Urodzony 3 listopada 1945 r. w Noerdlingen Gerhard (Gerd) Mueller, to mistrz świata z 1974 r. i brązowy medalista tej imprezy z 1970 r. oraz mistrz Europy-1972 z reprezentacją RFN, najlepszy piłkarz Europy w plebiscycie "France Football" 1970 r., słynny "łowca bramek", zwany w Niemczech nie bez powodu "Bomber der Nation".
Talent strzelecki ujawnił już w młodzieżówce swego klubu TSV Noerdlingen, gdzie w jednym z meczów potrafił strzelić 22 gole... Nic dziwnego, że już w 1957 r. znalazł się w znanym klubie Bayern Monachium, w którym grał do 1976 r.
Jako 21-latek zadebiutował w reprezentacji trenera Helmuta Schoena, 12.10.1966 r., w meczu z Turcją. Trener "miał nosa", Gerd Mueller już w następnym roku został królem strzelców (wraz z Emmerichem) Bundesligi - 28 goli, a w rozgrywkach Pucharu Europy miał 9 trafień, triumfując wraz z Bayernem w finale PE, po raz pierwszy w 1974 r. Potem był jeszcze kilkakrotnie najskuteczniejszym strzelcem Bundesligi. W swych pierwszych mistrzostwach świata, w 1970 r. (3 m RFN) został królem strzelców turnieju z 10 golami. Ogółem w mistrzostwach świata strzelił 14 goli, najwięcej w historii turniejów finałowych.
Było na pewno wielu lepszych od niego napastników, ale w swych najlepszych latach Mueller, zwany też "lisem pola karnego" strzelał gole na zawołanie. To on przesądzał o wynikach ważnych meczów reprezentacji RFN. W Mś 1970 w Meksyku (1970) strzelił gola w dogrywce meczu 1/4 finału z Anglia 3:2. Jego gol w finałowym meczu mistrzostw Europy 1972 r. z ZSRR dał tytuł Niemcom. To on strzelił jedynego gola w decydującym o awansie do finału Mś-1974 meczu z Polską, na zalanym wodą Stadionie Leśnym we Frankfurcie. W finale tych mistrzostw, z Holandia, przy stanie 1:1, w 43 minucie strzelił gola, który zapewnił tytuł mistrza świata gospodarzom.
Po Weltmeisterschaft'74 zrezygnował z gry w reprezentacji kraju. Podobno obraził się, bo z bankietu po mistrzostwach wyproszono żony piłkarzy... Miał wtedy w dorobku 68 goli w 62 meczach w narodowych barwach (1967-74).
Przydomek "lisa pola karnego" zyskał, bowiem nie strzelał goli z 20-30 metrów, nie imponował mocnymi strzałami, lecz zdobywał je sprytnie z kilku metrów, obu nogami, głową, tułowiem, nawet leżąc... Tego nie można było wytrenować. Gerd Mueller miał instynkt strzelecki. Dość przysadzisty, o krótkich nogach, utrzymywał się przy piłce w tłoku, mimo ataków obrońców, przejmował "bezpańskie" piłki i strzelał bez sygnalizacji, jak mówiono, "z kolana", zaskakując nawet najlepszych bramkarzy. Do dziś ma rekord goli w rozgrywkach o europejskie puchary - w 74 meczach strzelił 66 goli. W Bundeslidze strzelił ich 365 w 427 meczach. Prawdziwy superstrzelec lat 70. 3 listopada kończy 60 lat.