Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 06:57
Reklama KD Market

Romantyk w depresji

Był najbardziej romantycznym kompozytorem w okresie romantyzmu. Długo nie mógł wybrać, czy bliższa jest mu literatura czy muzyka. Kiedy ostatecznie wybrał tę drugą, okazało się, że dolegliwości prawej ręki przekreśliły jego szanse na świetnie zapowiadającą się karierę wirtuoza fortepianu. I tak Robert Schumann został kompozytorem...

Za życia nie cieszył się wielką sławą. Nawet Fryderyk Chopin, którego Schumann po prawdzie odkrył, omijał jego kompozycje podczas udzielanych lekcji. Jedynie żona artysty a zarazem wybitna pianistka, Klara Wieck, próbowała przemycać jego utwory w swoich recitalach, podobnie jak sprzyjający mu koledzy po fachu.

Czy ten brak sukcesu i zrozumienia spowodował depresję i stany lękowe Schumanna? Trudno dziś ocenić. Smutny fakt jest taki, że genialny kompozytor ostatnie dwa lata swojego życia spędził w zakładzie psychiatrycznym, nie widząc się z najbliższymi. Kilka lat wcześniej próbował targnąć się na swoje życie.

Cudowne dzieciństwo

Ten niezwykle kruchy i wrażliwy artysta urodził się 8 czerwca 1810 roku w Zwickau, w zachodniej Saksonii (Niemcy). Jak sam wspominał, „otrzymał najstaranniejsze i pełne miłości wychowanie”. Jego matką była Johanna Christiana z domu Schnabel, a ojcem August Schumann, właściciel księgarni, pisarz, wydawca i wybitny tłumacz literatury angielskiej.

Kiedy Robert miał siedem lat, rodzice zapisali go na lekcje gry na fortepianie. Szybko okazało się, że chłopiec lepiej opanował umiejętność gry na instrumencie niż jego nauczyciel, Johann Gottfried Kuntsch. W swoich pamiętnikach artysta pisał: „dobry, kochający mnie nauczyciel, sam grający zaledwie przeciętnie”.

Już jako dziecko Schumann komponował małe utwory fortepianowe a także pisał rozprawki, opowiadania i nowele. To ojciec rozbudził w rezolutnym chłopcu pasję literacką. Przez wiele lat Robert rozwijał równolegle umiejętność pisania i grania. Wiele zawdzięcza rodzicom, którzy starali się, by ich syn otrzymał staranne wykształcenie. Poza muzyką i literaturą chłopiec uczył się też łaciny, greki, języka francuskiego – uchodził za wyjątkowy talent językowy. Jako nastolatek założył nawet orkiestrę szkolną oraz „towarzystwo literackie”.

W 1826 roku, kilka miesięcy po ukończeniu przez Schumanna nauki w gimnazjum, zmarł ojciec kompozytora. Strata ojca i śmierć Carla Marii von Webera, wybitnego kompozytora, którego uczniem chciał zostać młody Schumann, spowodowały, że za namową matki podął studia prawnicze w Lipsku.

Ale życie w tym mieście wywarło inny skutek na młodym i wolnym umyśle, niż życzyłaby sobie tego jego matka. Jeszcze przed rozpoczęciem wykładów w semestrze letnim w domu jednego z profesorów spotkał człowieka, który diametralnie zmienił jego życie: Friedricha Wiecka. To u niego zaczął uczyć się kompozycji i doskonalić grę na fortepianie. Uczeń i nauczyciel założyli też czasopismo muzyczne Neue Zeitschrift für Musik, które ukazuje się do dziś.

Miłość była silniejsza

W Lipsku Schumann poznał również córkę Wiecka – Klarę. Było to 31 marca 1828 roku, trzeciego dnia pobytu kompozytora w tym mieście. Dziewczyna miała wówczas zaledwie 12 lat. Cztery lata później została jego żoną.

Zanim Klara została panią Schumannową, kompozytor randkował z paniami w odpowiednim dla siebie wieku. Na przełomie lat 30. XIX stulecia Schumann romansował z kobietą, którą w swoim dzienniku nazywał Christa albo Charitas. Biograf muzyka, John Worthen, przypuszcza, że była ona służącą w domu Wiecka. Przypuszcza się też, że Schumann miał z nią córkę, ale krótko przed jej przyjściem na świat zakończył związek z Charitas. Z kolei w 1834 r. Schumann zaręczył się z Ernestine von Fricken z domu von Zedwitz, myśląc, że jest ona rodowitą córką bogatych czeskich baronów. Kiedy okazało się, że jest adoptowana i nie ma prawa dziedziczenia – rzucił i ją.

Ostatecznie w 1835 roku związał się z 16-letnią wówczas Klarą Wieck. Ojciec pianistki i jednocześnie nauczyciel kompozytora robił wszystko, co mógł, żeby zakończyć ich związek, ale miłość była silniejsza. W sierpniu 1837 r. Robert i Klara zaręczyli się potajemnie. Schumann w liście z 13 sierpnia 1837 r. prosił narzeczoną o zgodę, żeby mógł prosić ojca o jej rękę. Na początku września 1837 r. list Schumanna z prośbą został przekazany ojcu Klary. Miesiąc później Schumann poinformował dziewczynę o rozmowie z jej ojcem, który kategorycznie nie zgodził się na ich małżeństwo.

We wrześniu 1839 r. Robert Schumann i Klara Wieck, nie mogąc uzyskać pozwolenia jej ojca na ślub, wnieśli skargę do sądu, aby tam uzyskać zgodę na małżeństwo. Schumann, aby poprawić swoją pozycję w procesie przeciw Wieckowi przed sądem, zabiegał o tytuł doktora na Uniwersytecie w Jenie, który otrzymał 24 lutego 1840 roku. Dzięki temu 1 sierpnia 1840 r. sąd udzielił im zgody na ślub. Ceremonia odbyła się 12 września, dzień przed 21. urodzinami Klary, w kościele ewangelicko-luterańskim Gedächtniskirche w Lipsku. Wesele zaś zorganizowano w domu ciotki panny młodej.

Pierwsze symptomy

Klara i Robert utrzymywali bliskie kontakty z Felixem Mendelssohnem-Bartholdym. To właśnie Mendelssohn wystarał się o posadę dla Schumanna w lipskim konserwatorium. Dzięki temu para przeżyła w tym mieście cztery lata. Był to płodny okres w życiu Schumanna. Szybko powstały cykle pieśni, kwartety smyczkowe, utwory fortepianowe i pierwsze symfonie, m.in. Koncert fortepianowy a-moll, oratorium Das Paradies und die Peri, cykle Dichterliebe, Cykl pieśni, Sceny z dzieciństwa. Robert Schumann w tym czasie otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu w Jenie.

Finansowo nie powodziło im się zbyt dobrze. Żeby poprawić sytuację materialną rodziny, w styczniu 1844 r. Klara udała się w trasę koncertową, m.in. do Rosji, co przyniosło im 6000 talarów zysku. Robert Schumann towarzyszył żonie, ale w oczach jej wielbicieli był tylko małżonkiem znanej europejskiej pianistki. Po powrocie do Niemiec zamieszkali w Dreźnie, jednak wszelkie starania Roberta o pracę w tym mieście spełzły na niczym. Dlatego kiedy w grudniu 1849 r. Schumann otrzymał propozycję pracy w Düsseldorfie na stanowisku miejskiego dyrektora muzycznego, nie wahał się i 1 września 1850 r. opuścił Drezno.

Po przeprowadzce do Düsseldorfu u artysty pojawiły się pierwsze objawy depresji. Zaczęły się problemy z sercem i ze snem, Schumann miewał stany lękowe. Mimo to w ciągu czterech lat spędzonych w Düsseldorfie muzyk skomponował jedną trzecią swojego dorobku muzycznego, tworząc m.in. światowej sławy Koncert wiolonczelowy, Koncert skrzypcowy Opus 147 i Requiem.

Skok z mostu

Jako miejski dyrektor muzyczny miał wiele obowiązków. Już w pierwszym sezonie pojawiły się problemy podczas prób z orkiestrą, a zwłaszcza z chórem, z którym Schumann nie potrafił sobie radzić. Jego kłopoty zdrowotne, fizyczne i psychiczne, nie ułatwiały komunikacji podczas prób i występów.

W pierwszej połowie 1854 r. jego cierpienia psychiczne się wzmogły. Pojawiające się halucynacje spowodowały, że dzień i noc był obserwowany przez żonę i dzieci oraz znajdował się pod stałą opieką lekarza. Mimo to 27 lutego 1854 r. udało się mu opuścić mieszkanie i skoczyć z mostu do rzeki. Na szczęście został uratowany i odprowadzony do domu. Wykazywał się wielką nadpobudliwością i agresją, więc nie dopuszczono do niego ani żony, ani dzieci. Klara wraz z dziećmi znalazła schronienie u przyjaciółki.

Kilka dni później, 4 marca 1854 r. Schumann na własną prośbę został umieszczony w placówce dla umysłowo chorych w Endenich koło Bonn. Początkowo nie chciał utrzymywać kontaktu z rodziną. Odwiedzał go jedynie Johannes Brahms, kompozytor, z którym Robert zaprzyjaźnił się kilka lat wcześniej. Z Klarą kontaktował się listownie.

Robert Schumann zmarł 29 lipca 1856 roku. Dwa dni później został pochowany na Starym Cmentarzu w Bonn. Jego trumnę nieśli najwierniejsi przyjaciele: Johannes Brahms, Joseph Joachim i Albert Dietrich. Klara Schumann przeżyła męża o 40 lat i została pochowana obok niego we wspólnym grobie.

Małgorzata Matuszewska

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama