Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 06:13
Reklama KD Market

MŚ 2022 - Argentyna - Meksyk 2:0. Jeszcze jest wszystko możliwe

Po sensacyjnej porażce na inaugurację z Arabią Saudyjską 1:2 Argentyna w sobotę pokonała Meksyk 2:0 i zachowała szansę na awans do 1/8 finału. Jedną z bramek zdobył Leo Messi, dla którego było to drugie trafienie w turnieju.

Sytuacja w grupie C jest bardzo ciekawa. W tabeli z czterema punktami prowadzi Polska, która kilka godzin wcześniej wygrała z Arabią Saudyjską 2:0. Zespół Czesława Michniewicza ma punkt przewagi nad Argentyną oraz Arabią Saudyjską, natomiast w najtrudniejszej sytuacji jest mający remis i porażkę Meksyk.

Wszystkie drużyny zachowały jednak szanse na awans. Decydująca będzie trzecia kolejka, w której Polska zagra z Argentyną, a Arabia Saudyjska z Meksykiem. W przypadku równej liczby punktów o wyższym miejscu w tabeli zadecyduje bilans bramek.

Mecz w Lusajl był kluczowy dla obu zespołów. Argentyńczycy nie mogli sobie pozwolić na kolejną przegraną, która wyeliminowałaby ich z walki o awans. Trener Lionel Scaloni w porównaniu do inauguracyjnego spotkania wymienił niemal połowę zespołu, mocno przebudowując obronę, która zawiodła w starciu z Saudyjczykami.

Argentyński selekcjoner Meksyku Gerardo "Tata" Martino (w przeszłości prowadził m.in. reprezentacje Argentyny i FC Barcelonę z Messim) po raz pierwszy w Katarze wpuścił na boisko Andresa Guardado, który tym samym zagrał w piątych mistrzostwach świata. 36-letni pomocnik Betisu Sewilla nie dotrwał jednak nawet do przerwy, bowiem w 42. minucie z powodu kontuzji musiał zostać zmieniony.

Pierwsza połowa to twarda walka głównie w środkowej strefie boiska. Z obu stron brakowało sytuacji bramkowych, mnożyły się za to faule i przerwy w grze. Pierwszą niezłą okazję do zmiany wyniku Argentyńczycy stworzyli dopiero w 40. minucie, gdy znajdujący się na dobrej pozycji Lautaro Martinez posłał głową piłkę wysoko nad meksykańską bramką. W odpowiedzi w 45. minucie Alexis Vega oddał groźny strzał z rzutu wolnego, obroniony jednak przez argentyńskiego bramkarza Emiliano Martineza.

Mecz nie zmieniał oblicza przez kilkanaście minut drugiej połowy. Aż do 64. minuty, gdy pozostawiony na moment bez krycia Messi błysnął piłkarskim geniuszem. Napastnik Paris Saint-Germain w charakterystyczny dla siebie sposób płaskim strzałem tuż przy słupku z niemal 20 metrów pokonał Guillermo Ochoę. To jego druga bramka w Katarze, a ósma w mistrzostwach świata, w których rozgrywał 21. mecz.

Po zmianie wyniku piłkarze Meksyku starali się zaatakować, jednak Argentyńczycy byli czujni w obronie i wydawali się kontrolować przebieg gry. Potwierdzili to w 87. minucie, gdy po rozegraniu rzutu rożnego piłka trafiła do Enzo Fernandeza, a ten efektownym, technicznym strzałem z narożnika pola karnego podwyższył na 2:0.

Decydujące o awansie mecze Polska - Argentyna i Arabia Saudyjska - Meksyk rozpoczną się w środę o tej samej godzinie - 20.00 polskiego czasu.

Po meczu powiedzieli:

Lionel Scaloni (trener Argentyny): "Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, ponieważ Meksyk gra defensywnie. Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu, ale dokonaliśmy kilku poprawek i później było już lepiej. W drugiej lepiej reagowaliśmy na sytuacje i byliśmy bardziej agresywni. Otrzymałem wiadomość od mojego brata, że się popłakał. Mamy uczucie ulgi. To, że Messi jest najlepszym piłkarzem na świecie, wiemy od lat. On musi cieszyć się tym mundialem, kibice muszą cieszyć się, oglądając jego grę. Wciąż mamy mecz do rozegrania i pozostajemy pokorni. Jestem bardzo dumny ze wszystkich moich zawodników. Rozegrali naprawdę trudny mecz z potężnym przeciwnikiem, z dużą odpowiedzialnością na swoich barkach. To jak wygranie Copa America, ale radość trwa tylko kilka chwil. Polska będzie trudna do pokonania. Wszystkie drużyny zmieniają sposób gry przeciwko nam. Bo mamy Messiego i wielu innych świetnych piłkarzy”.

Gerardo Martino (trener Meksyku): "Popełniliśmy mały błąd i Messi strzelił gola. Tak długo, jak mamy szansę awansu, będziemy próbować ją wykorzystać. Arabia Saudyjska też będzie musiała wygrać. Graliśmy dziś z podniesionymi głowami przeciwko wielkiemu przeciwnikowi i jestem pewien, że damy z siebie wszystko także w następnym meczu. Przez godzinę uniemożliwiliśmy Argentynie stwarzanie okazji. Graliśmy w ten sposób, ponieważ uważaliśmy, że to najlepszy sposób na szukanie kontr i szansa dla naszych dwóch szybkich napastników. Czasami brakowało nam ostatnich podań. Messi miał przy bramce za dużo miejsca i to był błąd. Ale poza tym uważam, że był dobrze pilnowany. Żyjemy tym turniejem od półtora roku i wiem, jak teraz czują się piłkarze”.

Lionel Messi (piłkarz reprezentacji Argentyny): "Dzięki Bogu! Wiedzieliśmy, że musimy być dziś silni. To był bardzo trudny mecz. W pierwszej połowie nie graliśmy tak, jak chcieliśmy, ale w drugiej się poprawiliśmy. Kibice będą mieli emocje do ostatniego meczu grupowego z Polską".(

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama