Żołnierze armii Meksyku odkryli na zachodzie kraju laboratorium mogące produkować 3 tony metamfetaminy dziennie; zakład był kierowany w przeszłości przez barona narkotykowego Joaquina Guzmana, pseudonim "El Chapo". W 2019 r. został on skazany przez amerykański sąd na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Według cytowanych we wtorek przez CNN źródeł w meksykańskiej armii laboratorium pozostawało pod kontrolą syna "El Chapo", Ovidio Guzmana.
"Potencjał produkcyjny zakładu był bardzo wysoki. Codziennie mógł on wyprodukować do 3 ton metamfetaminy" - podkreśliła armia Meksyku.
W komunikacie sprecyzowano, że "megalaboratorium" odkryte w Sinaloa, to największy w historii zakład wytwarzający narkotyki, na jaki natrafiły służby w tym stanie.
Wyjaśniono, że laboratorium odkryto podczas poszukiwań zakładu produkującego inny narkotyk, fentanyl, w którego sprzedaży wyspecjalizował się w ostatnich latach kartel z Sinaloa.
"El Chapo", długoletni przywódca kartelu z Sinaloa został namierzony przez policję i schwytany w 2016 r., a następnie przekazany wymiarowi sprawiedliwości USA. W lipcu 2019 r. został skazany przed amerykańskim sądem na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Zasądzono też przepadek mienia przestępcy.
Po ekstradycji "El Chapo" do USA jednym z przywódców kartelu z Sinaloa został jego syn, Ovidio Guzman.
Wprawdzie w styczniu br. meksykańskie służby ujęły młodego Guzmana, ale w marcu sąd okręgowy w stanie Meksyk unieważnił nakaz aresztowania, dzięki czemu syn "El Chapo" wyszedł na wolność.
Marcin Zatyka (PAP)