Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 05:31
Reklama KD Market

Największy polski rycerz

Największy polski rycerz
Zawisza Czarny na obrazie Bitwa pod Grunwaldem, autorstwa Jana Matejki (fot. Wikipedia)

To najsłynniejszy rycerz w dziejach Polski. O Zawiszy Czarnym z Garbowa pisali: Słowacki, Wyspiański, Sienkiewicz, a najwcześniej Jan Długosz. Jan Matejko uwiecznił go na obrazie „Bitwa pod Grunwaldem”. Wszyscy słyszeli o tym niezwyciężonym rycerzu, lecz często nic konkretnego o nim nie wiedzą. Czasami wydaje się wręcz, że to jakaś postać mityczna, trochę jak z bajki…

Kronikarz Jan Długosz miał 12 lat, kiedy Zawisza z Garbowa poległ nad Dunajem. Długosz od młodości był urzeczony tym rycerzem. Oprócz tego, czego dowiadywał się z oficjalnych przekazów, docierał do ludzi znających osobiście Zawiszę. W swoich Kronikach wiele o nim napisał, czasami wychwalając go ponad miarę. I to przede wszystkim Długosz swoimi zapisami utrwalił wizerunek Zawiszy Czarnego na kartach polskiej historii. W potocznej świadomości Polaków przetrwał w powiedzeniu „polegaj jak na Zawiszy”.

Odzyskana chorągiew pod Grunwaldem

Kiedy zbliżała się już wielka wojna z Krzyżakami, Zawisza był na służbie u węgierskiego króla Zygmunta Luksemburczyka. Król Zygmunt bardzo cenił Zawiszę. Byli nawet zaprzyjaźnieni, co często podkreślali ówcześni kronikarze.

Długosz tak opisał decyzję Zawiszy i jego drużyny o powrocie do Polski: „Dowiedziawszy się, że król ich i pan rzeczywisty, Władysław król Polski, zamierzył wyprawę przeciwko Krzyżakom i że między Jego Miłością królem polskim a Zygmuntem, królem rzymskim i węgierskim, na którego dworze służyli, powstały różnice i niechęci, grożące wybuchem wojny, za zezwoleniem tegoż Zygmunta, który ich hojnymi darami i obietnicami chciał odwieść od zamiaru i przy sobie zatrzymać, porzuciwszy w Węgrzech dobra i majątki od króla uzyskane, wzgardziwszy jego łaskami i szczodrymi obietnicami, opuścili go i przybyli do Władysława króla polskiego, aby z nim walczyć przeciw Krzyżakom i wszelkim jego nieprzyjaciołom”.

Długosz lubił długie, kwieciste zdania. Poza tym przesadził z majątkami Zawiszy na Węgrzech. Nic nie wiadomo, aby takowe tam rzeczywiście posiadał.

W bitwie pod Grunwaldem Zawisza zasilił szeregi chorągwi krakowskiej, najlepszego oddziału polskich rycerzy. Legenda mówi, że to właśnie Zawisza w groźnym momencie bitwy zapobiegł klęsce wojsk króla Jagiełły. Wówczas w czasie bitwy sygnały i rozkazy dawano sobie chorągwiami. Najważniejsza była chorągiew królewska. Jeśli była rozpostarta, znaczyło – do ataku. Jeśli zwinięta – był to sygnał do odwrotu.

I stało się nieszczęście – chorągiew królewskiego oddziału została przejęta przez Krzyżaków. Jednak nie zdążyli jej zwinąć i tym samym dać polskiemu wojsku sygnał do odwrotu. To mógłby być początek końca i oznaczać przegraną bitwę dla wojsk Jagiełły. Zawisza zauważył, co się dzieje, i błyskawicznie zareagował. Zabił Krzyżaka trzymającego chorągiew i przejął ją. Walka toczyła się dalej, aż do polskiego zwycięstwa.

To wzmocniło sławę rycerza z Garbowa, który i tak był już znany z bitew z Turkami i podziwiany po zwycięskich pojedynkach na turniejach rycerskich. Jego przydomek „Czarny” także już był rozpowszechniony w 1410 roku. Z zachowanych źródeł wiadomo, że znali go również Krzyżacy i takim mianem go tytułowali.

Ów przydomek Zawisza zawdzięczał czarnej zbroi, którą zakładał do walki i w której walczył na turniejach. Długosz podkreśla, że Zawisza w ogóle miał słabość do błyszczących zbroi. Jednak zdaniem niektórych historyków niewykluczone, że „Czarny” wzięło się po prostu z tego, że był brunetem o ciemnej karnacji. Mogła to być cecha charakterystyczna dla całej jego rodziny. Jeden z braci Zawiszy, Piotr, nazywany był „Kruczek”.

Sława zwycięzcy turniejów

Zawisza Czarny, jak wielu innych średniowiecznych rycerzy, od najwcześniejszych lat świadomie wszystko podporządkowywał jednemu celowi: zdobyć nieśmiertelną sławę. Jego wyprawy na europejskie turnieje rycerskie miały na celu budowanie własnej legendy. Wśród europejskich możnych zwycięzcy turniejów byli znani tak jak dzisiaj gwiazdy telewizyjne, celebryci. Udział w turniejach to było kosztowne przedsięwzięcie – konie, zbroje, utrzymanie służby. A Zawisza nie należał do najbogatszych rycerzy.

Mimo to po bitwie pod Grunwaldem nie rościł sobie pretensji, jak inni polscy rycerze, do nagrody pieniężnej lub nadania ziemi. Ale jakąś gratyfikację od króla Władysława Jagiełły na pewno otrzymał. W końcu służył w najbardziej elitarnym oddziale i odbił z rąk krzyżackich polską chorągiew. Potrzebował pieniędzy. Z kilku źródeł wiemy, że spłacał długi.

Zasłynął ze zwycięstw w licznych turniejach rycerskich. Jego najgłośniejsze zwycięstwo miało miejsce w Hiszpanii, dokąd pojechał wraz z królem węgierskim. Pokonał tam słynnego w całej Europie rycerza Jana z Aragonii. Wystarczyło pierwsze uderzenie kopii i Jan spadł z konia. Polak wówczas znalazł się, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, na ustach całej Europy.

Brał też udział w słynnym turnieju podczas spotkania w Budzie Zygmunta Luksemburskiego i Władysława Jagiełły. Tu również Zawisza zwyciężył. Nagrodą był rumak z kopytami podbitymi złotem. Jan Długosz nie omieszkał napisać, że w Budzie najlepsi okazali się polscy rycerze.

Przyjaciel monarchów i dyplomata

Dzięki swoim podróżom Zawisza Czarny poznał cały ówczesny świat, miał dworskie maniery, znał języki obce. To otwierało mu drzwi tam, gdzie nigdy się nie dostali królewscy dyplomaci. Przy takich zaletach służył za dyplomatę dwóm monarchom: Zygmuntowi Luksemburskiemu i Władysławowi Jagielle. Niejednokrotnie zostawał posłem dwu królów w jednej i tej samej sprawie. Był w bliskich relacjach z królem Zygmuntem i częściej niż w Krakowie przebywał w Budzie.

Niektórzy arystokraci węgierscy uważali go za szpiega Jagiełły. Na polecenie polskiego króla miał rzekomo zbierać informacje o zamiarach Zygmunta. Ale Zawisza był lojalny w stosunku do obu władców i żaden z nich nie mógł mu niczego zarzucić. Do końca życia pozostał z nimi w przyjaźni.

Jego zdolności dyplomatyczne tak opisał Długosz: „Był zaś w mowie słodki i ujmujący, tak że nie tylko ludzi zacnych i szlachetnych, ale barbarzyńców nawet swoją uprzejmością zniewalał. Miał przede wszystkim ten rzadki w sobie przymiot, że jak w bitwie najśmielszy zapał, tak w radzie najumiarkowańszą okazywał rozwagę”. Kronikarz chyba był zakochany w Zawiszy.

Druga strona medalu

Historyk Marcin Sałański zwrócił uwagę na inną stronę natury Zawiszy. Ten waleczny rycerz i zwycięzca turniejów był również nieodrodnym synem swoich czasów. Awanturnictwo nie było mu obce. W młodości był nawet zagrożony ekskomuniką za udział w zajmowaniu posiadłości biskupa ołomuńskiego. Często zwlekał z regulowaniem długów. Nie zawsze podporządkowywał się niekorzystnym dla siebie wyrokom sądowym. Raz odbił zajęte sądownie w jego majątku świnie i musiał zapłacić za to specjalną karę.

Usiłował żyć nie tylko z wojaczki i rycerskiej sławy. Uchodził za zapobiegliwego gospodarza, starał się o dobrobyt dla swojej rodziny. Sam wywodzący się z uboższej szlachty, dla synów starał się zdobywać coraz to nowe majątki, synekury dworskie i kościelne. Na co dzień nie był postacią ze spiżu. Natomiast bez skazy pozostawał w sprawach wielkich.

Pod Gołubacem

Zawisza miał 58 lat, gdy na wezwanie Zygmunta Luksemburskiego ruszył na wojnę z Turkami. Turcy mieli zdecydowaną przewagę liczebną. Król Zygmunt źle przygotował tę wyprawę. Spod twierdzy w Gołubacu (dzisiaj w Serbii) król musiał się wycofać na drugą stronę Dunaju. Zawisza z niewielkim oddziałem osłaniał odwrót jego wojsk. Król, by ratować swego przyjaciela, wysłał po niego niewielką łódź. Zawisza ją odesłał. Nie chciał swoich żołnierzy zostawić samych. Został okrążony i wzięty do niewoli.

Janczarzy po zbroi zorientowali się, że pochwycili znaczącego rycerza, który może zostać wykupiony za duże pieniądze. I pokłócili się pomiędzy sobą, którego z nich jeńcem jest Zawisza Czarny. Nie doszli do porozumienia. Wówczas jeden z janczarów wyciągnął szablę i obciął Zawiszy głowę. Ciała nie odnaleziono. Symboliczny pogrzeb Zawiszy Czarnego odbył się w kościele franciszkanów w Krakowie.

Ryszard Sadaj


Andrew_Tate_Wiki

Andrew_Tate_Wiki

Demi_Moore_fot_Justin_Lane_EPA_Shutterstock

Demi_Moore_fot_Justin_Lane_EPA_Shutterstock

Megalodon_jaws_on_display_at_the_National_Baltimore_Aquarium_Wiki

Megalodon_jaws_on_display_at_the_National_Baltimore_Aquarium_Wiki

White_Island_Wiki

White_Island_Wiki

World_time_zones_Wiki

World_time_zones_Wiki

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama