W środę Europejska Unia Piłkarska (UEFA) ogłosiła raport oceniający aktualny stan przygotowań pięciu kandydatów do organizacji finałów piłkarskich mistrzostw Europy w 2012.
W najbliższy wtorek członkowie Komitetu Wykonawczego tej organizacji podejmą decyzję, które trzy oferty przejdą do drugiej fazy selekcji.
O organizację Euro-2012 starają się wspólnie Polska z Ukrainą, Węgry z Chorwacją oraz samodzielnie Włochy, Turcja i Grecja.
Raport został przygotowany na podstawie dokumentacji wymaganej przez UEFA od kandydatów w pierwszym etapie selekcji. Opracował go Komitet Reprezentacji Narodowych UEFA. Oceniono m.in. wsparcie społeczne dla idei organizacji ME-2012, doświadczenie w organizowaniu imprez sportowych wysokiej rangi, rolę piłki nożnej w życiu społecznym, aktualny stan obiektów sportowych, warunki zakwaterowania, infrastrukturę transportową oraz kwestie bezpieczeństwa.
Specjaliści UEFA odnotowali, że piłka nożna w Polsce i na Ukrainie należy do najchętniej oglądanych i najczęściej pokazywanych w telewizji dyscyplin sportu. Podkreślono wysoką oglądalność meczów ME-2004 w Polsce, choć reprezentacja nie brała w nich udziału.
Polsce i Ukrainie wytknięto brak doświadczenia w organizacji imprez wysokiej rangi. W ostatnich latach nie odbyły się w nich żadne ważne zawody pod egidą UEFA, natomiast największym przedsięwzięciem są zakopiańskie zawody Pucharu świata w skokach narciarskich. Rywale mają znacznie większe doświadczenie - Grecja zorganizowała w 2004 roku igrzyska olimpijskie, Turcy w 2005 roku gościli finał piłkarskiej Ligi Mistrzów oraz, podobnie jak Węgrzy, zawody Formuły 1, a Włosi zorganizowali w tym roku alpejskie Mś i ME w łyżwiarstwie figurowym.
Polska z Ukrainą zaproponowały osiem stadionów, na których miałyby odbywać się mecze. łącznie cały turniej mogłoby na nich obejrzeć 1 532 000 widzów. Jeśli budowa i rekonstrukcja zaproponowanych obiektów zakończy się na czas będą one spełniały wymogi UEFA. Raport zwraca jednak uwagę na niedostateczne gwarancje finansowe na dokończenie przebudowy Stadionu śląskiego w Chorzowie.
Największymi bolączkami oferty polsko-ukraińskiej są odległości między miastami, w których miałyby się odbywać mecze oraz stan bazy hotelowej.
Gdańsk od Doniecka dzieli 1901 km - to największa odległość między miastami, które mają gościć finalistów Euro-2012. W Turcji wynosi ona maksymalnie 867 km, w Grecji 500, we Włoszech 1600, a na Węgrzech i w Chorwacji 950 km.
Niedogodność dużych odległości jest szczególnie widoczna w zestawieniu ze słabą infrastrukturą drogową i kolejową. średni czas podróży między poszczególnymi miastami-gospodarzami meczów ME w Polsce i na Ukrainie wynosi 17,5 godziny (pociąg) oraz 12,5 godziny (samochód). We Włoszech w obu przypadkach przeciętny czas podróży wynosi niespełna siedem godzin, a w Grecji nawet poniżej trzech.
Zwraca uwagę również mała liczba bezpośrednich połączeń lotniczych między poszczególnymi miastami, w których miałyby się odbywać mecze.
Jako niewystarczającą i nie spełniającą wymagań UEFA wskazano liczbę hoteli w obu krajach, nawet uwzględniając obiekty, które powinny powstać do 2012 roku. Uznano również, że standard hoteli w obu krajach jest niższy niż w innych państwach Europy.
W odległości dziesięciu kilometrów od stadionów w Polsce i na Ukrainie znajduje się obecnie łącznie tylko 16 hoteli pięciogwiazdkowych, podczas gry np. w Turcji 26, a w Grecji 42.
Zdaniem zespołu opracowującego raport zbyt niska jest także liczba i standard zaproponowanych ośrodków treningowych, jednak podobnie oceniany jest stan bazy innych kandydatów. Satysfakcjonujące są natomiast obiekty zgłoszone jako siedziba władz UEFA na czas trwania turnieju.
Wysoko oceniono natomiast plany zagwarantowania bezpieczeństwa podczas przeprowadzenia turnieju finałowego w Polsce i na Ukrainie.
Z raportu UEFA wynika, że tylko Węgrzy w mniejszym stopniu wspierają kandydaturę swojego kraju niż Polacy. Z kolei największy odsetek (20,6 proc.) ankietowanych Polaków odpowiedziało, że nie popiera kandydatury swojego państwa.
Polacy natomiast chętnie wybraliby się na mecz Euro-2012. Taką deklarację złożyło 44,2 procent ankietowanych. Lepsi pod tym względem są tylko Chorwaci (66,6 proc.).
W dokumentacji znajduje się również porównanie liczby widzów na meczach ligowych i międzypaństwowych w krajach, które starają się o organizację ME-2012. Na meczach ligowych średnia w Polsce liczba publiczności jest porównywalna z Grecją, a większa od tej w Chorwacji i na Węgrzech. Spotkania drużyny narodowej największą liczbę widzów ściągają na Ukrainie, a najmniejszą na Węgrzech.
"Raport stanowi podsumowanie, analizę zgłoszonych kandydatur - powiedział PAP przewodniczący zespołu ds. przygotowań i organizacji ME-2012 Adam Olkowicz. - Zdajemy sobie sprawę z naszych obecnych braków i niedociągnięć. Rzeczywistości nie zmienimy w ciągu kilku miesięcy, ale w ciągu kilku lat możemy. Myślę, że jest wystarczająco dużo czasu, by spełnić wszystkie wymagania UEFA".