Przez większość krytyków uważany jest dziś za jednego z najwybitniejszych symfoników w historii muzyki. Jego dzieła charakteryzuje artystyczna doskonałość i niezwykła głębia wyrazu. Ale kompozycje Gustava Mahlera zostały docenione dopiero kilkadziesiąt lat po jego śmierci. Jego pochodzenie przeszkodziło mu w zdobyciu pozycji, na którą zasługiwał. Wszędzie był obcy...
Jako człowiek urodzony w Czechach był obcy dla Austrii, jako Austriak był obcy dla reszty Niemców, aż wreszcie jako Żyd był obcy dla świata. W Wiedniu końca XIX wieku trudno było o większe obciążenie. Słowa „bezdomny”, „Żyd” i „niepożądany” znaczyły wtedy mniej więcej to samo.
Nie znaczy to jednak, że Mahler był nikim. Współczesny mu świat muzyczny cenił go jako znakomitego dyrygenta i kierownika opery. Wzrost zainteresowania jego twórczością kompozytorską przypada jednak dopiero na drugą połowę XX wieku. Co jest tym bardziej smutne, że kompozytor był świadom tego, jak dobrą muzykę tworzy. „To moje najlepsze dzieło, pełne pogodnego charakteru” – tymi słowami Mahler oceniał swoją VII Symfonię, która jest utworem niepowtarzalnym.
Cudowne dziecko
Był drugim z czternaściorga dzieci Marii i Bernarda Mahlerów. Urodził się 7 lipca 1860 roku w Kaliste koło Hupolca. Obecnie miejsca te znajdują się na terenie Czech, wówczas należały do Cesarstwa Austriackiego. Rodzice byli zgermanizowanymi Żydami. Ojciec początkowo zajmował się kupiectwem, potem został woźnicą, a na końcu karczmarzem. Kiedy Gustav miał pół roku, rodzina przeniosła się do Igławy, ważnego wówczas ośrodka kulturalnego czeskiej prowincji z własną operą, orkiestrą symfoniczną i Towarzystwem Muzycznym. W Igławie Mahler spędził dzieciństwo oraz poznał muzykę wojskową i ludową, które wywarły wyraźny wpływ na jego twórczość.
W wieku czterech lat mały Gustav zainteresował się fortepianem swoich dziadków i od razu zaczął na nim grać. Już jako sześciolatek udzielał innym lekcji muzyki. W wieku lat dziesięciu dał swój pierwszy koncert a pięć lat później z pomocą przyjaciela rozpoczął pracę nad pierwszą operą Herzog Ernst von Schwaben. Miała to być pamiątka po zmarłym 13 kwietnia 1875 roku bracie, Erneście. Niestety, do dziś nie przetrwała ani muzyka, ani libretto do tego dzieła.
W tym samym roku poszedł do wiedeńskiego konserwatorium, gdzie uczył się gry na fortepianie i kompozycji. Po zdaniu matury studiował muzykologię na Uniwersytecie Wiedeńskim i pobierał indywidualne lekcje u Antona Brucknera, wybitnego organisty i kompozytora. Wtedy powstały pierwsze kompletne dzieła Mahlera, m.in. kantata Das klagende Lied, zapowiadająca jego indywidualny styl.
Cena awansu
Kiedy Gustav skończył 20 lat, rozpoczął pracę zawodową. Został kapelmistrzem operowym. Debiutował w letnim teatrze w Bad Hall w 1880 roku. Przez kolejne pięć lat występował gościnnie na różnych scenach. W 1885 roku w Pradze usłyszał go Artur Nikisch, ściągnął do Lipska i uczynił swoim asystentem. Następnie Mahler został szefem opery w Budapeszcie, ale ze względu na konflikt z zespołem zrezygnował z funkcji i zaczął pracę dyrygenta w Teatrze Miejskim w Hamburgu. W tym mieście spędził kolejne sześć lat i napisał trzy symfonie.
Przełomowym rokiem w karierze Mahlera był rok 1897. W lutym przyjął on chrzest w Kościele katolickim w Hamburgu. Dzięki temu mógł odeprzeć ataki personalne i został pierwszym dyrektorem opery wiedeńskiej pochodzenia żydowskiego. Po objęciu stanowiska Mahler zrewolucjonizował tradycyjną operę: zrobił porządek z przestarzałymi dekoracjami, wpłynął na zmianę sztywnej dotychczas gry śpiewaków, połączył scenografię, akcję i muzykę w spójną całość. Przygotował tam ponad 30 premier, głównie opery Mozarta, Wagnera i Verdiego. To za jego czasów opera wiedeńska urosła do rangi pierwszej sceny operowej Europy.
Ukochana Alma
Wraz z sukcesem zawodowym przyszło też powodzenie w życiu osobistym. W marcu 1902 roku artysta ożenił się z Almą Schindler. Poznali się… cztery miesiące wcześniej. Alma studiowała kompozycję i sama pochodziła z artystycznego domu. Ojciec był malarzem, a matka śpiewaczką. Jej rodzice byli przeciwni związkowi ze starszym o niemal 20 lat Mahlerem. Protestowali ze względu na różnicę wieku oraz fakt, że cierpiał on na bliżej nieznaną, nieuleczalną chorobę (takim eufemizmem określano wtedy syfilis).
Ale Mahler niezwykle intrygował i fascynował pannę Schindler. Wychodząc za mąż za Gustava, Alma nie wiedziała jednak, że będzie musiała zrezygnować ze swojej muzycznej pasji. Miała być żoną, matką i muzą Gustava. Fakt, zdarzało im się pracować razem. On zapisywał rodzące się w jego głowie pomysły dźwiękowe, ona kopiowała partytury tych utworów. „To był mój pierwszy pełen udział w jego życiu i dziele” – tak w swoich pamiętnikach Alma zanotowała powstawanie V Symfonii.
Wszystko skończyło się 2 listopada 1902 roku, kiedy przyszła na świat ich pierwsza córka, Maria. Każdy miał się skoncentrować na tym, do czego był predystynowany. Z dzienników Almy wynika, że czuła się zdegradowana do roli pani domu. Była samotna i znudzona. Odczuć tych nie zmieniło również przyjście na świat 15 czerwca 1904 roku ich drugiej córki, Anny Justyny.
Pierwszy rozłam w małżeństwie wywołał flirt Almy z Hansem Pfitznerem, kolegą Mahlera. Następnie 12 lipca 1907 roku zmarła na dyfteryt Maria, starsza córka Mahlerów. W tym samym czasie u kompozytora zdiagnozowano wadę serca. Te dwie wiadomości pogłębiły tylko kryzys małżeński. Aby wyleczyć się z głębokiej depresji po śmierci dziecka, Alma udała się do uzdrowiska, podczas gdy Mahler wyjechał na koncerty do Rosji.
Gwiazda Nowego Jorku
Z powodu konfliktów z muzykami oraz złej prasy w 1907 roku Mahler zrezygnował z pozycji dyrygenta Opery Wiedeńskiej i w grudniu wyjechał z Almą do Nowego Jorku, gdzie podpisał roczny kontrakt na pracę w Metropolitan Opera. Sam wyjazd z Wiednia był bardzo spektakularny. Na dworzec przyszło około 200 osób, aby ich pożegnać. Byli tam m.in. Gustav Klimt, Carl Moll i Anton Webert.
Mahler podbił Nowy Jork. Podpisał kolejną umowę. Po trzecim pobycie w Stanach Zjednoczonych, który trwał od listopada 1909 do kwietnia 1910 roku, Alma powróciła jednak do Austrii. Udała się wraz z pięcioletnią córką i jej guwernantką do Tobelbad, małego, lecz modnego wówczas uzdrowiska w Styrii. Poznała tam Waltera Gropiusa, wtedy jeszcze nikomu nieznanego architekta. W czerwcu 1910 roku nawiązali romans, o którym kilka tygodni później dowiedział się Mahler. W jego ręce wpadł list miłosny architekta do Anny, który Gropius, ponoć omyłkowo, zaadresował do Gustava. Małżeństwo przeżyło kolejny kryzys a kompozytor szukał wówczas pomocy u samego Zygmunta Freuda.
Podczas kolejnej wizyty w Stanach Zjednoczonych Mahler poważnie zachorował. 21 lutego 1911 roku, pomimo gorączki, dyrygował długi i męczący koncert. Przez następne dni jego stan nie uległ poprawie – lekarze zdiagnozowali zapalenie wsierdzia, chorobę, której z początkiem XX wieku nie potrafiono wyleczyć. Alma wraz z mężem udali się nawet do słynnego Instytutu Pasteura w Paryżu, gdzie tylko potwierdzono diagnozę amerykańskich lekarzy. 12 maja Alma i Gustav powrócili do Wiednia. Kilka dni później, 18 maja 1911 roku, Mahler zmarł. Pochowany został obok córki na cmentarzu Grinzing.
Wyprzedził epokę
Dopiero w latach 70. ubiegłego wieku twórczość Mahlera odnalazła należne jej miejsce. Jego kompozycje rozsławił inny Austriak, Herbert von Karajan. Kolejny kompozytor bardziej znany jako dyrygent.
Do dziś Mahler cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, nie tylko wśród koneserów muzyki poważnej. Wielu muzyków jazzowych, mając wykształcenie klasyczne, często sięga po jego symfonie, chociażby Uri Caine. Mahler inspiruje też filmowców. W 1974 roku brytyjski reżyser Ken Russell nakręcił film zatytułowany Mahler, w którym w rolę kompozytora wcielił się Robert Powell. Swojego filmu, Bride of the Wind doczekała się też Alma.
O tym, jak Mahler wyprzedził swoją epokę, niech świadczy pewna anegdota. Pewnego dnia w Hollywood pokazano film Śmierć w Wenecji ze słynnym Adagietto z V Symfonii kompozytora. Obecny na projekcji producent filmowy spytał, kto napisał muzykę. Gdy usłyszał nazwisko, od razu przeszedł do rzeczy: – Czy możemy go zatrudnić?
Małgorzata Matuszewska