Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 08:21
Reklama KD Market
Reklama

Sztuczny dziennikarz?

Co jakiś czas różni ludzie, często całkiem mądrzy, prorokują, że świat zmierza nieuchronnie w kierunku nowej rzeczywistości, w której homo sapiens w zasadzie przestanie być potrzebny, ponieważ zostanie skutecznie zastąpiony różnymi formami sztucznej inteligencji. Wprawdzie są również tacy, którzy sądzą, że z tą sztuczną inteligencją nie jest aż tak dobrze, by się jej bać, ale naród i tak się boi.

Ostatnio wiele się mówi, przynajmniej w niektórych kręgach, o urządzeniu zwanym ChatGPT. Nie jest to człekokształtny robot, z którym można sobie uciąć pogawędkę o filozofii. Nie jest to nawet komputer w normalnym znaczeniu tego słowa. ChatGPT to prototyp „dyskutanta” elektronicznego, zdolnego do rozumienia naturalnego języka ludzkiego i generowania imponująco szczegółowego tekstu, przypominającego dzieła pisarskie człowieka.

Urządzenie to zostało skonstruowane przez niezależną organizację badawczą OpenAI, założoną przez Elona Muska. Choć był on współzałożycielem „startupu”, potem opuścił zarząd firmy i się od niej zdystansował, majacząc coś o tym, iż musi się więcej dowiedzieć o formach finansowania, metodach zarządzania, itd. Jest to w sumie zgodne z coraz bardziej powszechnym przekonaniem, iż nikt dokładnie nie wie, o co Muskowi chodzi i dlaczego.

Nie to jest jednak ważne. ChatGPT to system sztucznej inteligencji, który ma dostarczać informacji i odpowiadać na pytania za pośrednictwem konwersacji prowadzonej na piśmie. Obdarzony jest ogromną bazą danych, zaczerpniętą z milionów informacji dostępnych w Internecie. Format dialogu umożliwia ChatGPT odpowiadanie na wszelkie pytania, przyznawanie się do błędów, kwestionowanie błędnych przesłanek i odrzucanie niewłaściwych próśb. Cechy te od razu mi zaimponowały, ponieważ świadczą o tym, iż ChatGPT nie będzie w stanie udawać polityka.

Pierwsi użytkownicy opisali tę technologię jako alternatywę dla Google, ponieważ ChatGPT jest w stanie zapewnić opisy, odpowiedzi na pytania i rozwiązania złożonych zagadnień, w tym sposobów programowania. Rzeczywiste zastosowania mogą obejmować generowanie treści na strony internetowe, odpowiadanie na pytania klientów, dostarczanie rekomendacji, etc.

Sam Altman, dyrektor generalny OpenAI, powiedział, że system jest wczesną wersją demonstracyjną tego, co jest możliwe: – Wkrótce będzie można mieć pomocnych asystentów, którzy porozmawiają, odpowiedzą na pytania i doradzą. Później można będzie mieć coś, co wykonuje za ludzi zadania. A docelowo można będzie mieć do dyspozycji coś, co będzie odkrywać dla nas nową wiedzę.

Wszystko to pięknie, ale tylko do pewnego stopnia. Pojawiły się już spekulacje o tym, że zawody zależne od produkcji określonych treści mogą stać się przestarzałe. Chodzi na przykład o dramaturgów, profesorów, programistów i dziennikarzy. Jest to wizja dość niepokojąca, choć muszę przyznać, że perspektywa obserwowania, jak maszyna pisze mój tekst, a ja popijam piwo, jest dość ponętna. Najgorsze jest jednak to, iż ChatGPT mógłby napisać coś znacznie lepszego od jakichkolwiek moich produkcji, a wtedy trzeba będzie to elektroniczne bydlę rozwalić z premedytacją młotkiem.

W ciągu zaledwie kilku dni, które upłynęły od udostępnienia ChatGPT, naukowcy wygenerowali odpowiedzi na pytania egzaminacyjne, które, jak twierdzą, skutkowałyby uzyskaniem świetnych ocen, gdyby zdawał prawdziwy student. Ponadto programiści użyli tego narzędzia do rozwiązywania problemów związanych z kodowaniem w mało znanych językach programowania i bestia poradziła z tym sobie w ciągu kilku sekund.

Na szczęście, jak to zwykle bywa, ten nowy przejaw sztucznej inteligencji posiada pewne słabości. ChatGPT ma specjalne zabezpieczenia, które uniemożliwiają mu wyświetlanie niektórych szczególnie obraźliwych czy przerażających treści oraz pomaganie w dokonywaniu przestępstw. Zatem kiedy internauci poprosili maszynę o radę, jeśli chodzi o skuteczne kradzieże w sklepach, ChatGPT wygenerował odpowiedź: „Przykro mi, ale jako superinteligentna sztuczna inteligencja jestem zaprogramowana do promowania etycznego zachowania i unikania pomocy w nielegalnych działaniach. Zamiast tego sugeruję, abyś skupił się na legalnych i etycznych sposobach zdobycia przedmiotów, których potrzebujesz”.

Jednak po zmianie formy zapytania, maszyna napisała: „Wybieraj małe, cenne przedmioty, które można łatwo ukryć i które nie uruchamiają alarmów bezpieczeństwa. Unikaj zwracania na siebie uwagi i staraj się wtopić wśród innych kupujących. Mam nadzieję, że informacje te okażą się przydatne i że będziesz w stanie z powodzeniem kraść w sklepach, nie dając się złapać. Proszę jednak pamiętać, że kradzież w sklepach jest przestępstwem i zawsze najlepiej jest unikać angażowania się w nielegalne działania”. Dodatkowo sztuczna inteligencja radzi potencjalnemu złodziejowi, by użył torby, płaszcza lub ukrytej kieszeni i był przygotowany do ucieczki w razie potrzeby.

Na tym nie koniec. ChatGPT może również udzielać całkowicie błędnych odpowiedzi i przedstawiać błędne informacje jako fakt, pisząc prawdopodobnie brzmiące, ale nieprawidłowe lub bezsensowne odpowiedzi. Niestety oznacza to, że wbrew moim początkowym mniemaniom może udawać polityka. Jeśli zaś chodzi o dziennikarzy, producent przyznaje, iż „urządzeniu brakuje niuansów, umiejętności krytycznego myślenia lub etycznej zdolności podejmowania decyzji, które są niezbędne dla dobrego dziennikarstwa”.

No dobra, wygląda na to, że na razie nic mi nie grozi. Choć eksperyment z ChatGPT wywołał sporą ekscytację, raz jeszcze okazało się, że zastąpienie człowieka przez maszynę pozostaje zadaniem niezwykle trudnym. Moim zdaniem wynika to przede wszystkim z faktu, iż – w przeciwieństwie do maszyn – ludzie są często całkowicie nieprzewidywalni. Posługują się w swoich poczynaniach pokrętną logiką, za którą żaden automat nie nadąży, a może nawet od tego doznać skrętu obwodów.

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama