatkowe środki bezpieczeństwa, takie jak kontrole toreb w punktach wejścia na plaże i godzina policyjna dla nieletnich w Parku Milenijnym będą również obowiązywać. Jednocześnie wezwano rodziców i opiekunów do większego nadzoru osób nieletnich.
Policja na zachodnich przedmieściach przygotowuje się do podobnych wydarzeń, do których doszło w ostatni weekend w centrum Chicago. Z ostatnich doniesień wynika, że młodzi ludzie mogą zwoływać się w mediach społecznościowych na sobotę, 22 kwietnia do centrum handlowego North Riverside Park Mall. Departament Policji w Berwyn powiedział, że potencjalnie może dojść do zakłócenia porządku publicznego i aktów przemocy podobnych do tych, które wydarzyły się w centrum Chicago w sobotę, 15 kwietnia.
Joanna Trzos[email protected]