Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 20:26
Reklama KD Market

Dorsz à la Wellington

Dorsz à la Wellington

Zastanawiałam się, od czego zacząć: czy od historii beef Wellington, czy jednak o zmianie świątecznych przyzwyczajeń? Ale jednak Boże Narodzenie za pasem, więc świątecznie zagaję. Otóż przejrzałam moje zapiski i okazało się, że od kilku lat podaję jakiś przepis na śledzie. Nic dziwnego, bo akurat jestem #teamśledzie i kocham je bardzo. W ogóle jestem wielką miłośniczką ryb. Dlatego tym razem jest również ryba, ale nie śledź.

I powiem szczerze, że ten pomysł mi przyszedł do głowy, gdy nie mogłam usnąć. Leżałam tak sobie, głaskałam mojego kota, a w głowie nagle zabłysła myśl – Wellington, ale z rybą… ale jaką rybą? I wtedy wpadło mi do głowy, że polędwica z dorsza będzie znakomita. Mam wrażenie, że nikt inny jeszcze nie miał tak szalonego pomysłu. Znalazłam przepisy z łososiem w roli głównej, ale żadnych dorszy. Ogólnie powiem tak – nie musi to być dorsz, ale jakaś biała ryba o dosyć zwartym mięsie świetnie się sprawdzi.

Reszta jest niemal jak w słynnym klasyku, co według mnie świetnie wpisuje się w polską tradycję świąteczną: ciasto, grzyby, ryba. Muszę wspomnieć jeszcze jedno. Otóż opowiedziałam mój pomysł synowi i on powiedział, że to będzie piękna katastrofa. Kiedy już danie było gotowe i spróbował, przyszedł i powiedział: Bardzo cię przepraszam. Nie miałem racji, to jest super! I po tym przydługim wstępie zapraszam na przepis i życzę smacznego.

Składniki:ok. 1 lb białej ryby o zwartym mięsie (ja użyłam polędwicy z dorsza)1 lb grzybów (użyłam pieczarek), oczyszczonych1 mała cebula1 ząbek czosnku1 łyżka oleju1 łyżka masła1 łyżeczka suszonego tymianku1 łyżka musztardy (lepsza taka dosyć ostra i słonawa)sól i pieprz do smaku1 opakowanie ciasta francuskiego1 jajko1 łyżeczka mleka

Czas wykonania: ok. 1 godziny + 15 minut mrożeniaCzas pieczenia: 25 minPorcje: 6 osób

Sposób wykonania:Cebulę i czosnek bardzo drobno posiekaj. Na patelni rozgrzej ½ łyżki oleju, dodaj łyżkę masła. Dorzuć cebulę oraz czosnek i od razu zmniejsz płomień do minimum, podsmażaj cebulę, często mieszając.Pieczarki posiekaj w malakserze lub nożem – musi to być bardzo drobna kostka. Dodaj do podsmażonej cebuli. Duś na małym ogniu ok. 30 min. Muszą całkowicie odparować. Na koniec dodaj sól, pieprz oraz tymianek. Odstaw do całkowitego ostygnięcia.Kiedy pieczarki się duszą, obsmaż polędwicę z dorsza na patelni z resztą oleju. Chodzi wyłącznie, żeby mięso się ścięło z wierzchu. Dlatego po 30 sekund z każdej strony wystarczy. Zdejmij rybę i posmaruj z obu stron musztardą, odstaw do ostygnięcia.Kiedy grzyby i ryba ostygną, przygotuj ciasto. Jeśli trzeba, rozwałkuj je. U mnie wystarczy rozwinąć płat. Przymierz mniej więcej do ryby, tak, żeby na jej końcach zostało ok. 1 cal na podwinięcie ciasta.W małej miseczce roztrzep jajko z mlekiem.Na cieście ułóż cienko masę grzybową. Zostaw na każdym z boków ok. ½ cala marginesu. Jeśli zostaje dużo ciasta, to odetnij je. Można z niego wyciąć jakieś wzorki. Na środku masy grzybowej ułóż rybę. Wszystkie boki posmaruj roztrzepanym jajkiem. Całość zawiń wzdłuż dłuższych brzegów, a krótsze podwiń. Ciasto ma być jak pakunek dla zawartości w środku.Następnie zawiń wszystko w papier do pieczenia i włóż do zamrażarki na 10-15 min.W tym czasie rozgrzej piekarnik do 400℉ i przygotuj płaską blachę. Lekko zmrożonego Wellingtona przełóż na blachę, tak aby na dole znalazło się założenie ciasta. Posmaruj rozkłóconym jajkiem. Jeśli masz jakieś wzory wycięte z resztki ciasta, nałóż je na wierzch i również posmaruj jajkiem.Włóż do nagrzanego piekarnika na 25 min. Podawaj na gorąco z sosem chrzanowym lub sałatą. Na zimno też dobrze smakuje.

Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.Fot. arch. Kasi Marks


20221122_220110_2

20221122_220110_2

306_07

306_07

306_06

306_06

306_05

306_05

306_04

306_04

306_03

306_03

306_02

306_02


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama