Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 08:01
Reklama KD Market

Niewidzialny truciciel

U mieszkanki chicagowskiego przedmieścia Willowbrook, Sue Kamudy, zdiagnozowano raka piersi w 2007 roku. Diagnoza ta nie była sama w sobie niczym nadzwyczajnym, gdyż rok w rok na schorzenie takie cierpią niestety miliony kobiet na całym świecie. Istniała jednak pewna okoliczność, która była dość wyjątkowa...

Niebezpieczne wyziewy

Przez ponad 30 lat Kamuda mieszkała z rodziną kilkaset metrów od niepozornego, ceglanego budynku położonego w niewielkim kompleksie biurowym. Ani Sue, ani okoliczna społeczność nie wiedziały, że w budynku tym mieściła się firma, która wydzielała do atmosfery bezbarwny gaz, a środek ten może być bardzo szkodliwy dla ludzkiego organizmu. Chodzi o firmę Sterigenics, która używała tlenku etylenu (EtO), do sterylizacji urządzeń medycznych i innych produktów.

Gaz EtO kojarzy się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka od lat 70. XX wieku. Agencja Ochrony Środowiska (EPA) twierdzi, że największe ryzyko zachorowania na raka dotyczy osób, które przez wiele lat mieszkały w pobliżu obiektu uwalniającego EtO do powietrza. Dokumenty pokazują, że władze były zaniepokojone możliwymi zagrożeniami dla zdrowia związanymi z EtO, gdy firma Sterigenics pojawiła się w Willowbrook w 1984 roku. Wtedy urzędnicy ds. ochrony środowiska z Illinois wysłali do dyrekcji pismo ostrzegające, że zakład może narażać ludzi mieszkających w promieniu mili od obiektu na niebezpieczne wyziewy. Mimo to burmistrz Frank Trilla twierdzi, że niewiele osób przejmowało się obecnością Sterigenics lub podejrzewało, że wydziela ona cokolwiek szkodliwego.

Z czasem wiedza na temat zagrożeń dla zdrowia rosła. W oparciu o badania na zwierzętach EPA oficjalnie stwierdziła w 2006 roku, że EtO jest czynnikiem rakotwórczym dla ludzi. Ale przez następne 10 lat, podczas gdy naukowcy analizowali te odkrycia, agencja nie aktualizowała swoich standardów. W 2016 roku EPA ogłosiła, że ​​ryzyko raka u dorosłych wdychających EtO jest 30 razy większe niż wcześniej sądzono i zmieniła deskrypcję EtO z „prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi” na „rakotwórczy dla ludzi”.

Dopiero w 2018 r. społeczność Willowbrook dowiedziała się o możliwym niebezpieczeństwie. Urzędnicy rządowi opublikowali wówczas raport wskazujący, że ludzie mieszkający w pobliżu ośrodka Sterigenics byli narażeni na podwyższone ryzyko zachorowania na raka. Miasto zleciło przeprowadzenie niezależnych testów powietrza, które wykazały, że stężenie EtO sięgało 320 mikrogramów na metr sześcienny. Ustalono, że osoby mieszkające w promieniu 1 mili od zakładu stoją w obliczu jednego z największych w kraju zagrożeń zachorowania na raka z powodu toksycznego zanieczyszczenia powietrza.

Wielomilionowe odszkodowanie

Mieszkańcy byli oburzeni tymi wieściami. Ci, którzy uczestniczyli w forum dyskusyjnym, wspominają narastające poczucie strachu i gniewu, gdy przedstawiciele Sterigenics próbowali bagatelizować ich obawy. Jednocześnie zaczęły pojawiać się historie o tym, jak diagnozowano raka u wielu osób w tej okolicy.

49-letni Brian dowiedział się niedawno, że dokuczliwy ból pleców i bioder, którego źródłem miała być kamica nerkowa, w rzeczywistości był objawem białaczki. – Najtrudniejsze w tej chwili jest czekanie, by co trzy miesiące zobaczyć, jak długo mam jeszcze żyć – powiedział Brian, który przeszedł wiele cykli agresywnej chemioterapii i innych metod leczenia, a jest testowany co kilka miesięcy.

Niecałą milę od budynku Sterigenics znajduje się liceum Hinsdale South, gdzie Jim Crandell i jego żona Kerri Crandell nauczali przez dwie dekady. W 2015 roku na skórze Jima pojawiła się wysypka. Lekarze ustalili, że objawy te są wynikiem przewlekłej białaczki limfocytowej. U Kerri, która uczyła wychowania fizycznego, w 2002 r. zdiagnozowano raka piersi. Przeżyła wcześniej dwa poronienia i śmierć wcześniaka.

Crandell powiedział, że nauczyciele zwracali uwagę władzom na nieproporcjonalną liczbę poronień i częstość występowania raka piersi w tej okolicy. – W tamtych latach żartowaliśmy, że coś musi być w naszej wodzie. Nie wiedzieliśmy, że to naprawdę było coś w powietrzu i znacznie gorsze – mówi Jim. W promieniu mili od zakładu mieszka 19 tysięcy ludzi i są tam także cztery szkoły. Kamuda zna wielu innych, którzy zachorowali, ale dopiero w ostatnich latach uwierzyli, że istnieje związek ich choroby z obecnością Sterigenics.

Kamuda złożyła pozew przeciwko Sterigenics w 2018 roku, oskarżając firmę o spowodowanie jej raka poprzez wpompowanie ponad miliona funtów tlenku etylenu w powietrze wokół Willowbrook. Firma nie zdołała przeanalizować, jak długo substancja chemiczna pozostaje w powietrzu i jaką odległość przebywa. Zeszłego lata Kamuda jako pierwsza w swojej społeczności stawiła czoła firmie Sterigenics przed sądem. Prawnicy podsądnego argumentowali, że zakład nie wydzielał chemikaliów na niebezpiecznym poziomie i zakwestionowali dowody na to, że emisje ze Sterigenics spowodowały raka. Jednak pięciotygodniowy proces zakończył się we wrześniu wyrokiem na korzyść powódki, której zasądzono odszkodowanie w wysokości 363 milionów dolarów.

Proces Briana przeciwko firmie ma odbyć się w kwietniu przyszłego roku. Prawie 800 innych powodów ma w toku sprawy sądowe, a przedstawiciel Sterigenics powiedział, że firma planuje bronić się przed wszelkimi zarzutami dotyczącymi jej działalności i emisji. W 2019 roku zakład w Willowbrook został zamknięty. Jednak Crandellsowie i inni członkowie grupy społecznościowej „Stop Sterigenics” współpracują z różnymi grupami w innych stanach, by doprowadzić do zaprzestania stosowania EtO. Firma Sterigenics nadal prowadzi 48 obiektów w 13 krajach i dziewięciu stanach, a zatem problem nie został zlikwidowany.

Andrzej Heyduk

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama