Rosyjscy dowódcy wiedzą o przypadkach przemocy seksualnej, których dopuszczają się ich podwładni na Ukrainie, a niekiedy nawet zachęcają swoich żołnierzy do takich zachowań wobec ludności cywilnej - poinformował w czwartek amerykański dziennik "New York Times", cytując ustalenia ukraińskiej prokuratury.
Po przeanalizowaniu 30 przypadków przemocy seksualnej zauważyłem oznaki przyzwolenia ze strony rosyjskich dowódców na takie postępowanie - powiedział w rozmowie z "NYT" Wayne Jordash, brytyjski prawnik doradzający ukraińskim prokuratorom badającym zbrodnie wojenne agresora.
W praktyce wygląda to w taki sposób, że dowódcy mówią żołnierzom, żeby np. "pozwolili sobie na nieco relaksu". Zauważyliśmy też wyraźny wzorzec zachowania wojsk najeźdźcy wkraczających na jakiś teren. Siły lądowe wchodzą do danej miejscowości, a następnie, w drugim lub trzecim dniu okupacji, zaczynają się gwałty - poinformowała Iryna Didenko, kierująca wydziałem ukraińskiej prokuratury odpowiadającym za badanie przestępstw seksualnych.
W reportażu "NYT" przedstawiono wiele drastycznych przypadków rosyjskich zbrodni na podbitych obszarach sąsiedniego kraju. Jak podkreślono, październikowy raport Komisji Praw Człowieka ONZ odnotował przestępstwa o charakterze seksualnym popełnione przez żołnierzy agresora zarówno na osobach powyżej 80. roku życia, jak też czteroletnich dzieciach. Potwierdzono kilkanaście przypadków gwałtów zbiorowych, zmuszania członków rodziny do oglądania przemocy seksualnej wobec ich bliskich oraz gwałtów na osobach aresztowanych przez Rosjan.
Wszczęliśmy 154 sprawy karne dotyczące przemocy seksualnej, ale faktyczna liczba takich przestępstw jest dużo, dużo większa - podkreśliła Didenko.
Wraz z wyzwalaniem kolejnych terytoriów Ukrainy spod rosyjskiej okupacji odnotowujemy coraz większą liczbę gwałtów popełnianych przez żołnierzy agresora; ofiary tych zbrodni to ludzie w bardzo różnym wieku, bez względu na płeć - poinformował na początku grudnia ukraiński prokurator generalny Andrij Kostin w rozmowie z niemieckimi i francuskimi mediami.
Doniesienia o gwałtach popełnianych przez Rosjan na Ukrainie pojawiają się od 24 lutego, czyli początku inwazji Kremla na sąsiedni kraj. W połowie grudnia ukraińska Prokuratura Generalna powiadomiła, że tylko na wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji terenach w zachodniej części obwodu chersońskiego odnotowano dotąd 64 przypadki przestępstw seksualnych - więcej, niż we wszystkich innych regionach kontrolowanych wcześniej przez siły najeźdźcy. (PAP)