Uroczystość wręczenia statuetek najlepszym wędkarzom, strzelcom i myśliwym z klubu „Polish Fishing and Hunting Club” była momentem kulminacyjnym dorocznego Balu Walentynkowego tej organizacji, który 18 lutego z udziałem blisko 400 osób odbył się w sali bankietowej „Lone Tree Manor” w Niles.
Podcast "Dziennika Związkowego" powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM
Rywalizację wśród wędkarzy wygrała Małgorzata Dąbrowska, która łowiąc dwa szczupaki o długości 37.5 oraz 36.5 cala w 2022 roku wywalczyła koronę królowej w wędkarskiej rodzinie pozostawiając w pokonanym polu również wszystkich panów. Nagrodę wręczył pani Małgorzacie prezes klubu Jacek Sokołowski w asyście wiceprezesów Zdzisława Kiersznowskiego i Jana Dąbrowskiego oraz byłego prezesa Jerzego Krawczyka i honorowego prezesa organizacji Bogdana Olejniczaka. Drugą statuetkę w tej konkurencji odebrała Beata Bryk, a na trzecim miejscu podium uplasował się Jacek Krzysztofczyk.
Wśród klubowiczów uprawiających strzelanie do rzutków z broni śrutowej po raz kolejny najlepszym okazał się były prezes organizacji Jerzy Krawczyk, który w minionym roku został jednak doścignięty przez Pawła Frankiewicza, zwycięzcę kategorii myśliwych polujących z bronią palną. Drugie miejsce w tej konkurencji przypadło Jerzemu Tomczykowi. Laur zwycięstwa w kategorii myśliwych polujących przy pomocy łuku lub kuszy zdobył Marian Smutek. Statuetkę dla najlepszego strzelca sportowego z kuszy odebrał Sławomir Bryk.
Uwielbiam wędkowanie. Jest to dla mnie coś niezwykle relaksującego. Byliśmy na wędkowaniu w stanie Minnesota i udało mi się złowić dwa blisko metrowej długości szczupaki. W tym roku już złowiłam niezła sztukę – białą rybę – miała ponad 20 cali.
Zainteresowanie łowieniem ryb zawdzięczam mężowi, którego w minionym roku udało mi się pokonać. To jest bardzo fajne, że jedziemy na ryby naładowani taką dodatnią energią i każdy z nas stara się odnieść sukces i pokonać partnera. To jest fajna rywalizacja, ale bez żadnych złośliwości, jedynie z nutką takiej sportowej zazdrości. Oboje z mężem mamy z tego fajną zabawę – powiedziała szczęśliwa Małgorzata Dąbrowska.
Nie mniej powodów do zadowolenia miał Paweł Frankiewicz, zwycięzca rywalizacji wśród myśliwych i strzelców, który w drugiej kategorii zajął pierwsze miejsce razem z Jerzym Krawczykiem.
– Udało mi się wywalczyć dwa trofea. Jestem z tego bardzo dumny. Na ten sukces złożyło się zarówno doświadczenie, wiedza, pewna ręka i trochę szczęścia. W minionym roku wziąłem udział w kilku zawodach strzeleckich. Jedne wygrałem, w innych byłem dosyć wysoko i udało mi się doścignąć Jurka Krawczyka. Jeżeli chodzi o polowanie, to mam duże doświadczenie i wiedzę. Zaczynałem w Polskim Związku Łowieckim praktycznie od 17 roku życia. Wiem jak zwierzynę podejść. Dużą rolę odgrywa cierpliwość i znajomość terenu. Te cechy i pewna ręka gwarantują dobre wyniki.
W roku ubiegłym może nie uzyskałem zbyt dużego wyniku, bo był to strzał za 8 punktów, po 4 odnogi na każdej ze stron poroża byka. Zazwyczaj poluję w parkach stanowych. Jeżdżę do Galeny, trochę na południe stanu. W roku można pozyskać jedynie dwa byki, bez względu na to czy polujemy z bronią palną czy z kuszą lub łukiem. Myślistwo jest dla mnie wielka pasją, ale strzelectwo sportowe również. Rywalizacja w strzelaniu do rzutków wywołuje sporo emocji. Chwile, które z kolegami spędzam w lesie lub na strzelnicach są powodem satysfakcji i zadowolenia.
Gratulując zwycięzcom i dziękując za uczestnictwo prezes Jacek Sokołowski wyraził uznanie wszystkim członkom koła za zaangażowanie się w organizację imprez sportowych.
– Można powiedzieć, że po okresie pandemii był to dla nas bardzo dobry rok. Mieliśmy kilka fajnych imprez. To były zawody dla dzieci „Derby for Children”, które okazały się jednymi z najlepszych na przestrzeni ostatnich lat. Wzięło w nich udział ponad 150 dzieci. Wszyscy otrzymali prezenty i bezpłatny poczęstunek. Mieliśmy zawody wędkarskie na akwenie Delavan Lake w Wisconsin, które również okazały się bardzo udanymi. Przeprowadziliśmy zawody strzeleckie. Odbyło się polowanie na bażanty.
Zabawa, którą organizujemy z okazji Dnia św. Walentego również jest bardzo fajna. Mamy na sali blisko 400 osób. To takie ukoronowanie obchodów 40-lecia naszego klubu, który jako pierwszy powstał w polonijnym środowisku. Do koła należy około 60 osób udzielających się w sekcjach: wędkarskiej, strzeleckiej i myśliwskiej. W tym roku kolejny sezon rozpoczynamy balem walentynkowym, a zakończymy spotkaniem opłatkowym.
Pragnę bardzo serdecznie podziękować naszym sponsorom, dzięki hojności których możemy organizować zawody i fundować nagrody, szczególnie te dla dzieci, które rywalizują w czerwcowych zawodach w Wood Dale. Mam tutaj na myśli Bogdana Trytkę z „B&A Auto Collision Center”, państwo Sylwię i Grzegorza Piechotów, właścicieli popularnej restauracji „Bacówka” i klubu nocnego „Terminal 5”, właściciela firmy budowlanej „Kamag Construction” Adama Kacprzaka oraz wielu innych darczyńców.
Najbardziej zasłużeni we wspieranie i promowanie klubowej działalności honorowani są odznakami 40-lecia. W tym gronie znalazł się także autor niniejszej relacji. W programie sobotniego balu obok części oficjalnej odbyła się bogata loteria fantowa, w której do rozlosowania było ponad 50 nagród. Nagrodę dla osób, które zakupiły wejściówki na bal wylosowała Jolanta Wilk. „Królową Walentynką” – panią najhojniej obdarowaną przez pana różami, została Małgorzata Bogacz. Laureatka otrzymała od klubu nagrodę w postaci złotej bransoletki.
Na sali obecna była liczna delegacja klubu myśliwskiego „Ponowa” z łowczym Krzysztofem Kłosem, Polskiego Stowarzyszenia Strzelectwa Parkurowego „Huzar” w Ameryce z prezesem Markiem Garbarzem, Klubu Myśliwskiego „Hubertus”, Klubu Ziemi Lubelskiej oraz wielu innych. Do tańca grał zespół „Orient Band” i DJ Tomasz Świech.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP