Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 00:24
Reklama KD Market
Reklama

Nieśmiertelni Fleetwood Mac

Nieśmiertelni Fleetwood Mac
Fleetwood Mac w roku 1977, podczas promocji płyty Rumours (fot. Wikipedia)

Niewielu wykonawców potrafiło tak często zmieniać swój styl, a przy tym wciąż odnosić tak wielkie sukcesy, jak Fleetwood Mac. Zespół jest kochany przez fanów bluesa, rocka progresywnego, hard rocka, folk rocka, soft rocka i popu. Wszystkie płyty zespołu sprzedały się w ponad 100 milionach egzemplarzy na całym świecie. W ich niezwykłej dyskografii, na której znajduje się łącznie ponad 30 albumów studyjnych, koncertowych i kompilacyjnych, każdy znajdzie coś dla siebie...

Magia nazwy

Debiutancki krążek Fleetwood Mac, zatytułowany tak jak nazwa grupy, ukazał się niemal dokładnie 55 lat temu, 24 lutego 1968 roku. Grupa powstała rok wcześniej, w Wielkiej Brytanii. Początkowo jako kwartet bluesowo-rockowy, w którego skład wchodzili: Peter Green, Jeremy Spencer, Mick Fleetwood i Bob Brunning. Po dwóch miesiącach ten ostatni został zastąpiony przez Johna McVie. To była pierwsza, ale nie ostatnia zmiana w zespole, który zarówno do spójności składu, jak i nurtu muzycznego podchodził bardzo elastycznie.

Przez grupę przewinęło się łącznie 16 muzyków, nie licząc tych grających koncertowo. Tylko dwóch muzyków Fleetwood Mac grało w zespole przez całą jego karierę – perkusista Mick Fleetwood i basista John McVie. Nazwa kapeli pochodzi właśnie od nich. Co ciekawe, założyciel zespołu, Peter Green, wymyślił ją jeszcze zanim ten drugi dołączył do składu – miał nadzieję w ten sposób zachęcić basistę do wspólnej gry. Czyżby magia nazwy? Wkrótce do zespołu dołączyła też wokalistka a zarazem klawiszowiec, Christine Anne Perfect, znana później jako Christine McVie.

Szalone złote lata

Na początku lat 70. grupę opuścili Green i Spencer. Ten pierwszy zachorował na schizofrenię i odszedł z zespołu wcześniej nawołując do oddania wszystkich zarobionych przez grupę pieniędzy na cele charytatywne. Rok później drugi gitarzysta, Jeremy Spencer, wyskoczył po gazetę tuż przed koncertem i nigdy nie wrócił. Później koledzy z zespołu dowiedzieli się, że wstąpił do sekty religijnej o nazwie Dzieci Boga. Na koncerty jeździł nawet fałszywy Fleetwood Mac, założony przez menedżera zespołu. W końcu Mick Fleetwood zaproponował, by dla uzdrowienia sytuacji wszyscy przeprowadzili się do Kalifornii.

W 1974 roku grupa wyjechała Los Angeles, szukając natchnienia do dalszej twórczości. Pewnego dnia, kiedy Fleetwood robił zakupy w Hollywood Hills, natknął się na łowcę talentów. Pojechali razem do studia Sound City. Tam producent Keith Olsen odtworzył Fleetwoodowi dwie piosenki z płyty, którą właśnie nagrał z duetem o nazwie Buckingham Nicks. Zrobiły one wrażenie na Brytyjczyku. Następnego dnia okazało się, że Lindsey Buckingham nagrywa po sąsiedzku, za ścianą.

Dalej wydarzenia potoczyły się błyskawicznie: Mick zaproponował, żeby Lindsey dołączył do grupy. Emocjonujące negocjacje odbyły się w sąsiadującej ze studiem meksykańskiej restauracji. Buckingham zgodził się, ale postawił warunek: w szeregach formacji ma znaleźć się miejsce dla jego ukochanej, Stevie. Grupa miała już jedną wokalistkę, Christine, lecz postanowili spróbować. I tak w sylwestra 1974 roku Amerykanie stali się oficjalnie członkami Fleetwood Mac. Ich pierwszy wspólny album ukazał się w 1975 roku i – podobnie jak debiutancki – miał tytuł Fleetwood Mac. Fani zespołu nazywają tę płytę po prostu „White Album”.

Nowi członkowie zespołu zadbali o promocje, koncertowali w nawet najmniejszej dziurze i krok po kroku zdobywali popularność. Płyta wylądowała na 1. miejscu listy Billboardu. Co prawda dopiero 15 miesięcy po premierze, ale zawsze. Album okazał się też najlepiej sprzedającą się studyjną płytą 1976 roku. Kupiło go na świecie 5 milionów fanów. Zaczęły się złote lata grupy. Niestety znacznie gorzej wiodło się muzykom w ich życiu prywatnym. Jednak stało się to inspiracją i głównym tematem następnej płyty kapeli – Rumours.

Sukces w bólu i chaosie

Album Rumours, który ukazał się w 1977 roku, początkowo miał nosić tytuł Yesterday’s Gone. Do historii przeszedł jako jeden z najlepiej sprzedających się albumów rockowych wszech czasów. Po latach okazało się, że płyta powstawała w chaosie i wielkim bólu. Każdy z muzyków miał pogmatwane życie osobiste, do tego dochodziły używki. Dziś muzycy wspominają ten czas jako wielką „traumę” czy też „gigantyczne poświęcenie emocjonalne”.

Grająca na klawiszach wokalistka Christine McVie była świeżo po rozwodzie z basistą Johnem McVie. Nie rozmawiali ze sobą poza tematami zawodowymi. Druga wokalistka, Stevie Nicks, miała burzliwy romans z Lindseyem Buckinghamem. Ci, owszem, rozmawiali o swoim życiu nader często, ale zazwyczaj były to głośne kłótnie. Z kolei perkusista Mick Fleetwood właśnie się dowiedział, że jego żona i matka dwójki jego dzieci zdradza go z jego najlepszym przyjacielem.

To nie koniec. Muzycy pracowali nad płytą w studiu nagraniowym Record Plant w kalifornijskim Sausalito. Budynek był duży, kompletnie pozbawiony okien, co potęgowało we wszystkich napięcie i poczucie klaustrofobii. Podobno dlatego muzycy potrzebowali wspomagaczy, a najprościej było im sięgnąć po narkotyki. Chris Stone, właściciel studia, wspomina, że zespół zjawiał się na nagrania dopiero o 7.00 wieczorem, kiedy to zaczynała się wielka impreza do 1.00 czy 2.00 w nocy. – Dopiero, gdy byli mocno nawaleni, mogli się zabrać do pracy. Te sesje wyglądały jak conocne cocktail party – mówi Stone.

Tysiąc aniołów

Jakimś cudem udało im się jednak nagrać genialną płytę. Już po miesiącu od wydania album sprzedał się na całym świecie w ponad 1 milionie egzemplarzy – ostatecznie ponad 45 milionów – i pozostawał łącznie 31 tygodni na szczycie listy Billboardu. Trudno w to uwierzyć, ale w Wielkiej Brytanii Rumours utrzymał się na szczycie listy przebojów tylko przez tydzień. Za to w 2020 roku był na Wyspach najlepiej sprzedającym się winylem. Takie utwory jak „Go Your Own Way”, „The Chain” czy „You Make Loving Fun” trafnie oddawały nowe zasady obowiązujące w związkach między ludźmi z pokolenia muzyków oraz ich codzienność zdominowaną przez romanse, napięcia, zdrady i zerwania.

Mimo upływu lat albumem tym wciąż zachwycają się krytycy muzyczni. Recenzent portalu allmusic.com napisał, że to „jeden z najwspanialszych i najbardziej zniewalających popowych albumów wszech czasów”. Dziennikarz BBC stwierdził zaś, że słuchając Rumours czujesz się, „jakby tysiąc aniołów całowało słodko twoje czoło”. Cokolwiek by to miało znaczyć.

Rozstania i powroty

Kolejna płyta Fleetwood Mac, zatytułowana Tusk, ukazała się w 1979 roku. Sprzedała się w ponad 4 milionach egzemplarzy, co nie było złym wynikiem, ale w porównaniu do Rumours oznaczało niemal klapę. Niedługo potem grupa zawiesiła działalność, a jej członkowie ze zmiennym szczęściem poświęcili się karierom solowym. Mimo to od czasu do czasu muzycy Fleetwood Mac spotykali się w studio, nagrywając nową muzykę, wydając albumy i koncertując. Do najciekawszych albumów z tego okresu należą Tango in the Night z 1987 i Say You Will z 2003.

O grupie mówi się, że jest najbardziej dysfunkcyjną rockandrollową rodziną w biznesie muzycznym. Mimo wszystko trzymają się razem. Niestety dwoje muzyków związanych z zespołem odeszło już na zawsze. Trzy lata temu, 25 lipca 2020 roku w wieku 73 lat zmarł Peter Green, pierwotny lider grupy. Do tej pory uważany jest on za jednego z najlepszych brytyjskich gitarzystów. Natomiast 1 grudnia ubiegłego roku, w wieku 79 lat odeszła Christie McVie. Nie poinformowano o przyczynie śmierci piosenkarki. Muzycy ogłosili jedynie na swoim Facebooku, że „była naprawdę jedyna w swoim rodzaju, niezwykła i bardzo utalentowana”.

Fleetwood Mac jest zespołem, który ma już na zawsze zapisane miejsce w historii muzyki popularnej. Ma też swoje miejsce w historii Stanów Zjednoczonych. Płyta Rumours została w 2018 roku włączona do archiwum Narodowego Zbioru Nagrań Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych, gdzie trafiają dzieła najbardziej zasłużone dla amerykańskiej kultury. Przebój Fleetwood Mac „Don’t Stop” był tematem przewodnim zwycięskiej kampanii prezydenckiej Billa Clintona w 1992 roku. Szalona rodzinka Fleetwood Mac ma też niekwestionowaną pozycję w popkulturze. Ponoć ekspresyjna gra na perkusji Micka Fleetwooda zainspirowała twórców Muppetów do stworzenia postaci Zwierzaka, lalki-perkusisty. Tak się tworzy nieśmiertelność.

Małgorzata Matuszewska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama