Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 00:23
Reklama KD Market

MŚ 2022 - Chorwacja pierwszym półfinalistą. Rozstrzygnęły rzuty karne

W drugich z rzędu mistrzostwach świata piłkarze Chorwacji zdołali awansować do najlepszej czwórki. Aktualni wicemistrzowie w piątkowym ćwierćfinale katarskiego mundialu pokonali w rzutach karnych Brazylię 4-2. Po 90 minutach był bezbramkowy remis, a w dogrywce obie drużyny zdobyły po jednej bramce.

Bohaterem Chorwatów ponownie był bramkarz Dominik Livakovic. To w dużej mierze dzięki niemu zespół z Bałkanów w 1/8 finału wyeliminował po karnych Japonię. W starciu z Brazylią mnóstwo pracy miał przez całe spotkanie.

"Canarinhos" mieli przewagę, a wyraźnie podkręcili tempo po przerwie. Livakovic jednak świetnie bronił m.in. strzały Neymara, Lucasa Paquety, a także swojego kolegi z drużyny Josko Gvardiola, który niefortunną interwencją niemal skierował piłkę do własnej siatki.

Skupieni na defensywie Chorwaci przez 90 minut nie oddali nawet jednego celnego strzału.

Brazylijczykom pokonać Livakovica udało się dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy dogrywki. Neymar wymienił podania z klepki najpierw z Rodrygo, potem z Paquetą i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Minął go i dał swojej drużynie prowadzenie.

To był 77. gol w reprezentacyjnej karierze Neymara. Tym samym dogonił najskuteczniejszego w historii swojego kraju legendarnego Pele.

Wydawało się, że Brazylia wszystko ma pod kontrolą i Chorwacja nie zdoła wyrównać. W 117. minucie jeden z jej nielicznych ataków przyniósł jednak efekt, a w głównych rolach wystąpili zmiennicy. Przed brazylijskie pole karne zagrał Mislav Orsic, natomiast autorem pierwszego i jedynego celnego strzału w meczu Chorwacji był Bruno Petkovic. Piłka odbiła się jeszcze lekko od jednego z obrońców i wpadła obok bezradnego Alissona.

Brazylila oddała w meczu jedenaście celnych strzałów.

Rzuty karne zaczynali Chorwaci, a pewnie na gola swoją "jedenastkę" zamienił Nikola Vlasic. W Brazylii pierwszy strzelał Rodrygo, jego uderzenie zatrzymał jednak Livakovic. Później piłkarze obu ekip nie mylili się. Trafili m.in. Luka Modric i Casemiro. W czwartej kolejce Brazylijczyków pogrążył Marquinhos trafiając w słupek.

Po meczu powiedzieli:

Zlatko Dalic (selekcjoner reprezentacji Chorwacji): "To zwycięstwo jest dla narodu chorwackiego. Po świetnym meczu wyeliminowaliśmy wielkiego faworyta. Taka właśnie jest Chorwacja: duma, odwaga, pewność siebie i patriotyzm. Chorwacja jest pod tym względem najlepsza. Kiedy ma to największe znaczenie, Chorwacja zawsze odnosi sukces. Nikt nie powinien nas lekceważyć. To nie koniec, gramy dalej. Możemy osiągnąć wielkie rzeczy".

Tite (selekcjoner reprezentacji Brazylii): "Nie zgadzam się, że nasza gra była zdezorganizowana. Wywieraliśmy presję na rywalu i staraliśmy się cały czas kontrolować mecz. Szanuję ten wynik, czasem w piłce nożnej tak się zdarza. Nie zostałem na murawie po ostatnim karnym, bo zawsze od razu schodzę do szatni. Po zwycięstwach też tak robię. Piłkarze wiedzą, że jestem dumny z ich gry". (PAP)

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama