Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 08:17
Reklama KD Market

MŚ 2022 - Katar - Senegal 1:3. Druga porażka gospodarzy

Porażka z Ekwadorem 0:2 i przede wszystkim bardzo słaba gra gospodarzy na inaugurację mundialu sprawiły zapewne, że w piątek nie było kompletu widzów na stadionie w Dausze.

W przeciwieństwie jednak do tamtego meczu tym razem Katarczycy zaczęli znacznie odważniej. Nie brakowało im ambicji, grali dość szybko, choć nieco wyższą kulturę gry i umiejętności techniczne prezentowali Senegalczycy.

Drużyna z Afryki, osłabiona brakiem na mundialu Sadio Mane, dwukrotnie wybranego najlepszym piłkarzem Afryki (2019, 2022), przegrała w pierwszej kolejce z Holandią 0:2 i wiedziała, że na kolejną wpadkę nie może sobie pozwolić. Zwłaszcza w starciu z najsłabszym zespołem grupy A.

W pierwszej połowie Senegalczycy dość długo nie byli w stanie poważnie zagrozić rywalom. Jak się okazało, pomocną dłoń wyciągnęli do nich... Katarczycy.

Zanim jednak do tego doszło, w 34. minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Wydawało się, że Senegalczyk Ismaila Sarr sfaulował w polu karnym napastnika rywali Akrama Afifa, ale sędzia nie podyktował "jedenastki".

Siedem minut później senegalscy fani, dopingujący m.in. przy pomocy bębnów, mieli powody do ogromnej radości. Po dużym błędzie katarskiego obrońcy Boualema Koukhiego, którzy źle trafił w piłkę, dobiegł do niej Boulaye Dia (klubowy kolega Krzysztofa Piątka z Salernitany) i nie dał szans bramkarzowi rywali.

Na początku drugiej połowy Senegalczycy podwyższyli na 2:0. W 48. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego efektownym i mocnym strzałem głową popisał się Famara Diedhiou.

Wydawało się, że to koniec emocji w tym meczu. Katarczycy jednak nie załamali się i ruszyli do ofensywy, co chwila zagrażając bramce rywali.

Senegalski golkiper Edouard Mendy z Chelsea Londyn kilka razy musiał pokazać swoje wysokie umiejętności. Zwłaszcza w 67. minucie, gdy w niesamowity sposób obronił strzał Pedro Miguela, który kopnął piłkę niemal razem z Ismailem Mohamadem.

W 78. minucie Mendy nic już jednak nie mógł poradzić, gdy do piłki wyskoczył Mohamed Muntari i popisał sie mocnym strzałem głową. Katarczycy zasłużyli na tego gola - pierwszego w historii ich występu na mundialu.

Strata bramki podziałała bardzo mobilizująco na Senegalczyków. Ruszyli do ataków, widząc, że może im uciec zwycięstwo. I już w 84. minucie dopięli swego - po składnej, szybkiej akcji gola strzelił wprowadzony krótko wcześniej Bamba Dieng.

Do końca wynik już nie uległ zmianie, Katarczycy pozostali na ostatnim miejscu w tabeli, a Senegal może poważniej myśleć o awansie do 1/8 finału.

Po meczu powiedzieli:

Felix Sanchez (trener reprezentacji Kataru): "Chcieliśmy pokazać, co potrafimy na boisku. Większość naszych rywali wyprzedza nas pod wieloma względami, ale udało nam się pokazać, na co nas stać. Byliśmy dzisiaj konkurencyjni, zaprezentowaliśmy dobry futbol. Udało nam się poprawić naszą grę w porównaniu z poprzednim meczem z Ekwadorem. Trzeba pamiętać, skąd pochodzi ta reprezentacja. Musimy tutaj pracować z wieloma ograniczeniami. Katar to mały kraj, liga nie jest tak silna, konkurencyjna. Musimy teraz przygotować się do rywalizacji z Holandią. Wiemy, że będzie jeszcze trudniej. To świetny zespół, z kilkoma znakomitymi piłkarzami".

Aliou Cisse (trener reprezentacji Senegalu): "To był ciężki mecz. Niezwykle istotny, ponieważ oba zespoły przegrały swoje pierwsze spotkania. Kontrolowaliśmy pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej niż jedną bramkę. Przy stanie 2:0 Katar wprowadził napastników i straciliśmy, niestety, gola. Ale jestem bardzo zadowolony z zawodników, zwłaszcza z bramkarza Edouarda Mendy'ego, który długo utrzymywał nas w grze. Jestem zadowolony, lecz to nie jest celem samym w sobie. Celem jest wyjście z grupy, a każdy mecz jest dla nas finałem. We wtorek z Ekwadorem będziemy musieli walczyć tak jak dzisiaj".

Boulaye Dia (strzelec jednego z goli dla Senegalu): "Zwycięstwo było dla nas ważne, udało mi się strzelić pierwszego gola na mundialu. Cel został osiągnięty, wszyscy jesteśmy zadowoleni i pełni wiary w siebie. Byliśmy nastawieni spokojnie na ten mecz, bez presji, wiedzieliśmy, co mamy do zrobienia i wygraliśmy".

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama