Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 02:30
Reklama KD Market
Reklama

Falstart wiosny

Falstart wiosny
(fot. Pixabay)

W Pensylwanii zakwitły bzy. Liście wyrastają z czerwonych klonów w Północnej Karolinie. Kwitną wiśnie w Waszyngtonie i żonkile w Nowym Jorku. Rekordowe ciepło w dużej części wschodnich Stanów Zjednoczonych spowodowało, że w kilku miejscach nastała wiosna o miesiąc wcześniej niż zwykle. Wywołało to zachwyty z powodu łagodnej zimy i rozpacz z powodu widocznego gołym okiem kryzysu klimatycznego...

Zakłócone pory roku

W Nowym Jorku, jednym z kilku miast w Stanach Zjednoczonych, które doświadczyło najcieplejszego stycznia w historii, warunki wiosenne nadeszły 32 dni wcześniej niż się spodziewano. Jest to najwcześniejszy początek wiosny od 40 lat. Ponadto wiosna zameldowała się co najmniej 20 dni wcześniej niż zwykle w znacznej części południowo-wschodnich i wschodnich części Stanów Zjednoczonych. Chodzi tu między innymi o Teksas, Maryland i wschodnie obszary Ohio.

Zima w ogóle ledwie się objawiła milionom ludzi na północno-wschodnich obszarach USA, a stany tzw. Nowej Anglii przeżyły najcieplejszy styczeń od 155 lat. Nowy Jork, który tej zimy doświadczył więcej uderzeń piorunów niż opadów śniegu, miał średnią temperaturę o 10 stopni F wyższą niż średnia długoterminowa. Seria ciepłych dni spowodowała zakwitanie roślin. W tym roku zakwitły już bzy w Pensylwanii, tulipanowce i czerwone klony w Karolinie Północnej oraz żonkile i fiołki w Nowym Jorku. Być może najsłynniejszy symbol wiosny w USA, kwiaty wiśni w centrum Waszyngtonu, również zaczęły pączkować i według National Park Service mogą pobić 30-letni rekord wczesnego kwitnienia.

Ciepła zima i tak wczesne nadejście wiosennej pogody są częścią długoterminowego trendu łagodniejszych zim i zakłóconego cyklu pór roku, co jest wynikiem ocieplania się klimatu naszego globu. W tym roku Stany Zjednoczone zostały wyraźnie „przecięte na pół”, a wschodnia połowa znacznie wyprzedza harmonogram, jeśli chodzi o wiosnę. Na Wielkich Jeziorach pokrywa lodowa osiągnęła rekordowo niski poziom jak na tę porę roku.

Według danych National Oceanic and Atmospheric Administration, tylko 7 proc. z pięciu jezior słodkowodnych było pokrytych lodem, co stanowi wyraźną różnicę w porównaniu z 35-40 proc. pokrywą lodową typowo spodziewaną w drugiej połowie lutego. Mogłoby się wydawać, że fakt ten nie ma większego znaczenia. Jednak warstwa lodu na Wielkich Jeziorach działa jak bufor dla dużych, napędzanych wiatrem fal w zimie. Bez tego lodu wybrzeża są bardziej podatne na erozję i powodzie.

Choć wielu ludzi może świętować fakt, że zimą nie trzeba nosić grubych kurtek lub zmagać się z lodem i śniegiem, szybkie nadejście wiosny ma wiele negatywnych konsekwencji. Tak przynajmniej twierdzą naukowcy. Pyłek wydzielany przez przedwcześnie rozwijające się rośliny może wywoływać niespodziewane alergie sezonowe, a pasożyty, takie jak kleszcze, są w stanie rozprzestrzeniać się i osiedlać w czasie, gdy temperatury powinny być zbyt niskie, by organizmy te mogły się rozwijać. Innymi słowy, zmieniające się pory roku grożą zerwaniem całej serii relacji niezbędnych do normalnego porządku rzeczy w naturze.

Owady mogą przegapić okres żerowania na wcześnie kwitnących roślinach, podczas gdy migrujące ptaki, które decydują się na rozpoczęcie sezonowych wędrówek przed normalnym terminem, mogą nie znaleźć po przylocie do celu odpowiedniej ilości pożywienia. Ponadto rośliny mogą mocno ucierpieć z powodu przymrozków, które nadejdą po ich kwitnieniu.

Efekt kaskadowy

Doktor Deborah Landau, dyrektor ds. zarządzania ekologicznego w Nature Conservancy, twierdzi, że zaistniała sytuacja stwarza zagrożenie dla całego ekosystemu. Daje też niepożądaną przewagę niektórym inwazyjnym gatunkom roślin, które rozwijają się w cieplejszych warunkach: – Wszystko zostało wytrącone z naturalnej równowagi. Gatunki, które ewoluowały razem przez tysiąclecia, są teraz w rozsypce. Jest to efekt kaskadowy, który jest czymś więcej niż tylko jednym sezonem wcześniejszego kwitnienia wiśni. Widzę, jak rośliny zazieleniają się i pączkują przedwcześnie, a prognozy pogody mówią tylko o tym, że mamy szczęście z powodu kolejnego, pięknego i ciepłego dnia. Tymczasem jest to katastrofa.

Pomijając względy ekologiczne, zbyt wczesna wiosna może nie wyjść ludziom na zdrowie. Lekarze wiedzą, że wcześniejsze nadejście wiosennych temperatur prowadzi do dłuższych i poważniejszych niż zwykle sezonów alergicznych. Wydłuża się na przykład sezon kataru siennego. Eksperci ds. zdrowia martwią się również wpływem wahań temperatury na owady, które rozprzestrzeniają choroby zakaźne, takie jak malaria, Zika, denga, borelioza i końskie zapalenie mózgu. Kiedy jest za zimno, kleszcze i komary nie mogą się rozwijać, a obecny trend ocieplenia się klimatu otwiera przed nimi szansę na życie w nowych miejscach i pozostanie przy życiu przez dłuższy czas.

Od początku XX wieku około dwie trzecie badanych przez naukowców gatunków przesunęło się w kierunku wcześniejszego wiosennego kwitnienia, rozmnażania się lub migracji. Dotyczy to każdej większej grupy płazów, ptaków, ryb, bezkręgowców i ssaków, a także drzew, roślin niedrzewnych, koralowców i planktonu. Według Camille Parmesan, profesorki z University of Texas w Austin, której badania koncentrują się na biologicznych skutkach zmian klimatu, fluktuację tę zaobserwowano na każdym większym kontynencie i oceanie.

Amerykańska Narodowa Sieć Fenologiczna, która gromadzi dane dotyczące liści i kwitnienia, potwierdziła, że coraz wcześniejszy początek wiosny i gwałtowne wahania temperatur są częścią potwierdzonych trendów. Chociaż organizacja ta została oficjalnie założona w połowie 2000 roku, obserwacje zarejestrowane przez uczestniczących w jej pracach naukowców sięgają lat pięćdziesiątych. Niektóre z najstarszych zapisów pokazują zauważalną zmianę w kierunku wcześniejszych wiosen począwszy od lat 80. Niestety, nie są to procesy, które jesteśmy w stanie zatrzymać.

Andrzej Malak


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama