Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 22:22
Reklama KD Market
Reklama

Czarna lista

Czarna lista
(fot. Pixabay)

Najczęstszą przyczyną zgonów w Stanach Zjednoczonych są choroby wieńcowe, w wyniku których umiera prawie 700 tysięcy mieszkańców kraju rocznie. Schorzenia serca i układu krążenia zdecydowanie wyprzedzają raka oraz Covid-19. Składa się na to wiele przyczyn, ale głównymi są palenie nikotyny, nadużywanie napojów alkoholowych oraz złe odżywianie się. Zerwanie z nałogami bywa dość skomplikowane i nie jest łatwe, jednak korekta diety leży w zasięgu prawie każdego...

Sercowe szkodniki

Mimo to Amerykanie jedzą wiele bardzo niezdrowych kardiologicznie rzeczy, z którymi trudno jest im się rozstać. Organizacja American Heart Association przeprowadziła ostatnio sondaż wśród grupy czołowych amerykańskich kardiologów. Lekarze mieli wymienić jeden rodzaj żywności, którego zawsze unikają w obawie przed schorzeniami serca. Powstała w ten sposób „czarna lista” potraw, które należy wyeliminować z diety, o ile to tylko możliwe. Trzeba jednak podkreślić, że okazjonalne spożywanie tych produktów nie niesie ze sobą żadnych poważnych konsekwencji. Chodzi raczej o to, by nie jeść tych dań częściej niż raz w tygodniu.

Dr Eleanor Levin, kardiolog ze Stanford University, twierdzi, że absolutnie nigdy nie je wątróbki, mimo że ją lubi, a jej rodzice serwowali ją całej rodzinie, gdy była nastolatką: – Wątroba to czerwone mięso, które ma wyjątkowo wysoką zawartość tłuszczu. Jest też szczególnie szkodliwa, ponieważ w żywym organizmie filtruje toksyny, które zazwyczaj po prostu w niej zalegają.

Elizabeth Klodas, kardiolog z Minneapolis, za wszelką cenę unika tzw. śniadaniowych kiełbasek. Obfitują one w sód, przyczyniający się do podwyższonego ciśnienia krwi, i są pełne tłuszczów nasyconych, które podnoszą poziom cholesterolu. Jak podkreśla Klodas, wszystkie przetworzone rodzaje mięsa, w tym kiełbasy, szynka i boczek, zostały sklasyfikowane przez Światową Organizację Zdrowia jako substancje rakotwórcze.

Margaryna w ostatnich latach mocno straciła na popularności w Stanach Zjednoczonych, ale nadal stosowana jest przez miliony ludzi jako tani substytut masła. Zdaniem kardiologa Harmona Reynolda z New York University, to fatalna sytuacja. – Margaryna teoretycznie wydaje się świetnym pomysłem, ale okazuje się, że jest znacznie gorsza od masła – twierdzi Reynold.

Z badań wynika, że jedna skonsumowana łyżka margaryny dziennie powoduje, iż ludzie są o 6 proc. bardziej narażeni na przedwczesną śmierć. Tymczasem zdecydowanie lepsza jest oliwa z oliwek, a każda łyżka tego produktu wiąże się z niższym ryzykiem śmierci z powodu chorób wieńcowych. Mając to na uwadze, dr Reynold przekonuje swoich pacjentów, by w miarę możliwości używali oliwy z oliwek, nawet do smażenia jajek lub tostów. – Kiedy nic nie zastąpi smaku masła, nadal lepiej jest używać głównie oliwy z oliwek z odrobiną masła dla smaku – mówi kardiolog.

Serce będzie ci wdzięczne

Dla doktora Leonarda Lilly, ordynatora oddziału kardiologii w Brigham and Women’s Faulkner Hospital, wrogiem numer jeden są steki. Liczne badania kliniczne wykazują, iż spożywanie tłuszczów nasyconych wiąże się ze zwiększonym ryzykiem chorób układu krążenia, raka i cukrzycy. Okazjonalny stek jest w porządku, ale regularne zajadanie się pieczoną wołowiną może mieć fatalne skutki.

Równie szkodliwy jest boczek, czyli bekon. Dr Francoise Marvel, kardiolog z Johns Hopkins University, twierdzi, że bekon jest przykładem wysoko przetworzonego czerwonego mięsa, które jest bogate w tłuszcze nasycone. Sposób przetwarzania bekonu polega na „peklowaniu” wieprzowiny, co zwykle wiąże się z dodawaniem soli, cukrów i azotanów. Duże ilości soli stosowane w czasie tego przetwarzania mogą zwiększać ciśnienie krwi i zatrzymywanie płynów, powodując cięższą pracę serca. Natomiast chemikalia dodawane do mięsa, takie jak azotany, są wiązane z rakiem i innymi problemami zdrowotnymi.

– Należy zauważyć, że różni producenci bekonu stosują różną ilość przetwarzania i składników – mówi Marvel – ale ogólnie rzecz biorąc, by zmniejszyć ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i innych problemów zdrowotnych, ograniczenie spożycia przetworzonego czerwonego mięsa, takiego jak bekon, jest korzystne. Marvel sugeruje, że przy zamawianiu w restauracji śniadania dobrze jest zamienić dwa plasterki bekonu na dwa kawałki awokado: – Twoje serce będzie ci wdzięczne.

Sanjay Maniar, kardiolog z Houston, nigdy nie je kurczaków smażonych w głębokim tłuszczu. Wynika to z faktu, iż drób nasiąka substancjami, które podnoszą poziom LDL (tzw. złego cholesterolu) i obniżają poziom HDL (dobrego cholesterolu). Jego zdaniem można uzyskać wspaniały smak przez dodanie do kurczaka świeżych ziół i grillując go lub piekąc zamiast smażenia. Wskazówki Maniara zapewne dotyczą wszystkich dań smażonych w dużej ilości tłuszczu, co jest niestety również faktem w przypadku następnego „szkodnika sercowego” na tej liście, czyli pączków.

Według dr Jayne Morgan, kardiolog z Atlanty, wiele pączków smaży się na olejach zawierających szkodliwe tłuszcze. Ale nie wszystkie. Firma Dunkin’ Donuts smaży swoje pączki na oleju palmowym, który nie zawiera tzw. tłuszczów trans. Olej palmowy zawiera tłuszcze, które nie są dobre dla serca, gdy są spożywane w nadmiarze, ale są bezpieczne, jeśli zachowany jest odpowiedni umiar.

Ostatnim produktem na liście kardiologicznych wrogów jest bologna, czyli amerykańska wersja włoskiej mortadeli. Doktor James Udelson, szef kardiologii w Tufts Medical Center, jest zdania, że jest to w pewnym sensie symbol szkodliwej żywności. Bologna zawiera wiele rzeczy, których ogólnie należy unikać, w tym wysoko przetworzone mięso, zazwyczaj mieszaninę drobno zmielonej wieprzowiny i cielęciny, z dodatkiem bekonu i przypraw. Kiełbasa ta nie jest jadana sama w sobie, lecz pełni rolę kluczowego składnika w wielu kanapkach. Zdaniem Udelsona, lepiej jest zjeść kanapkę warzywną.

Andrzej Malak


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama