PAP
Przebywając w Atlancie, prezydent USA Joe Biden wezwał w niedzielę, w przeddzień święta Martina Luthera Kinga Jr., do tego, aby życie pastora było lekcją w przezwyciężaniu podziałów, ekstremizmu i niesprawiedliwości.
Prezydent Biden uhonorował spuściznę czarnoskórego lidera praw obywatelskich wystąpieniem w historycznym kościele Ebenezer Baptist Church w Atlancie, stolicy stanu Georgia. Jest pierwszym urzędującym w Białym Domu przywódcą, który przemawiał w świątyni podczas niedzielnego nabożeństwa.
Przybył tam na zaproszenie demokratycznego senatora USA Raphaela Warnocka. Jest on zarazem pastorem tego baptystycznego kościoła w Atlancie.
"W moim przekonaniu faktem jest, że stoję tu w krytycznym momencie dla Stanów Zjednoczonych i świata" – podkreślił Biden. Nazywał obecną sytuację "czasem wyboru".
"Czy jesteśmy narodem, który wybierze demokrację nad autokrację? (…) Musimy wybrać wspólnotę nad chaosem. Czy jesteśmy narodem, który wybierze miłość nad nienawiścią? To są pytania naszych czasów i powód, dla którego tu jestem" – wyjaśnił prezydent.
Biden przypomniał, że King prowadził też działalność na rzecz praw wyborczych. Jego misję określił zarazem jako głębszą: duchową i moralną.
W swym wystąpieniu cytował fragmenty kazań Kinga, który był też pastorem baptystycznego kościoła. Zwracał uwagę, że czarnoskóry przywódca zadawał często pytanie: „gdzie stąd idziemy”.
"Moje przesłanie do narodu w tym dniu jest takie, że idziemy do przodu. Idziemy razem" – podkreślił prezydent.
Mówił też o apelach Kinga o jedność, bez podziałów na „Demokratów i Republikanów, czerwonych, żółtych, czarnych i białych”.
Dr Martin Luther King Jr był liderem ruchu praw obywatelskich, orędownikiem równouprawnienie czarnoskórych i zniesienia dyskryminacji rasowej. Urodził się 15 stycznia 1929 roku, a zmarł w wyniku zamachu politycznych przeciwników 4 kwietnia 1968 roku. W poniedziałek w Ameryce jest obchodzony Dzień Martina Luthera Kinga Jr.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
