Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 4 października 2024 22:24
Reklama KD Market

MŚ 2022 - Argentyna pierwszym finalistą. Chorwacja rozbita

Argentyna po raz szósty w historii awansowała do finału piłkarskich mistrzostw świata. Triumfatorzy z 1978 i 1986 roku w półfinale katarskiego mundialu pokonali we wtorek Chorwację 3:0.

Pierwsze minuty meczu były spokojne, żadna ze stron nie potrafiła stworzyć dogodnej okazji do zdobycia bramki. Pierwsi śmielej zaatakowali Argentyńczycy, a opłaciło im się to w 34. minucie.

Wówczas potężnym strzałem rzut karny na gola zamienił Lionel Messi. Chwilę wcześniej chorwacki bramkarz Dominik Livakovic sfaulował w polu karnym Juliana Alvareza.

To był 11. gol Messiego w historii jego występów na mistrzostwach świata. Został najskuteczniejszym w dziejach Argentyńczykiem, a także awansował na szóste miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Zajmuje je ex aequo z Węgrem Sandorem Kocsisem i Niemcem Juergenem Klinsmannem. Prowadzi urodzony w Opolu piłkarz reprezentacji Niemiec Miroslav Klose z dorobkiem 16 goli.

Dla Messiego był to również 25. w karierze mundialowy występ. Tym samym wyrównał rekord Niemca Lothara Matthaeusa. W finale będzie miał okazję poprawić to osiągnięcie.

Livakovic był bohaterem Chorwatów w 1/8 finału i w ćwierćfinale, kiedy zespół z Bałkanów po karnych wyeliminował najpierw Japonię, a potem Brazylię. Zatrzymać Argentyny już jednak nie zdołał.

Pięć minut później "Albicelestes" podwyższyli prowadzenie. Odważną, przebojową akcją popisał się Alvarez. Napastnik Manchesteru City, po rzucie rożnym dla Chorwacji, dopadł do piłki w okolicy linii środkowej i przebiegł z nią pół boiska. Wybić mu jej nie zdołali ani Josip Juranovic, ani Borna Sosa i pokonał Livakovica.

W drugiej połowie ekipa z Ameryki Południowej kontrolowała wydarzenia na boisku, skutecznie neutralizując ofensywne poczynania Chorwatów. W dodatku skutecznie wyprowadzoną kontrą ostatecznie zamknęli mecz.

W 69. minucie w roli głównej ponownie wystąpili Messi oraz Alvarez. Ten pierwszy popisał się indywidualną akcją i tak dograł młodszemu koledze z drużyny, że jedyne co mu pozostało to dołożyć nogę, aby wpakować piłkę do siatki.

W środę w drugim półfinale broniąca tytułu Francja zagra z Marokiem.

Po meczu powiedzieli:

Lionel Scaloni (trener reprezentacji Argentyny): "Argentyna znalazła się na futbolowym topie i jest się z czego cieszyć. Świętujemy to zwycięstwo, ponieważ awans do finału jest bardzo emocjonującą sprawą, ale wciąż mamy do zrobienie jeszcze jeden krok. Awans to chwila, którą planowaliśmy się cieszyć, ale już się skończyła i teraz musimy myśleć o tym, co nadchodzi".

Zlatko Dalic (selekcjoner reprezentacji Chorwacji): "Gratuluję Argentynie zwycięstwa. Musimy trzymać się razem, podnieść głowy. Nie mam nic do zarzucenia moim zawodnikom. Nie mamy na co narzekać. Będziemy walczyć o trzecie miejsce. Stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji, ale bez prawdziwej okazji. Przygotowaliśmy się, jednak brakowało nam prawdziwego napastnika. Przegraliśmy zasłużenie, ale nie mogę winić chłopaków. Dali z siebie maksimum w tym turnieju". 

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama