Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 01:27
Reklama KD Market

MŚ siatkarek - Górecka: to początek czegoś dużego. Szlagowska: serce wyskakiwało, kiedy się czuło ten doping

„Takie spotkanie bardzo boli, ale jestem pewna, że to początek czegoś dużego” – powiedziała siatkarka reprezentacji Polski Zuzanna Górecka po przegranej 2:3 z Serbią w ćwierćfinale mistrzostw świata.„Serce wyskakiwało, kiedy czuło się falę dopingu” – powiedziała z kolei przyjmująca kadry Weronika Szlagowska. W Arenie Gliwice osiem tysięcy kibiców gorąco zagrzewało polskie siatkarki do boju.

„Nie można powiedzieć, że nie zostawiłyśmy serducha na boisku. Zagrałyśmy dobre spotkanie i postawiłyśmy się aktualnym mistrzyniom świata. Jest mi bardzo przykro, bo tie-break to loteria, wynik był cały czas na styku. Nie wiem, czego zabrakło, może trochę szczęścia w końcówce” – dodała przyjmująca kadry.

Polki sprawiły niespodziankę awansem do czołowej ósemki zawodów.

„Dziś jest mi przykro, ale też wiem, że zrobiłyśmy coś naprawdę wielkiego. Oczywiście apetyt rósł w miarę jedzenia, chciałyśmy wygrać to spotkanie i iść dalej. Niestety, nie udało się, ale wiem, że wrócimy silniejsze” – oceniła.

Drużyna trenera Stefano Lavariniego w czwartym secie wyrównała stan meczu, odrabiając kilkupunktową stratę w końcówce.

„Pokazałyśmy, że wszystko jest możliwe, że jesteśmy silnym zespołem. Jeszcze parę miesięcy temu taki wynik był dla nas niemożliwy do odrobienia. Uważam, że bardzo wysoko zawiesiłyśmy poprzeczkę rywalkom, to nie był dla nich łatwy mecz. Takie spotkanie bardzo boli, bo wynik był minimalny. Jestem pewna, że to początek czegoś dużego” - podsumowała Górecka.

Z kolei Szlagowska podkreśliła, że w tym spotkaniu ważną rolę odegrało doświadczenie rywalek.

„Serbki bronią tytułu mistrzowskiego i one już grały takie mecze. Wyszło ich doświadczenie i wyrafinowanie. One wiedziały, po co idą w tym turnieju od początku. My zakładałyśmy, że wyjdziemy z tej drugiej fazy grupowej i będziemy w najlepszej ósemce. Wiele osób nie spodziewało się, że będziemy walczyć w takim stylu o półfinał” – dodała.

Polki w grupowym meczu turnieju przegrały z Serbią 0:3.

„Mieliśmy dużo materiału do analizy. Schematy się powtarzają. W pewnym momencie nie było już kalkulacji, wszystkie piłki szły do Tijany Boskovic atakująca reprezentacji Serbii. Zaskoczenia nie było w ich grze, starałyśmy się stawiać podwójny, czasem nawet potrójny blok” – wyjaśniła.

Komplementowała atmosferę stworzoną przez kibiców w hali.

„Chwilami ciarki przechodziły po ciele. Serce wyskakiwało, kiedy czuło się emocje i falę dopingu. W czwartym secie zobaczyłyśmy, że Serbki prowadzące w końcówce są do złamania. Mistrzynie świata sobie nie radziły. Dobra zagrywka, serie bloków, fenomenalna dyspozycja Magdy Stysiak (zdobyła 40 punktów) i w pewnym momencie patrzyło się jakby na inny zespół po drugiej stronie siatki. W tie-breaku nawet prowadziłyśmy, wszystko wskazywało na to, że to my przejmujemy inicjatywę. Trudno, przegrałyśmy, ale to co zrobiłyśmy w tym turnieju, będzie do nas docierać w ciągu kolejnych dni” – zakończyła Szlagowska.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama