Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 02:20
Reklama KD Market
Reklama

Kiełbasiana przestępczość

Kiełbasiana przestępczość
Wienermobile (fot. Wikipedia)

Amerykanie zdecydowanie lubią hot dogi. Szacuje się, że rocznie pożerają 20 miliardów tych kiełbas, co daje około 70 sztuk na statystyczny łeb. Są oczywiście dni i okazje, które powodują szczególnie intensywną konsumpcję tego dania. W Święto Niepodległości do amerykańskich żołądków trafia 150 milionów hot dogów, zwykle popijanych żółtą wodą udającą piwo. Kiełbasy w bułce są też masowo jedzone na stadionach sportowych, gdzie ich zakup wymaga wcześniejszego uzyskania pożyczki w banku.

Ostatnio jednak miały miejsce dwa wydarzenia, które zdają się świadczyć o tym, iż amerykańska fascynacja hot dogami nie ma wyłącznie kulinarnego wymiaru. Po pierwsze, w Las Vegas ktoś podiwanił katalizator pojazdu o nazwie Wienermobile. Jest to 27-metrowy wehikuł zwieńczony wielkim hot dogiem, zwykle używany do celów reklamowych. Pojazd był w Las Vegas w związku z różnymi promocjami przed finałowym meczem ligi NFL, czyli Super Bowl.

Gdy katalizator zniknął, okazało się, iż Wienermobile nie jest w stanie o własnych siłach dotrzeć gdziekolwiek, w związku z czym odholowano go do lokalnej wypożyczalni samochodów ciężarowych. Ku głębokiemu szokowi pracowników, którzy nigdy czegoś takiego się nie spodziewali. Jeden z mechaników, Joseph Rodriguez, wyznał, iż był mocno zaskoczony, gdy okazało się, iż musi zająć się naprawą zmotoryzowanej kiełbasy. Lokalnemu reporterowi powiedział: – Wyobraź sobie ogromnego hot doga w środku twojego warsztatu. Jest tyle innych ciężarówek, a ty musisz zająć się właśnie tym.

Personel wypożyczalni dokonał drobnej naprawy doraźnej, by wyposażyć Wienermobile w „tymczasowy” katalizator, który pozwolił mu na pojawienie się na wcześniej zaplanowanym występie. Wymiana katalizatora na nowy była niemożliwa, ponieważ istnieje czteromiesięczna lista oczekujących na tę część zamienną. Wynika to z faktu, że kradzieże katalizatorów, czyli części samochodowego układu wydechowego filtrującej zanieczyszczenia, stały się w ostatnich latach prawdziwą plagą. Choć trzeba wątpić, by katalizator pojazdu kiełbasianego był jakoś szczególnie cenny na czarnym rynku. Rynkowym przebojem jest tu katalizator z samochodu Toyota Prius, za który można dostać okrągłego zielonego kafla.

Ograbienie hot dogowego pojazdu jest – wbrew pozorom – poważnym wydarzeniem, ponieważ Wienermobile to część amerykańskiej historii. Wehikuł firmy Oscar Mayer ewoluował od oryginalnego pojazdu Carla Mayera z 1936 roku do pojazdów spotykanych obecnie na drogach. Chociaż ten pierwszy Wienermobile został złomowany w latach czterdziestych XX wieku, by pomóc armii amerykańskiej podczas II wojny światowej, w latach pięćdziesiątych Oscar Mayer i firma Gerstenslager stworzyli kilka nowych pojazdów, wykorzystujących podwozia firm Dodge i Jeep. Jeden z tych modeli znajduje się w Muzeum Henry’ego Forda w Dearborn w stanie Michigan. W 1969 roku nowe Wienermobile zostały zbudowane na podwoziu samochodu kempingowego Chevroleta i wyposażone w tylne światła Forda Thunderbirda. W 1976 roku firma Plastic Products, Inc. zbudowała model z włókna szklanego i styropianu, ponownie na podwoziu samochodu kempingowego Chevroleta.

Począwszy od roku 2004 Wienermobile posiada aktywowane głosem urządzenie nawigacyjne GPS, system dźwiękowy z mikrofonem bezprzewodowym i klakson, który odtwarza tzw. Wiener Jingle, czyli muzyczny kawałek w różnych stylach, od cajun przez rap, aż po sambę. Okraść taki symbol amerykańskiego obżarstwa oraz przywiązania do szmiry to skandal, który winien spotkać się z odpowiednim odporem władz. Złodziej wraz z katalizatorem winien trafić do tej samej celi.

Do drugiego wydarzenia z hot dogiem w roli głównej doszło w knajpie Dairy Winkle w stanie Zachodnia Wirginia, gdzie w styczniu tego roku wybuchł pożar. W zamieszaniu, jakie to wydarzenie spowodowało, skradziony został niewielki posąg, który nie nadawał się wprawdzie do paryskiego Luwru, ale był darzony ogromną sympatią ze strony tubylców. Niska figurka tzw. Wienermana przedstawia hot doga oblizującego wargi i trzymającego butelkę musztardy. Postać ta wylewa też sobie na głowę butelkę ketchupu. Choć dzieło to ma dość wątpliwą jakość artystyczną i jest pod kilkoma względami niepokojąco falliczne, nawet w tak konserwatywnym stanie nikomu to nie przeszkadzało i nadal nie przeszkadza.

Lokalna policja wszczęło śledztwo w sprawie kradzieży, które zakończyło się spektakularnym sukcesem. Wienerman został znaleziony cały i zdrowy, tj. nieuszkodzony, i ma jeszcze w tym roku powrócić na swoje miejsce w odremontowanej restauracji. Natomiast nie udało się na razie ustalić sprawcy kradzieży, a to niestety oznacza, iż dalsze rabunki kiełbasianych motywów mogą się prędzej czy później powtórzyć.

Opisane powyżej wydarzenia nie będą miały zapewne większego wpływu na romans Ameryki z hot dogami. Nadal będą one jedzone w ogromnych ilościach, szczególnie w Los Angeles, Nowym Jorku i Dallas, gdzie ich konsumpcja jest od lat największa. Jeśli chodzi o Chicago, to liczba zjadanych tu kiełbas jest zdecydowanie niższa, ale za to miasto ma swój własny przepis, znany jako Chicago Style Hot Dog, którego zasadniczym wymogiem jest to, by pod żadnym pozorem nie używać ketchupu. Innymi słowy, figurka z Zachodniej Wirginii u nas nie zostałaby zapewne skradziona, ale ktoś mógłby usunąć butelkę ketchupu i zdrapać czerwony sos z czoła hot doga.

Ciekaw jestem, czy gdyby w Polsce istniało coś takiego jako Bigosmobile, też zostałoby okradzione, a jeśli tak, to z czego? Katalizatora? Kapusty? Grzybów? Kiedyś istniała witryna bigosmobile.pl, ale dziś już jej nie ma, a w zasadzie jest tylko jej archiwum chronione hasłem. Czyżby ten projekt też został ukradziony?

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama