Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 02:22
Reklama KD Market
Reklama

Dziewczyna, która zniknęła bez śladu

Dziewczyna, która zniknęła bez śladu
Tara Calico i zdjęcie polaroidowe znalezione na parkingu
w Port St. Joe na Florydzie (fot. Wikipedia)

Dziewiętnastoletnia Tara Calico była studentką drugiego roku na Uniwersytecie w Nowym Meksyku. O 9.30 rano 20 września 1988 roku opuściła swój dom w miejscowości Belen, by wybrać się na codzienną przejażdżkę rowerem. Jak zwykle jechała wzdłuż autostrady I-47. Ostatni raz widziano ją na tej trasie około 11.30, gdy podążał za nią jakiś pick-up. Zaraz potem Tara zniknęła bez śladu. Wciąż nie ustalono, co się z nią stało, ale we wznowionym właśnie śledztwie pojawił się sensacyjny trop...

Tajemnicze auto

Wcześniej matka Tary często jeździła na rowerze razem z nią. Ale po pewnym czasie, kiedy stwierdziła, iż ciągle podążał za nimi jakiś samochód, przestała towarzyszyć córce. Poradziła Tarze, by zawsze miała przy sobie jakieś środki obronne, na przykład rozpylacz gazu łzawiącego. Jednak przez wiele lat Tara jeździła nadal po swojej trasie rowerem i nigdy nie miała żadnych problemów.

Kiedy tego dnia Tara nie wróciła do południa do domu, jej matka Pat i ojczym John zaczęli jej szukać. Następnego dnia rozpoczęły się poszukiwania na pełną skalę. Pat znalazła walkmana marki Sony należącego do Tary około 100 metrów od autostrady I-47. Ślady stóp na ziemi doprowadziły do miejsca, w którym być może doszło do szamotaniny. W pobliżu znaleziono też ślady opon rowerowych, plamę oleju oraz odcisk opony samochodu. Jednak, mimo wszelkich starań śledczych, nie udało się ustalić, co się z Tarą stało. Nie znaleziono też ani jej ciała, ani roweru.

Dziwne zdjęcie

W czerwcu 1989 roku sprawa przybrała dziwny obrót. Kobieta z Port St. Joe na Florydzie, czyli miejsca oddalonego o 1200 mil od Belen, wybrała się do sklepu spożywczego. Kiedy wysiadła z samochodu, zauważyła białą furgonetkę na sąsiednim miejscu parkingowym. Gdy wyszła ze sklepu, na parkingu leżało zdjęcie zrobione polaroidem, przedstawiające młodą kobietę i chłopca. Oboje mieli zawiązane z tyłu ręce oraz usta zaklejone taśmą przylepną. Wyglądało na to, iż fotografia ta została wykonana na platformie pick-upa.

Kobieta zgłosiła swoje znalezisko policji, a w mediach w całym kraju pojawiły się setki relacji i domysłów na temat tego zdjęcia. Rodzice Tary uznali, że kobietą uchwyconą na fotografii była Tara. Jednocześnie na policję zgłosili się rodzice Michaela Henleya, który wcześniej zaginął w górzystym terenie podczas wyprawy biwakowej z ojcem. Oni z kolei uznali, że chłopiec na zdjęciu to ich syn.

Osoba, która znalazła fotografię, zeznała, iż furgonetką kierował mężczyzna z wąsami, który wyglądał na około 30 lat. Policja utworzyła blokady drogowe, by znaleźć pojazd, ale nie przyniosło to rezultatów. Tymczasem zdjęcie zostało zaprezentowane w telewizyjnym programie A Current Affair, co nadało całej sprawie sporo rozgłosu. O zaginięciu Tary dyskutowano też w kilku innych programach telewizyjnych.

Przekonanie Pat, iż zdjęcie przedstawiało jej córkę, wynikało z dwóch faktów. Po pierwsze, kobieta na fotografii miała bliznę na nodze – identyczną z blizną, która była skutkiem wcześniejszego wypadku samochodowego z udziałem Calico. Po drugie, obok zakneblowanej kobiety leżała książka pt. My Sweet Audrina, która była ulubioną lekturą zaginionej. Mimo to od samego początku były pewne wątpliwości na temat identyfikacji przedstawionych za zdjęciu osób.

Matka Henleya powiedziała policji, że była „prawie pewna”, iż to Michael został uchwycony na polaroidzie. Analiza eksperta śledczego wykazała, że zdjęcie zostało zrobione niedawno. FBI nie było jednak w stanie ustalić, czy przedstawione osoby to rzeczywiście Tara i Michael. Specjalista w zakresie medycyny sądowej porównał fotografię z wcześniejszymi zdjęciami zaginionych nastolatków i był w 85 proc. pewien, że to właśnie oni zostali sfotografowani. Problemem było jednak to, że Calico absolutnie nic nie łączyło z Henleyem, a zdjęcie zostało znalezione bardzo daleko od miejsca zaginięcia ich obojga.

Ciało w górach

Spekulacje na temat zdjęcia w znacznej mierze ustały z chwilą, gdy w czerwcu 1990 roku w górach Zuni znaleziono ciało Michaela Henleya. Znajdowało się ono w odległości 7 mil od miejsca biwaku i 75 mil od okolicy, w której zaginęła Tara. Przeprowadzono odpowiednie badania zwłok i ustalono, że chłopiec nie został przez nikogo porwany, lecz po prostu zgubił się w górach i zmarł z wycieńczenia. Oznaczało to, że nie mógł zostać później przez kogoś sfotografowany w towarzystwie Tary. Tym samym upadła teoria o tym, iż zdjęcie przedstawiało Tarę i Michaela.

Państwo Calico przeprowadzili się na Florydę w 2003 roku. Niestety Pat zmarła tam szereg lata później, a biologiczny ojciec Tary odszedł w roku 2002. Jednak jej ojczym, John, wciąż żyje i ma nadzieję, że Tara zostanie odnaleziona. W roku 1998 Calico została oficjalnie uznana za zmarłą, a we wrześniu 2008 roku śledczy ogłosili, że nie wierzą już, iż to Tara była dziewczyną ze zdjęcia. Uznano, że przyczyną śmierci kobiety było zabójstwo, choć nie da się tego ostatecznie potwierdzić bez ciała ofiary. Tym samym sprawa wydawała się całkowicie zamknięta. Okazało się jednak, że tak nie jest.

Klub striptizu?

W 2009 roku, czyli dwadzieścia lat po znalezieniu polaroidu i udostępnieniu go w mediach, do szefa policji w Port St. Joe, Davida Barnesa, nadeszły przesyłki z kuriozalnymi zdjęciami. Otrzymał on dwa listy z datą stempla pocztowego 10 czerwca i 10 sierpnia 2009 roku z Albuquerque w stanie Nowy Meksyk. Jeden z listów zawierał wydrukowane na papierze komputerowym zdjęcie chłopca o jasnobrązowych włosach. Ktoś narysował tuszem czarną opaskę na ustach chłopca, tak jakby były zaklejone taśmą, czyli tak jak na fotografii z 1989 roku. Drugi list zawierał oryginalne zdjęcie chłopca. 12 sierpnia gazeta The Star w Port St. Joe otrzymała trzeci list, również oznaczony stemplem pocztowym w Albuquerque i przedstawiający ten sam wizerunek chłopca z czarną smugą narysowaną na ustach.

Żaden z listów nie zawierał adresu zwrotnego ani jakiejkolwiek notatki o tożsamości dziecka. Listy zostały wysłane w tym samym czasie, gdy jakaś kobieta zadzwoniła na policję w sprawie Calico. Kobieta powiedziała śledczym, że spotkała Tarę w Kalifornii, gdzie ta pracowała w klubie striptizowym, a potem została zamordowana. Poszukiwania nie doprowadziły jednak do żadnych odkryć. Nic nie wskazuje na to, by Tara kiedykolwiek mieszkała i pracowała w Kalifornii.

Dwa inne zdjęcia wykonane polaroidem, prawdopodobnie przedstawiające Calico, pojawiły się nieco później. Pierwsze zostało znalezione w pobliżu placu budowy w Montecito w Kalifornii i przedstawia nieco zamazaną twarz dziewczyny z taśmą zakrywającą usta. Zostało zrobione na filmie fotograficznym, który nie był dostępny do czerwca 1989 roku. Druga fotografia przedstawia kobietę luźno związaną gazą, z zakrytymi oczami i w dużych okularach w czarnych oprawkach. Znajduje się w towarzystwie jakiegoś mężczyzny, a oboje wydają się siedzieć w pociągu Amtrak. Matka Calico uważała, że na pierwszym z tych zdjęć znajdowała się jej córka, ale drugie uznała za niewybredny żart.

Wypadek, gwałt i morderstwo

W 2008 roku Rene Rivera, szeryf powiatu Valencia, poinformował, że otrzymał informację, iż dwóch nastolatków przypadkowo potrąciło Calico pick-upem. Chłopcy spanikowali po wypadku i w konsekwencji następnie zabili Tarę. Według Rivery, znali oni dziewczynę i jechali za nią samochodem w czasie jej rowerowej przejażdżki. Rivera twierdził, że znał nazwiska zaangażowanych osób, ale bez ciała nie może nikogo oficjalnie oskarżyć. Szeryf nie ujawnił jednak żadnych dowodów, a zatem nie wiadomo, czy przedstawiona przez niego wersja wydarzeń jest wiarygodna. Ojczym Tary skrytykował szeryfa i powiedział, że nie powinien on był wygłaszać tych komentarzy, szczególnie jeśli nie chciał nikogo aresztować.

Jednak ta niezwykła historia znalazła później pewne potwierdzenie. W 2013 roku niejaki Henry Brown przyznał się policji na łożu śmierci, że wkrótce po zniknięciu Tary przebywał w piwnicy Lawrence’a Romero, gdzie zauważył coś, co wyglądało na ciało młodej kobiety, owinięte w niebieski brezent. Romero wraz z mężczyzną o nazwisku Dave Silva powiedzieli rzekomo Henry’emu, że ciało należało do Tary. Powiedzieli mu też, że w dniu jej zniknięcia podróżowali pick-upem z Leroyem Chavezem i zauważyli, że Calico jechała na rowerze.

Próbując zwrócić na siebie jej uwagę, przypadkowo uderzyli ją samochodem, a następnie oszołomioną nastolatkę uprowadzili i zgwałcili. Kiedy Tara zagroziła, że pójdzie na policję, Romero zabił ją nożem. Pierwotnie ukryli jej ciało w pobliskich krzakach. Jednak, gdy rozpoczęły się jej poszukiwania, przenieśli zwłoki do piwnicy. Henry powiedział śledczym, że grozili mu śmiercią, jeśli opowie wszystko policji. Powiedział również, iż sprawcom przestępstwo uszło na sucho, ponieważ ojciec Romero, Lawrence Romero Sr., był wówczas szeryfem, który pomógł zatuszować zbrodnię.

Henry powiedział również śledczym, że wierzy, iż mężczyźni umieścili później ciało Tary w stawie w pobliżu jednego z ich domów, a jej rower został wyrzucony na złomowisko. Zgłosił się również inny mężczyzna i powiedział policji, że jeden z podejrzanych też mu się przyznał. Romero popełnił samobójstwo w 1991 roku. Pomimo tych zeznań podejrzanym nie postawiono żadnych zarzutów, ponieważ ciała Tary nigdy nie odnaleziono, mimo przeszukania wspomnianego stawu oraz wysypiska śmieci.

Nowy trop

W październiku 2013 roku powołano sześcioosobową grupę śledczą w celu ponownego zbadania zniknięcia Calico. Do dziś nie dokonano żadnych aresztowań, ale sprawa pozostaje otwarta. 1 października 2019 roku FBI ogłosiło, że oferuje nagrodę w wysokości 20 tysięcy dolarów za informacje prowadzące do identyfikacji lub lokalizacji ciała Tary Calico oraz informacje prowadzące do aresztowania i skazania osób odpowiedzialnych za jej zniknięcie.

W 2017 roku przyjaciółka Tary, Melinda Esquibel, stworzyła podcast wraz z siostrą Tary, Michelle, i rozpoczęła własne dochodzenie w tej sprawie. Obecnie pracują one nad filmem dokumentalnym na ten temat. Dwa lata później biuro szeryfa powiatu Valencia wydało oświadczenie, z którego wynika, iż w sprawie Tary pojawił się jakiś nowy trop i że istnieje tajny na razie nakaz aresztowania jednego z mieszkańców tej okolicy. Do dziś jednak nikogo nie aresztowano ani nie wyjawiono żadnych szczegółów. Dokument Michelle i Melindy ma zostać zaprezentowany w tym roku, a jego treść jest na razie nieznana.

Niemal pewne jest to, że zamrożone przed laty śledztwo zostało wznowione i budzi spore zainteresowanie nie tylko ze strony lokalnej policji, ale również FBI. Jeśli istnieje jakiś nowy krąg podejrzanych, pozostaje on na razie utajniony, co jest zrozumiałe. Szczegóły pojawią się zapewne dopiero wtedy, gdy śledczy będą w stanie kogoś aresztować i formalnie oskarżyć. Z różnych – w większości nieoficjalnych – przecieków wynika, że obecnie pod uwagę brany jest tylko jeden człowiek. Być może dlatego, iż ewentualni inni zamieszani w tę sprawę ludzie już nie żyją.

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama