W 2012 roku brytyjskie media obiegła informacja, że w spokojnym, małym miasteczku Grantham w środkowej Anglii nauczyciel chemii chałupniczym sposobem produkował najczystszą na Wyspach, 78-procentową amfetaminę. Jego przydomowe laboratorium było w stanie produkować prawie 40 kg nielegalnych substancji, wartych 7 milionów dolarów, w dwa dni. Jak przyznali śledczy, nigdy wcześniej na brytyjskim rynku nie było narkotyku tej klasy...
Genialny szachista
Geniusz, który tak zaskoczył organy ścigania, okazał się niepozornym starszym panem. Ten 61-latek, wyglądający jak miły dziadek niejednego wnuczka, okazał się mózgiem operacji kartelu narkotykowego, który planował zalanie brytyjskiego rynku niemalże czystą amfetaminą. Pochodził z Polski i nazywał się Ryszard Jakubczyk, choć w rodzinnym kraju bardziej znany był w półświatku oraz organom ścigania jako „Profesor”.
Jako syn uczestniczki szachowych mistrzostw Polski Ryszard od małego uwielbiał rozgrywki szachowe. Niejednokrotnie brał udział w mistrzostwach Polski juniorów i wygrywał je bez większego wysiłku. Uczestnicy tamtych turniejów do tej pory pamiętają, że miał genialną pamięć i z zamkniętymi oczami potrafił opisać położenie każdej figury na planszy. Wygrywał wszystkie turnieje, ale to mu nie wystarczało. Jego znajomi z tamtych czasów opisywali go jako nieprzeciętnie ambitnego i zdolnego.
Jak przyznał ostatnio, już w latach 70. w czasie studiów na Wydziale Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego w uczelnianym laboratorium wyprodukował pierwszą niewielką partię amfetaminy. Eksperymentował z syntetycznymi narkotykami i doszedł do wniosku, że jest w stanie wyprodukować halucynogenną meskalinę – związek chemiczny, który występuje w pędach kaktusów. Władze uczelni nie były jednak zainteresowane jego odkryciem i kategorycznie zakazały dalszych badań w tym kierunku.
Breaking Bad po polsku
Jakubczyk zorganizował więc własne laboratorium w domu i kontynuował eksperymenty. W tym czasie opracował przełomową metodę odzyskiwania srebra ze złomu. Nawiązał też swoją pierwszą współpracę ze światkiem przestępczym. W zamian za srebrne sztabki, wywożone na Zachód, otrzymywał złotą biżuterię i zegarki, które następnie sprzedawał. Okazało się, że jego niezwykłe umiejętności mogą przynieść mu całkiem pokaźny, choć niezupełnie legalny dochód.
Policja dość szybko wpadła na trop szajki zajmującej się przemytem srebra. Ryszard Jakubczyk został skazany na osiemnaście miesięcy pozbawienia wolności. Po raz pierwszy trafił do więzienia, którego w późniejszych latach miał być częstym gościem. Za kratkami zdobył dużą popularność jako ten, który potrafi zrobić narkotyki z substancji zupełnie legalnych, dostępnych w każdym sklepie z chemią gospodarczą. Przestępcy podziwiali jego genialny umysł, a „Profesor”, jak go zaczęto nazywać, miał okazję pozyskać kontakty wśród członków polskiej mafii.
Po wyjściu na wolność Jakubczyk nawiązał znajomość z rezydentem mafii pruszkowskiej w Wiedniu, Wojciechem Papiną, bliskim współpracownikiem głośnego gangstera „Baraniny”. Papina, zwanym „Królem Ecstasy” był gotów zapłacić majątek genialnemu chemikowi. Jakubczyk otrzymał pieniądze na doposażenie swojego laboratorium i zakup komponentów. Nareszcie mógł zacząć pracę na naprawdę dużą skalę.
Szacuje się, że na skutek jego działalności wytworzono i przemycono do Austrii około 140 tys. tabletek ecstasy. Profesor niemalże z dnia na dzień stał się niezmiernie bogatym człowiekiem. Nie zależało mu na gromadzeniu pieniędzy na kontach bankowych ani wystawnych domach. Zarobione pieniądze wydawał na imprezy, podróże oraz swoją ogromną pasję – samochody.
Porażka polskich służb
Policja słyszała pogłoski o genialnym chemiku, zaangażowanym w produkcję narkotyków dla polskiej mafii, jednak żaden ze skruszonych przestępców nie chciał o nim mówić. Jakubczyk był chroniony przez swoich szefów jako niezwykle cenny współpracownik – dzięki niemu zarabiali krocie na obrocie narkotykami.
W 1991 roku nazwisko Jakubczyka po raz pierwszy przewinęło się w jednym ze śledztw dzięki anonimowemu donosowi. Trafił pod obserwację i wkrótce powiązano go z kradzieżą cennej miśnieńskiej porcelany. Okazało się, że genialny naukowiec nie tylko znał się na produkcji wyjątkowo dobrej jakości narkotyków, ale również na antykach. Nie przyznał się do winy. Znowu trafił do więzienia a po wyjściu na wolność spokojnie wrócił do przestępczej działalności. W tym samym czasie rozpoczął też współpracę ze słynnym Nikosiem, który produkowane przez Profesora narkotyki przemycał do Skandynawii.
W 1999 roku austriackie służby poinformowały polskie władze o podejrzeniach w stosunku do Ryszarda Jakubczyka. Austriacy wystąpili z wnioskiem o założenie mu podsłuchu, bowiem w toku toczącego się w Wiedniu postępowania odkryto, że produkuje narkotyki. Jednak z niewiadomego powodu polskie służby wniosku nigdy nie rozpatrzyły.
Wojciech Papina został aresztowany w 2000 roku a po jego zeznaniach zatrzymano również „Profesora”. Policja odkryła laboratorium, jednak ani nie pobrała wszystkich śladów, ani nie zabezpieczyła prawidłowo istotnych dowodów. Najważniejszy z nich – ślad białej substancji na sprzęcie – zniknął przed rozpoczęciem procesu. Spekulowano, że cenny członek mafii znajdował się pod opieką polityków i policjantów, powiązanych z gangami, którzy zadbali o to, by pozostał na wolności.
„Profesor” przez cały czas trwania procesu utrzymywał, że nigdy nie był w laboratorium, choć zabezpieczono tam jego odciski śladów. Skazano go na dziewięć lat za kratami. Po wyjściu na wolność wyjechał do Anglii, gdzie wrócił do swojej dochodowej, choć nielegalnej działalności. Aresztowany w 2012 roku przez Brytyjczyków, znów zawitał do więzienia a po odsiedzeniu wyroku wrócił do Polski. Polskie służby od lat prowadzą przeciwko niemu kilka postępowań w różnych procesach. Oczywiście Ryszard Jakubczyk konsekwentnie nie przyznaje się do winy, choć jego nieprzeciętna wiedza na temat produkcji narkotyków jest oczywista.
W czasie ostatniego procesu prowadził na sali sądowej zawiłe dyskusje z biegłymi na temat sposobów pozyskiwania amfetaminy, które wprawiły w zdumienie sędziego. Choć ten ostatni proces zakończył się skazaniem, genialny chemik już zapowiedział odwołanie się od wyroku i na razie cieszy się wolnością.
Maggie Sawicka