Widok umięśnionych mężczyzn noszących muszki i stringi, by zabawiać kobiety w zadymionych klubach, nie kojarzy się zwykle z imigrantami indyjskiego pochodzenia. Jednak urodzony w Bombaju Steve Banerjee wywrócił do góry nogami wiele tradycyjnych norm z chwilą, gdy w 1979 roku założył męski klub striptizu Chippendales w Los Angeles...
Disneyland dla dorosłych
Banerjee zarobił na tym przedsięwzięciu fortunę, ale po biznesowym sukcesie przyszła pora na kontrowersyjne wydarzenia, które mogłyby się stać podstawą do kryminalnego serialu. Pochodził z rodziny drukarzy, a wyjechał z Indii do Kanady jako dwudziestokilkuletni mężczyzna pod koniec lat 60. Wkrótce znalazł się w Kalifornii, gdzie przez pewien czas był właścicielem stacji benzynowej w Los Angeles. Miał jednak znacznie większe ambicje. W latach 70. przeznaczył swoje oszczędności na zakup podrzędnego baru, który nazwał Destiny II. Próbował wszystkiego, by przyciągnąć tłumy – gry karciane, pokazy magii i kobiece zapasy w błocie. Nie przynosiło to jednak większych rezultatów.
W 1979 roku Paul Snider, promotor klubów nocnych, zasugerował, by Banerjee zatrudnił striptizerów – wtedy zwykle widywanych tylko w klubach gejowskich – i zorganizował show adresowany do kobiet. Bar został przemianowany na Chippendales, a pokazy ze striptizem zaczęły być reklamowane w całym zachodnim Los Angeles – wszędzie tam, gdzie gromadziły się kobiety: od salonów kosmetycznych, po damskie toalety.
Szybko okazało się, że jest to prawdziwy hit – każdego wieczoru w przybytku Banerjeego zjawiała się liczna klientela. Sukces Chippendales sprawił, że kobiety ustawiały się w kolejce na pokazy, a zainspirowani króliczkami Playboya tancerze nosili mankiety i kołnierzyki oraz obcisłe czarne spodnie. – Kobiety potrzebowały miejsca, w którym mogły się świetnie bawić – mówi Barbara Ligeti, promotorka innego klubu. – Mogły się zobaczyć z przyjaciółkami, wypić kilka drinków i włożyć 20 dolarów w stringi przystojnego faceta.
Można by było pomyśleć, że założyciel Chippendales był imprezowiczem, który uganiał się za kobietami, brał narkotyki i dużo pił. W rzeczywistości był powściągliwym, opanowanym człowiekiem. Jego wielkim celem było stworzenie światowej marki, która mogłaby konkurować z Disneyem czy Playboyem. Banerjee chciał stworzyć coś w rodzaju „Disneylandu dla dorosłych”. Jednocześnie prowadził w miarę normalne życie – ożenił się z poznaną w Ameryce księgową, z którą miał dwoje dzieci.
Na początku lat 80. poznał Nicka De Noię, reżysera i choreografa, który przekonał go, że klubowy show wymagał udoskonalenia. Pokaz zmienił się w interaktywną, teatralną produkcję, z wykorzystaniem postaci z historii. Jednak dość szybko między Banerjeem i Noią zaczęło dochodzić do różnych konfliktów, w wyniku czego ich spółka została rozwiązana. Choreograf planował założyć własną firmę – US Male – co rozwścieczyło jego byłego wspólnika.
Upadek biznesmena
Kiedy w Kalifornii pojawiły się konkurencyjne kluby ze striptizem, Banerjee zatrudnił Raya Colona, swojego przyjaciela, który stał się płatnym zabójcą i sabotażystą. W 1987 roku, na polecenie Banerjeego, Colon zwerbował wspólnika, który zastrzelił De Noię w jego biurze. Przyjaciele i współpracownicy podejrzewali Banerjeego o udział w tej zbrodni, ale minęło wiele lat, zanim śledczy FBI ustalili prawdziwy przebieg wydarzeń.
Tymczasem trupa koncertowa Chippendales występowała w Ameryce Północnej, Australii i Europie. W 1991 roku, podczas pobytu z trasą koncertową w Wielkiej Brytanii, Banerjee poprosił Colona o wyeliminowanie członków konkurencyjnego zespołu, założonego przez byłych tancerzy z jego klubu. Według późniejszych ustaleń FBI, plan polegał na wstrzyknięciu im cyjanku, który Colon dostarczył swojemu wspólnikowi, znanemu jako Strawberry. Ale zaniepokojony Strawberry wyjawił zamiary Colona agentom FBI. Colon został aresztowany i oskarżony o spisek. Podczas nalotu na dom aresztowanego znaleziono 46 gramów cyjanku.
Przez wiele miesięcy po aresztowaniu Colon pozostał lojalny wobec Banerjeego, nie przyznając się do winy. Później jednak zmienił zdanie, zapewne dlatego, iż Banerjee odmówił płacenia za jego prawników. W 1993 roku FBI w końcu zebrało wystarczające dowody przeciwko niemu, używając Colona do potajemnego nagrywania ich rozmów. Banerjee został aresztowany za ściąganie haraczy, spisek i morderstwo. Nie przyznał się do winy. Jego proces trwał kilka miesięcy, a ostatecznie prawnicy wynegocjowali z prokuraturą ugodę, w ramach której Banerjee został skazany na 26 lat więzienia i przepadek mienia. W październiku 1994 roku, dzień przed wydaniem wyroku, Banerjee popełnił samobójstwo w swojej celi.
Ludzie, którzy go znali, twierdzą, że Banerjee usilnie starał się zasymilować w Ameryce i stać się prawdziwym kalifornijskim biznesmenem, jednak wyróżniał go jego silny indyjski akcent. Ludzie zawsze postrzegali go jako kogoś bardzo obcego. Niewielu Amerykanów pochodzenia indyjskiego w ogóle zna jego historię. Ostatnio jednak w serwisie Hulu wyemitowany został serial pt. Welcome to Chippendales, który opowiada ze szczegółami o wzlocie i upadku Banerjeego.
Biografia hinduskiego Amerykanina jest pod wieloma względami nietypowa. Imigranci z Azji nierzadko mają trudności z asymilacją w Stanach Zjednoczonych. Według pokutujących od dawna stereotypów, azjatyccy przybysze najczęściej starają się otworzyć etniczną restaurację lub zatrudnić się do wykonywania poślednich zawodów. Banerjee chciał te stereotypy przełamać i w dużej mierze mu się to udało.
Niestety w pewnym momencie życia postanowił swojego sukcesu bronić wszelkimi dostępnymi sposobami, łącznie z nielegalnymi. Jego działalność przestępcza była szyta grubymi nićmi, co od początku zwiastowało nieunikniony upadek. Kiedy do upadku w końcu doszło, Banerjee nie był w stanie tego znieść. Odebrał sobie życie, mimo że nigdy wcześniej nie zdradzał żadnych tendencji samobójczych.
Krzysztof M. Kucharski