Chiny nie powinny używać podróży prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen do USA jako pretekstu do agresywnych działań wokół Cieśniny Tajwańskiej - ostrzegł w środę rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Jak podkreślił, wizyta Tsai w Nowym Jorku i Los Angeles będzie nieoficjalna.
"Chińska Republika Ludowa nie powinna używać tego tranzytu jako pretekstu, by zaostrzyć jakiekolwiek agresywne działania wokół Cieśniny Tajwańskiej. Stany Zjednoczone i Chiny mają swoje różnice, jeśli chodzi o Tajwan, ale radziliśmy sobie z tymi różnicami przez ponad 40 lat" - stwierdził Kirby podczas briefingu prasowego w Białym Domu, odnosząc się do środowej wizyty Tsai w Nowym Jorku w drodze do Ameryki Środkowej.
Kirby zaznaczył przy tym, że nieoficjalne "tranzyty" prezydentów Tajwanu odbywały się wielokrotnie bez incydentów, zaś sama Tsai podróżowała do USA sześciokrotnie, spotykając się z kongresmenami i urzędnikami.
"Tranzyty to nie wizyty. One są prywatne i nieoficjalne" - zaznaczył. Dodał, że USA odbyły szereg rozmów na ten temat z przedstawicielami ChRL.
Tsai w środę przybyła do Nowego Jorku w drodze do Gwatemali i Belize. W przyszłym tygodniu odwiedzi z kolei Kalifornię, gdzie według mediów może spotkać się ze spikerem Izby Reprezentantów Kevinem McCarthym.
Pekin zagroził, że jeśli do tego dojdzie, uzna to za "prowokację niszczącą pokój i stabilność w Cieśninie Tajwańskiej", i zapowiedział stanowczą odpowiedź.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)