Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 03:29
Reklama KD Market

MŚ siatkarek - Wołosz: napędzałyśmy się pozytywną energią

Po meczu mistrzostw świata siatkarek Polska - USA (3:0) powiedziały:

Joanna Wołosz (kapitan reprezentacji Polski): "Wróciłyśmy do szaleńczej euforii, którą pokazywałyśmy w Gdańsku. Napędzałyśmy się pozytywną energią. Tego zabrakło we wczorajszym meczu z Serbią (0:3) i po kolacji miałyśmy krótkie spotkanie w swoim gronie. Powiedziałyśmy sobie, że nie mamy nic do stracenia, że najważniejsze jest to, żebyśmy zostawiły w kolejnych meczach w Łodzi serce i wszystko, co mamy najlepsze. No i podziałało. Jesteśmy chyba wszystkie w szoku. Takie zwycięstwo na pewno buduje, ale jeszcze nic nie wygrałyśmy. Ale z drugiej strony pokonać mistrzynie olimpijskie to jest coś wielkiego, co może się już w życiu nie powtórzyć. Oby nas to popchnęło dalej, bo widać, że ten zespół się buduje. Dziś sobie otworzyłyśmy furtkę do dalszych gier, ale musimy to potwierdzić w piątek i sobotę".

Agnieszka Korneluk (środkowa reprezentacji Polski): "Po spotkaniu z Serbią, który zupełnie nam nie wyszedł, do meczu z USA podeszłyśmy na pełnym skupieniu i pozytywnej motywacji. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala i tak naprawdę jest. Dziś dołożyłyśmy cegiełkę do tego, że Amerykankom grało się trudniej. To też kolejny mecz, którego nie zaczęłyśmy dobrze. Ale potrafimy się podnieść, co też jest ważne. Walczymy o każdą piłkę i to przynosi skutek. Fajnie, że w końcu przełamałyśmy się z czołowym zespołem. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo".

Kamila Witkowska (środkowa reprezentacji Polski): "Byłam zaskoczona, że trener dziś postawił na mnie, bo wczoraj bardzo dobrze zagrała Klaudia Alagierska-Szczepaniak. Kiedy więc szkoleniowiec dotknął dziś moich pleców i powiedział: wchodzisz. byłam bardzo zdziwiona. Cieszę się, że dołożyłam swoją cegiełkę do tego zwycięstwa, bo nie pamiętam, kiedy ostatni raz wygrałyśmy ze Stanami Zjednoczonymi. Początek był nerwowy w naszym wykonaniu, ale potem z każdą piłką nakręcałyśmy się, żeby przejąć inicjatywę i udowodnić sobie, że możemy walczyć z trudnymi przeciwnikami, kiedy się w pełni zaangażujemy i będziemy się wspierać. Amerykanki chyba były zaskoczone tym, jak jesteśmy pozytywnie nakręcone. Nie widziały nas w takich emocjach, bo same siebie jeszcze takich nie widziałyśmy. Postawiłyśmy wszystko na jedną kartę".

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama