Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 22:02
Reklama KD Market

Orient Express bez Londynu

Orient Express bez Londynu
(fot. Wikipedia)

Kiedy słynny pociąg Orient Express zaczął kursować w XIX wieku, posiadanie paszportu nie było konieczne – jedynym dokumentem wymaganym od brytyjskich podróżników była kopia kontynentalnego rozkładu jazdy biura Thomasa Cooka. Pierwszy Orient Express zaczął kursować w 1883 roku na trasie z Paryża do Wiednia. Simplon Orient Express wystartował w kwietniu 1919 roku, co zainspirowało Agathę Christie do napisania głośnej powieści pt. Morderstwo w Orient Expressie...

Powikłana historia

Ostatecznie trasę pociągu przedłużono – Orient Express podróżował z Londynu do Stambułu i urósł do rangi swoistego symbolu. Jeździli nim zarówno ludzie sławni, jak i zwykli poszukiwacze przygód. Wokół podróżowania na tej trasie urosło wiele legend i był to również zasadniczy wątek w wielu filmach i książkach.

Historia luksusowego ekspresu jest dość powikłana i zawiera wieloletnie przerwy w kursowaniu pociągów. Przez pewien czas wydawało się, że ta instytucja europejskiej turystyki pójdzie w zapomnienie. Obecnie nazwa Simplon-Orient-Express dotyczy prywatnego przedsięwzięcia Jamesa Sherwooda, który kupił na aukcji wiele oryginalnych wagonów sypialnych. Pieczołowicie odrestaurowane, zaczęły kursować z Londynu do Stambułu w 1982 roku. Tym samym tradycja została zachowana.

W 2022 roku francuskie firmy Accor i SNCF ogłosiły, że ponownie uruchomią Orient Express, co ma się wydarzyć w 2025 roku. W składzie pociągu znajdzie się 17 zabytkowych wagonów z nieistniejącego już Nostalgie Istanbul Orient Express, które zostały odkryte przez francuskiego historyka Arthura Mettetala w 2015 roku na dworcu kolejowym Małaszewicze na granicy polsko-białoruskiej. W 2018 roku wagony te zostały przetransportowane do Francji, gdzie prowadzona jest ich restauracja.

Niezależnie od dalszych losów pociągu Orient Express, wszystko wskazuje na to, iż ten słynny skład nie będzie już kursował z Londynu. Belmond, firma obsługująca dzisiejsze linie Venice Simplon-Orient-Express (VSOE), zdecydowała się zrezygnować z trasy z Londynu do Folkestone, ponieważ przekroczenie granicy z Calais stało się zbyt trudne. Do tej pory pasażerowie mogli podróżować wagonami w stylu art déco brytyjskiej firmy Pullman ze stacji Victoria w Londynie do Folkestone. Tam wsiadali do autokarów, by przeprawić się przez kanał La Manche i w Calais wsiąść do składu wagonów VSOE, akurat na czas wystawnej, powitalnej kolacji. Ceny najtańszych biletów na tę podróż wynoszą 3500 dolarów.

Niestety podróż z Londynu stała się niezwykle skomplikowana z chwilą, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską. Firma Belmond twierdzi, że przejazd autokarem i przeprawa promem stwarzają dla niej niedopuszczalne ryzyko, ponieważ pasażerowie nie mają możliwości uniknięcia opóźnień. Ostatnio podróżni, w tym szkolne wycieczki autokarowe, musieli czekać 14 godzin w Dover, by dostać się na prom. Sytuacja ta może się wkrótce pogorszyć, ponieważ Wielka Brytania i UE planują nowe kontrole paszportów biometrycznych.

Koszty brexitu

Unia Europejska wprowadza biometryczny system kontroli wjazdów i wyjazdów (EES), co oznacza, że większość osób podróżujących przez kanał La Manche, które nie mają miejsca zamieszkania w UE, będzie musiała przedstawić odciski palców i dane potrzebne do rozpoznania twarzy. Teoretycznie, jeśli technologia ta będzie działać płynnie, może to oznaczać, że podróżni w wieku powyżej 12 lat będą mogli korzystać z elektronicznych bramek wjazdowych i potencjalnie zaoszczędzić sporo czasu. Jednak w branży turystycznej panuje sceptycyzm co do tego, jak kontrole te będą działać w praktyce. Program EES miał rozpocząć się w tym roku, ale prawdopodobnie wejdzie w życie po Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.

Tak czy inaczej, już wkrótce Unia Europejska i Wielka Brytania będą wymagać od podróżnych składania formularzy jeszcze przed podróżą, co jest podobne do systemu ESTA w Stanach Zjednoczonych, stosowanego wobec przyjezdnych z Europy. Brytyjscy podróżni zapłacą 7 euro za przekazanie władzom europejskim danych osobowych, których nie ma w ich paszportach – takich jak wyroki skazujące, wykształcenie i imiona rodziców. Natomiast europejscy podróżni przekażą rządowi brytyjskiemu podobne szczegóły dotyczące brytyjskiego programu elektronicznej autoryzacji podróży (Eta).

Mark Smith, założyciel strony podróżniczej The Man in Seat 61, twierdzi, że przekraczanie granic państwowych nie staje się niestety łatwiejsze: – W dawnych czasach, niezależnie od granicy, na której się znajdowałeś, pokazywałeś paszport i sprawa załatwiona. Nagle wszyscy chcą pobierać od ciebie odciski palców i znaczne ilości dodatkowych danych, tak jakbyś był przestępcą.

Orient Express wycofuje się z Wielkiej Brytanii dlatego, iż nie da się pogodzić niemożliwych do przewidzenia opóźnień z dość ściśle zaplanowanym harmonogramem podróży, w czasie której o konkretnych godzinach odbywają się różne wydarzenia. Brytyjski odcinek trasy pociągu, choć krótki, był pewnego rodzaju eleganckim preludium przed główną podróżą. Na pokładzie wagonów Pullman podróżnych częstowano szampanem i wędzonym łososiem. Po likwidacji tego połączenia pasażerowie z Londynu będą mogli pojechać nowoczesnym, szybkim Eurostarem do Paryża i tam dołączyć do składu VSOE, ale „to nie to samo” – tak przynajmniej twierdzą entuzjaści.

Brexit zakończył również inne podróże pociągiem – usługa Eurostar na trasie z londyńskiego dworca St Pancras do Disneyland Paris zostanie zlikwidowana już tego lata. Według Toma Jenkinsa, dyrektora generalnego Etoa, europejskiego stowarzyszenia turystycznego, Wielka Brytania traci także turystów z reszty świata: – Ludzie zaczynają porzucać Wielką Brytanię jako bramę do europejskiej turystyki. Wcześniej byliśmy głównym punktem docelowym dla ludzi przybywających do Europy z Ameryki, Japonii i innych miejsc. Dziś już niestety tak nie jest.

Andrzej Malak

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama