Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 17:52
Reklama KD Market

Liga NBA - odejście trenera Nasha nie pomogło Brooklyn Nets. Bulls za mocne

Koszykarze Brooklyn Nets przegrali przed własną publicznością z Chicago Bulls 99:108 w swoim pierwszym meczu ligi NBA po odejściu trenera Steve'a Nasha. Umowa z nim została rozwiązana za porozumieniem stron kilka godzin przed rozpoczęciem gry.

Na ławce trenerskiej zastąpił go tymczasowy szkoleniowiec Jacque Vaughn. W połowie trzeciej kwarty nic nie wskazywało na to, że Nets poniosą porażkę. Prowadzili różnicą 12 punktów, ale od tego momentu przewaga zaczęła topnieć. W ostatniej kwarcie "Byki" dominowały wyraźnie, wygrywając 31:19.

Bohaterem spotkania był Zach LaVine, który uzyskał 29 punktów dla Bulls, w tym 20 w ostatniej części meczu. Z dwóch gwiazd ekipy Nets na dobrym poziomie zagrał Kevin Durant, notując 32 punkty, dziewięć zbiórek i sześć asyst. Rozczarował natomiast Kyrie Irving, uzyskując tylko cztery punkty. Nie trafił żadnego z sześciu rzutów za trzy. Po meczu tłumaczył, że był zdruzgotany informacją o odejściu Nasha, o czym miał się dowiedzieć z telewizji.

"Byłem zszokowany. Nie powinno się o takich sprawach zbyt dużo myśleć, ale ja jednak trochę to przeżywałem" - przyznał Irving, który przed sezonem domagał się... odejścia kanadyjskiego szkoleniowca.

We wtorek twierdził, że miał dobre relacje z Nashem. "Lubiłem pracować ze Steve'em. Lubiłem cały sztab szkoleniowy" - podkreślił.

Nasha zatrudniono w 2020 roku, choć wcześniej nie miał trenerskiego doświadczenia. Jako zawodnik dwukrotnie był wybierany MVP sezonu zasadniczego NBA - w 2005 i 2006 roku. Grał w Phoenix Suns (razem z Marcinem Gortatem), Dallas Mavericks i Los Angeles Lakers.

Nets ponieśli szóstą porażkę w tym sezonie, a na koncie mają tylko dwa zwycięstwa.

Nie wiedzie się także obrońcom tytułu Golden State Warriors. We wtorek przegrali na Florydzie z Miami Heat 109:116, notując piątą porażkę w sezonie. Nie pomogła dobra dyspozycja Stephena Curry'ego, który zaliczył triple-double: 23 punkty, 13 zbiórek i 13 asyst. W ekipie Heat wyróżnili się Max Strus - 24 punkty oraz Jimmy Butler - 23 punkty, sześć zbiórek i osiem asyst.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama