PAP
Następstwem kilkunastu tornad, które z piątku na sobotę przetoczyły się przez Oklahomę, Teksas i Arkansas są przynajmniej dwie ofiary śmiertelne i wielu rannych. Zniszczone są domy, tysiące osób pozostaje bez prądu.
Gubernator Oklahomy Kevin Stitt po pobycie w sobotę rano w powiecie McCurtain wyszczególnił, że ponad 100 domów i firm zostało zniszczonych. Mówił o złamanych sercach z powodu szkód spowodowanych żywiołem.
"Ogłoszę stan wyjątkowy w dotkniętych powiatach, aby zapewnić tym społecznościom wsparcie i niezbędne zasoby. Módlcie się za wszystkich poszkodowanych" - apelował Stitt w tweecie.
W wyniku przejścia tornad, które nawiedziły region, zginęły co najmniej dwie osoby. W teksańskim powiecie Lamar co najmniej 10 osób doznało obrażeń. Dwie są w stanie krytycznym.
"Zobaczyłem mieszkańców Oklahomy jednoczących się ze sobą. Pomagali sobie nawzajem. Usuwaliśmy gałęzie i gruz" – opisywał cytowany przez CNN Stitt.
Szef ds. sytuacji kryzysowych w McCurtain Cody McDaniel zwrócił uwagę, że wiele osób jest zaginionych.
Z relacji biura szeryfa w Lamar wynika, że od piątku wieczorem co najmniej 50 domów zostało tam uszkodzonych lub zniszczonych.
W sobotę po południu 32 tys. domów i firm było pozbawionych prądu w Arkansas, Luizjanie, południowo-wschodniej Oklahomie i wschodnim Teksasie.
Ośrodek prognozowania burz Krajowej Służby Pogodowej (NWS) ocenił wstępnie, że w piątek wieczorem i w nocy było dziewięć tornad powstałych w Teksasie, cztery w Arkansas i jedno w Oklahomie. W sobotę przewidywano kolejne.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
