Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 04:35
Reklama KD Market
Reklama

Potwór znad rzeki

Potwór znad rzeki
Arthur Shawcross z rodziną (fot. Wikipedia)

Był wyjątkowym zwyrodnialcem. Podpalał, bił, okaleczał, dusił, gwałcił, mordował i dopuszczał się aktów kanibalizmu. Zaczynał od dzieci, potem zajął się prostytutkami. Twierdził, że była to kara za to, że roznoszą AIDS. Arthur Shawcross zamordował i zgwałcił w sumie co najmniej 14 osób…

Współcześnie kryminolodzy twierdzą, że gdyby nie wady w systemie wymiaru sprawiedliwości, tych zbrodni mogło być mniej. Najpierw Shawcross został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za zamordowanie i zgwałcenie dwójki dzieci. Ktoś jednak uznał, że po kilku latach został on już zresocjalizowany. Ktoś inny „zapomniał” zaznaczyć w dokumentach, że to groźny przestępca seksualny. Tak obudziła się bestia.

Urodzony jako „nadmężczyzna”

Kiedy w Europie świętowano koniec II wojny światowej, po drugiej stronie Atlantyku, w Kittery, niewielkim miasteczku w stanie Maine, 6 czerwca 1945 roku urodził Arthur John Shawcross. Był pierwszym z czwórki dzieci Elizabeth Yerakes i Arthura Roya Shawcrossa. Chłopiec był wcześniakiem, który – jak się po latach okazało – miał też wadę wrodzoną: zespół Jacobsa (tzw. zespół nadmężczyzny). Wada ta objawia się trudnościami w nauce, obniżonym ilorazem inteligencji (Shawcross miał IQ 86), zwiększoną masą ciała (choć już jako dorosły mężczyzna mierzył on 183 cm i ważył 136 kg) i wyraźną agresją.

Kiedy jednak Arthur był dzieckiem, nikt go nie zdiagnozował. Po prostu uważano go za dziwaka i wyśmiewano się z niego. Chłopiec sporą część dzieciństwa spędził razem ze swoimi kuzynami i braćmi ciotecznymi w miejscowości Watertown, dokąd przeprowadzili się jego rodzice. Ponieważ regularnie moczył się w łóżku, w oczach reszty małolatów stał się obiektem drwin.

Szkolny sadysta

Jeśli wierzyć późniejszym zeznaniom Shawcrossa, to właśnie wtedy jego matka i babka zaczęły wykorzystywać go seksualnie. Rzekomo matka stosowała na nim dziwne „terapie”, mające zapobiegać moczeniu, a kiedy to nie pomagało, babka miała wpaść na pomysł... seksu oralnego z kilkulatkiem. Czy i co było prawdą – nie wiadomo. Matka oraz reszta jego rodziny wyparły się wszystkiego, twierdząc, że Arthur okłamuje ludzi i próbuje wzbudzić poczucie winy u innych osób.

Analizy psychologiczne nie wykazały żadnej traumy, która powinna być skutkiem wszystkich doświadczeń, jakie rzekomo były jego udziałem w dzieciństwie i młodości. A kiedy Arthur wyprowadził się z domu, jego rodzina szybko i definitywnie zerwała z nim wszelkie kontakty. Po latach próbował on wprawdzie nawiązać z nimi ponowny kontakt. Zapraszał ich na swoje kolejne śluby – ale nigdy nikt nie przyjechał. Wysyłał im prezenty na święta – ale zawsze były odsyłane.

W szkole było jeszcze gorzej. Na początku to on był ofiarą, ale ponieważ szybko urósł i stał się silny, odkrył sadystyczną przyjemność z dręczenia innych uczniów. Z nauką też szło mu słabo – kilkakrotnie powtarzał klasy. Oprócz tego dużą część czasu zajmowała mu niezdrowa fascynacja seksem. Podczas gdy inne dzieciaki bawiły się w berka, on wciąż myślał o seksie. W trakcie wielu późniejszych wywiadów przyznał się również do relacji homoseksualnych jeszcze przed ukończeniem pełnoletności a nawet do uprawiania seksu ze zwierzętami.

Pierwsze więzienie, pierwsza wojna

Pierwszy konflikt Arthura z prawem nie dotyczył morderstwa ani gwałtu – w grudniu 1963 roku dostał półtora roku w zawieszeniu po tym, jak zbił szybę witryny sklepu. Był pod nadzorem przez osiemnaście miesięcy. Rok później poślubił swoją pierwszą żonę, Sarah Chatterton, która w 1965 roku urodziła mu syna. Kolejny wyrok w zawieszeniu dostał mając 20 lat, tym razem za uderzenie 13-latka, który rzucił kulą śnieżną w jego auto. Kiedy Sarah dowiedziała się o tym – wystąpiła o rozwód.

W 1966 roku Shawcross dostał powołanie do wojska. Odbył misję w 4. Kompanii Zaopatrzeniowo-Transportowej w Wietnamie. Później chwalił się wyczynami bojowymi, takimi jak „ścięcie głów wietnamskim burdelmamom” i „przybijanie ich głów do drzew jako przestroga dla Wietkongu”. Będąc już na ławie oskarżonych, twierdził, że właśnie podczas służby wojskowej nabawił się stresu pourazowego, który później doprowadził do chęci mordowania. W rzeczywistości nigdy nie służył w pozycji bojowej. Wydawał żołnierzom odzież i sprzęt bojowy.

Narodziny bestii

Jeszcze w trakcie służby wojskowej Arthur poślubił kolejną kobietę, Lindę Neary. Kiedy była w ciąży, pobił ją, w wyniku czego poroniła. Natychmiast wystąpiła o rozwód. Wtedy rozchwianie psychiczne Shawcrossa zaczęło naprawdę eskalować. Najpierw podpalił papiernię, w której pracował, a potem fabrykę sera. Za czyny te został skazany na pięć lat więzienia, które odsiedział w zakładzie karnym w Attice. Po kilku miesiącach został przeniesiony do kolejnego więzienia. Zwolniono go po dwóch latach, ze względu na dobre zachowanie oraz pomoc służbom więziennym podczas zamieszek.

Kiedy wrócił do Watertown, ożenił się po raz trzeci, z Penny Sherbino. Arthur próbował funkcjonować normalnie: codziennie rano jechał rowerem do pracy, w weekendy wędkował. Aż do niedzielnego poranku 7 maja 1972 roku. W drodze nad rzekę spotkał 10-letniego syna sąsiadów, Jacka Blake’a. Namówił chłopca, by poszedł z nim na ryby. Na miejscu udusił go i zgwałcił, po czym wyjął jego wnętrzności i je zjadł. Jacka nie odnaleziono przez kolejne cztery miesiące, do czasu, kiedy Shawcross zaatakował ponownie.

Wtedy zgwałcił oraz zamordował 8-letnią Karen Ann Hill. Tym razem został zatrzymany następnego dnia. Podejrzewano go, ponieważ często przebywał w okolicach rzeki, przy której odnaleziono ciało dziewczynki. Prowadzący sprawę detektyw Charles Kubinski namówił Arthura do przyznania się do winy. Dogadał się też z prokuratorem, który zaproponował mu układ, w zamian za pomoc w zlokalizowaniu ciała Jacka Blake’a. Ostatecznie Shawcross został skazany na 25 lat więzienia.

Jednak po czternastu latach pracownicy więzienni i socjalni doszli do wniosku, że Shawcross „nie jest już niebezpieczny”, lekceważąc ostrzeżenia psychiatrów, którzy ocenili go jako „schizoidalnego psychopatę”. I tak Arthur został zwolniony warunkowo w kwietniu 1987 roku. I to był pierwszy błąd.

Rozszalały potwór

Po wyjściu z więzienia Shawcross, wraz ze swoją kolejną dziewczyną, Rose Marie Walley, mieli trudności ze znalezieniem miejsca do zamieszkania. Sąsiedzi protestowali przeciwko jego obecności, a pracodawcy odmawiali mu zatrudnienia. Najpierw osiedlili się w Binghamton, potem w Delhi, następnie w Fleischmanns. Pod koniec czerwca 1987 roku kurator Shawcrossa przeniósł ich do tymczasowego hotelu w Rochester, ale nie powiadomił o tym lokalnych władz. I to był błąd kolejny.

W lutym 1988 roku Shawcross ponownie zaczął mordować. Jego pierwszą ofiarą była prostytutka, Dorothy Blackburn. Na parkingu w pobliżu rzeki Genesee miała ugryźć Arthura w przyrodzenie. Wtedy wpadł w szał. Zaczął ją dusić, związał jej własnymi ubraniami, po czym wywiózł w miejsce, gdzie zazwyczaj łowił ryby. Dorothy próbowała się uwolnić, ale to tylko pogorszyło sprawę. Arthur, będąc już w furii, skręcił jej kark.

Kiedy po kilku dniach okazało się, że nikt jej nie szuka, Shawcross został stałym bywalcem Lyell Avenue, ulicy narkomanów, dealerów i prostytutek. Tam właśnie polował na swoje przyszłe ofiary – prostytutki, których zaginięciem nikt się nie przejmował. Przez kolejne dwa lata zabił w sumie 11 kobiet.

Powstrzymanie szaleństwa

W styczniu 1990 roku Arthur został zauważony przez policyjną ekipę obserwacyjną. Widzieli, jak stoi na moście nad Salmon Creek w pobliżu miejsca, w którym porzucono ciało jednej z ostatnich ofiar. Zatrzymano go początkowo jako świadka. W trakcie przesłuchania śledczy coraz bardziej nabierali przekonania, iż zatrzymali sprawcę. Dodatkowo rozpoznała go przyjaciółka jednej z ostatnich ofiar. W końcu Arthur przyznał się do swoich obrzydliwych zbrodni.

Po trzynastu tygodniach procesu Shawcross został uznany winnym dziesięciu morderstw dokonanych między 1988 a 1989 rokiem. Za popełnione czyny został skazany na 250 lat pozbawienia wolności. Zmarł 10 listopada 2008 roku wskutek zatrzymania akcji serca. Ameryka odetchnęła z ulgą.

Małgorzata Matuszewska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama